Mrożek śmieje się w grobie. Jego teatr absurdu, grany na scenach Rzeczpospolitej, sprawdza się w najdrobniejszych szczegółach. Pani minister Kempa ogłasza, że wyrok TK z 3 grudnia był ale decyzją rządu a właściwie chyba pani premier, nie zostanie ogłoszony w Dzienniku Ustaw czyli go nie było. Konstytucyjny sąd wyrok wydaje, ale SPRAWUJĄCY WŁADZĘ decydują, że nie będzie wykonywany ponieważ ONI mają inne zdanie. Prawo obowiązuje ale tylko do momentu kiedy nie przeszkadza rządzącym w wykonywaniu swoich planów. To już nie jest konflikt, to jest KRYZYS prowadzący do nieposzanowania prawa jako niezależnego instrumentu państwa demokratycznego. Jeżeli jest ono uchylane a właściwie NEGOWANE arbitralną, partykularną decyzją strony związanej z prezentowanym wyrokiem sądowym, to jest to aroganckie naruszenie systemu trójdzielności władz sądowniczej, ustawodawczej […]
Mrożek śmieje się w grobie. Jego teatr absurdu, grany na scenach Rzeczpospolitej, sprawdza się w najdrobniejszych szczegółach. Pani minister Kempa ogłasza, że wyrok TK z 3 grudnia był ale decyzją rządu a właściwie chyba pani premier, nie zostanie ogłoszony w Dzienniku Ustaw czyli go nie było. Konstytucyjny sąd wyrok wydaje, ale SPRAWUJĄCY WŁADZĘ decydują, że nie będzie wykonywany ponieważ ONI mają inne zdanie. Prawo obowiązuje ale tylko do momentu kiedy nie przeszkadza rządzącym w wykonywaniu swoich planów.
To już nie jest konflikt, to jest KRYZYS prowadzący do nieposzanowania prawa jako niezależnego instrumentu państwa demokratycznego. Jeżeli jest ono uchylane a właściwie NEGOWANE arbitralną, partykularną decyzją strony związanej z prezentowanym wyrokiem sądowym, to jest to aroganckie naruszenie systemu trójdzielności władz sądowniczej, ustawodawczej i wykonawczej. Ta ostatnia czyli RZĄD oświadcza, że nie będzie publikować wyroku a to ona przecież decyduje czy jest on słuszny J Mrożek do kwadratu!
Powyższą sytuację można by zilustrować równoważnym przykładem, kiedy to w procesie przeciwko funkcjonariuszom policji sąd wydał wyrok skazujący a ci oświadczyli by Po Prostu, że nie mają zamiaru aresztować czy zatrzymać skazanych bo mają odmienne zdanie w tej sprawie. No i co im zrobisz w takiej sytuacji? Przecież każdy może mieć swoją opinię i się do niej stosować? Mamy demokrację czy nie? Mrożek do kwadratu!
Zapoczątkowane przez pana Prezydenta demolowanie demokratycznych reguł obowiązujących w naszym kraju wiązane z ułaskawieniem PODEJRZNEGO pomimo iż odpowiedzialne organy sądowe nie zakończyły prawnego postępowania nie decydując jeszcze o WINIE lub NIEWINIE było wkroczeniem Prezydenta w proces sądowy i zdegradowanie sędziów do podrzędnej roli wykonawcy jego decyzji. Jest to obecnie kontynuowane przez PiSowski rząd uzurpujący sobie prawo ogłaszania lub nie decyzji sądowych. To już nie sąd i Konstytucja ale PiS decyduje co jest prawem a co, według tej partii, nim nie jest. Partyjne sądownictwo znane z PRLu zaczyna powracać co nie powinno dziwić jeżeli firmuje to członek egzekutywy PZPR w stanie wojennym czyli pan Piotrowicz.
Czy PiS i rząd na pewno wiedzą co robią? Czy zdają sobie sprawę jakie konsekwencje będą podobnych, czysto partyjnych decyzji nie opartych nie tylko na pewnych dobrych obyczajach politycznych ale również zaczynające coraz bardziej dyskredytować istniejący porządek prawny w Polsce? Czy Jarosław Kaczyński próbując WSZELKIMI METODAMI zwiększyć swoje wpływy na osiągnięcie, jemu tylko znanych celów, będzie coraz bardziej burzył istniejący porządek rzeczy? Czy naprawdę chce doprowadzić do systematycznego łamania prawa przez rząd i Prezydenta?
Małymi ale coraz szybszymi krokami dezorganizuje się coraz więcej i na coraz większą skalę. O jakimkolwiek konsensusie lub próbie porozumienia nie ma mowy i robione jest wszystko aby skłócić, podrażnić, kolanem przeforsować i z pozycji obecnej siły narzucić rozwiązania coraz bardziej kolidujące z zamierzeniami ODBUDOWY. Nie tworzy to dobrego gruntu pod jakiekolwiek polityczne czy gospodarcze propozycje, często kontrowersyjne i wymagające WSPÓLNEGO wysiłku.
Jarosław Kaczyński znany jest z tego, że najlepiej czuje się w sytuacji konfliktów, walki i nieustającego podgrzewania emocji. Czy taka sytuacja jest najlepsza do rozwiązywania problemów? Śmiem wątpić. A czy jest może dobra dla Polski? Tutaj już nie wątpię – mówię zdecydowanie NIE.
Jeden komentarz