Wyrwane z kontekstu: Matka mojego Pana
23/12/2012
540 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? (Łk 1,43)
Maria, Matka Jezusa.
Kobieta, w której Niebo spotyka się z Ziemią.
Bezgrzeszna, błogosławiona między niewiastami, a jednocześnie tak naturalnie ludzka.
Błogosławiona dlatego, że jest Matką, że nosi w sobie błogosławiony Owoc.
Ale będąc tak wyróżnioną, przez Boga nie przestaje być kobietą czułą i troskliwą, usłużną i życzliwą.
Może taki właśnie był człowiek przed grzechem pierworodnym?
Może deprymuje nas ta Jej świętość, nieskazitelność?
Może jesteśmy zdumieni jak Elżbieta wołająca „a skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?”
Może myśląc o Maryi, czujemy bojaźń – tak jak Mojżesz przed gorejącym krzakiem?
Strząśnij z siebie tę bojaźń. Przecież to Matka. Troskliwa, czuła, wyrozumiała.
Przecież całe pokolenia chrześcijan uczyły się od Niej, pokory, cierpliwości, serdeczności, życzliwości, zwyczajnej ludzkiej dobroci.
Ucz się i Ty.
tsole
Niespelniony, choc wyksztalcony astronom. Zainteresowania: nauki scisle (fizyka, astronomia) filozofia, religia, muzyka, literatura, fotografia, grafika komputerowa, polityka i zycie spoleczne, sport.
224 publikacje
0 komentarze