Rok 1943. Wojciech Jaruzelski, późniejszy zbrodniarz komunistyczny, składa przysięgę przed gen. bryg. Zygmuntem Berlingiem, uznanym kilka miesięcy wcześniej za zdrajcę oraz skazanym zaocznie na karę śmierci przez polski Sąd Polowy …( rozwinięcie wątku w dalszej części tekstu)…
…
Polityk jest drugim najstarszym zawodem na świecie. Dlatego pamiętając o innej równie dosadnej sentencji, że „prostytutka to zawód, a k…a to charakter”, nie dziwię się, że prezydent powiedział, iż pogrzeb zdrajcy i komunistycznego mordercy będzie mieć właściwy charakter – charakter państwowy. Ja się takiemu państwu nie dziwię. Stworzyli je ludzie z odpowiednim charakterem i dla odpowiednich celów.
Dlaczego 25 lat temu lekceważyliśmy głos ówcześnie żyjących Żołnierzy Niezłomnych, którzy będąc wierni przysiędze, mówili, że takie państwo, jak powstająca właśnie III RP nie nawiązując prawnej ciągłości z II Rzeczypospolitą, nie jest polskim państwem, lecz kolejną przykrywką dla komunistycznych zbrodniarzy, ich potomków i całej rzeszy mniej lub bardziej gorliwych pomocników i beneficjentów układu.
Przez 25 lat złudzenia stały się naszym przyzwyczajeniem, a przyzwyczajenie naszą drugą naturą. Historia lubi się powtarzać. Wolności nikt nam nie podaruje, a najwyżej odbierze jej marne resztki. Musimy ją sobie wywalczyć i utrzymać stan niepodległości, tworząc własne państwo.
Chodzi o nawiązanie ciągłości prawnej z ostatnim niepodległym państwem – II Rzeczypospolitą lub powołanie do politycznego życia tworu jeszcze bardziej doskonałego.
Nie dokonamy tego, nie wymuszając na naszych politykach z takiej lub innej partii potraktowania postulatu restytucji polskiej państwowości jako priorytetu. Nie dokonamy tego, będąc podzieleni i nie wyzwalając naszych umysłów, stłamszonych propagandą, lewicowymi zabobonami i partyjnym egoizmem.
Jak tego dokonać?
Jest to realne. Jakiś czas temu udało się to Węgrom, którzy 1 stycznia 2012 roku stworzyli własne państwo. Do dziś nie wszyscy mają świadomość, że oto po kilkudziesięciu latach Węgrzy likwidując republikę, stworzyli zupełnie inny byt państwowy. Walcząc o swoje państwo, nie ulegli histerycznym, propagandowym atakom ze strony środowisk lewicowych i żydowskich. Również protesty ze strony UE i USA nie powstrzymały Węgrów od uchwalenia nowej konstytucji.
Nowe państwo Węgrów jest ufundowane na nowej konstytucji z preambułą zaczynającą się od słów modlitwy: „Boże, pobłogosław Węgrów!”. Ustawa zasadnicza odwołując się do „Świętej Korony”, podkreśla dumę Węgrów z duchowego dziedzictwa, dumę z dokonań Króla Świętego Stefana, dumę z dokonań narodu węgierskiego, uznaje rolę chrześcijaństwa za kluczową dla podtrzymania narodu oraz jest powrotem do ciągłości prawnej państwa.
Jakże nędznie wygląda na tym tle zapaskudzona lewicowymi wstawkami ustawa zasadnicza III RP.
Jak wiadomo, Polska straciwszy ciągłość prawną nie odzyskała jej do dziś. Gdyby tak się stało, to w wolnej Polsce osobnicy pokroju Jaruzelskiego, Kiszczaka, Baumana, zastaliby obligatoryjnie skazani przez polskie sądy. Odbyłoby się to „z marszu”, ponieważ KAŻDY komunista kolaborujący z sowieckim okupantem był uznawany przez rząd II RP za zdrajcę Polski.
Przykładem jest m.in. zdrajca gen. Zygmunt Berling, który został zdegradowany i wydalony z Wojska Polskiego rozkazem gen. Władysława Andersa dnia 20 kwietnia 1943, a polski Sąd Polowy skazał go 2 lipca zaocznie na karę śmierci.
W czasach, gdy wykrwawione w okresie wojny polskie podziemie walczyło resztką sił z pomocnikami Stalina, na kolaborantach wykonywało się wyroki i taki na pewno nie ominąłby Jaruzelskiego w momencie prawdopodobnej konfrontacji.
Wracając do spraw aktualnych…
Dzisiejsze błędy „obozu patriotycznego”
Wiktor Orban, w przeciwieństwie do Jarosława Kaczyńskiego, nie tylko nie zwalczał, ale również potrafił zawrzeć od czasu do czasu cichą koalicję z rosnącymi w siłę węgierskimi narodowcami, dzięki czemu mógł przesunąć się bardziej do centrum i wypchnąć z niego lewicę i liberałów.
Zaowocowało to dominacją Fideszu na politycznej scenie i wzrostem poparcia dla Jobbiku. Z tego powodu niechętna niepodległym Węgrom lewica, zamiast jednego głównego wroga ma teraz dwóch groźnych przeciwników.
Warto zaznaczyć również, że na ulice Budapesztu potrafi wyjść od kilkuset tys. do ponad miliona zjednoczonych Węgrów. Jak na tym tle wygląda rejterada do Krakowa polityków PiSu oraz części popierających go środowisk w dniu warszawskiego Marszu Niepodległości w 2012 roku?
Likwidację III RP i powołanie państwa polskiego ( tak jak to się stało na Węgrzech) może przeprowadzić tylko autentyczna, zjednoczona w koalicji prawica.
Słowa i czyn
„Na pytanie o to, co winno być pierwszym zadaniem tego, kto rozpoczyna rządy, stara mądrość odpowiada, że przywrócenie słowom ich właściwego znaczenia. Jeśli słowa nie są właściwie używane, zatraca się sens myśli. Jeśli sens myśli nie jest jasny, nie można skutecznie działać. Dlatego pierwszą rzeczą, którą powinien uczynić ten, kto podejmuje się rządzenia, jest to, by przekuwał swe myśli w słowa, a swoje słowa w czyny. Nie wolno mu tolerować chaosu w swoich słowach. Od tej zasady zależy wszystko.”
„Za skrajność uważam każdą taką politykę, która jest niebezpieczna dla Węgrów. Niebezpieczne i skrajne jest, według mnie, stawianie praw przestępców ponad prawami ich ofiar.”
„Sprawa węgierska od II wojny światowej pozostaje nierozwiązana. Kwestię węgierską rozpatrujemy jako problem europejski. Węgrzy w Basenie Karpackim mają prawo do podwójnego obywatelstwa, mają prawo do korzystania z praw wspólnotowych i mają prawo do autonomii. To jest nasze stanowisko, które reprezentować będziemy w polityce międzynarodowej.”
„Proszę dobrego Boga, by, skoro dotąd mnie prowadził, niosąc jak na skrzydłach orła, umacniał mnie dalej, bym mógł sprostać ciążącej na mnie i czekającej mnie odpowiedzialności. Proszę o to, by moje czyny kierowały się wiernością i zrozumieniem.
Soli Deo gloria! Egyedül Istené a dicsőség! Tylko Bogu chwała”
Viktor Orbán Expose / fragmenty/
_____________________________________________________
Przypisy:
1) Konstytucja Węgier
– tłumaczenie sejmowe – link
– inne tłumaczenie – PDF – link
2) Viktor Orbán Expose (całość) –link
3) Zabobon w głowie polskiej „prawicy” –link