Wyrwane z kontekstu: Dementi

Powyższe zdanie wciąż jest aktualne. Z tym, że dziś już nie tylko „między Żydami”. Dziś mamy wszak wielkie bogactwo nurtów antychrześcijańskich.

 

Myślę, że to zdanie zawsze będzie aktualne podobnie jak wciąż aktualna jest treść wywieszonej w pubie kartki „Jutro piwo za darmo”. Spór między wyznawcami teizmu i ateizmu musi trwać, bo mógłby się zakończyć tylko wtedy, gdyby jedna ze stron potrafiła czarno na białym udowodnić, że strona przeciwna tkwi w błędzie. Takich dowodów nie ma i – z mojego punktu widzenia – być nie może, bo wyborem Boga było obie strony skazać na wiarę. Wybór ten jest konsekwencją nadania człowiekowi wolności. Gdyby nie ta wolność, moglibyśmy co najwyżej odgrywać w Boskim Teatrze rolę marionetek potulnie powtarzających to, czego Bóg sobie życzy. A tak każdy może powiedzieć Chrystusowi „nie”, wierzyć w to, że Biblia jest bajeczką albo nieudolnie napisanym podręcznikiem historii, może nawet przyrody. Każdy może roznosić pogłoskę, że Zmartwychwstanie to mistyfikacja bo „Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go”. I zawsze znajdą się tacy, którzy wyłożą na to niemałe pieniądze.

 

Czy to oznacza, że nic nie można zrobić? 

Nie tylko można ale należy tę plotkę wciąż dementować. Aby jednak dementi było skuteczne, trzeba je składać nie oświadczeniami dla agencji prasowych, lecz własnym przykładem.

Nie wystarczy żyć wiarą. Trzeba jeszcze wierzyć życiem.

 

I to jest najlepsze dementi.