Bez kategorii
Like

Wyobraź sobie, że biegniesz z drabiną lub deską trzymaną na plecach, za karkiem, za szyją w jej środku.

19/10/2012
437 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

To prymitywny model zderzenia TU-154 M z brzozą w Smoleńsku.

0


Mam drabinę lub deskę za szyją, na plecach. Ich długości po lewej i prawej są równe – tak jak mają skrzydła samolotu.

Zbiegam sobie z pewenj górki – więc mam prędkość poziomą i pionową – wynikającą ze spadku wysokości.

Załóżmy, że zawadzam lewą częścia drabiny (deski) w 1/3 jej długości po lewej stronie o drzewko. Tak jak było niby w Smoleńsku.

Uderzenie w po lewej stronie w to drzewko (niezależnie od tego czy zostało ścięte czy nie) powoduje:

1. Lecę na pysk do przodu – w kierunku biegu (lotu),

2. Obraca mną w lewo (moment siły).

Przykład jest prymitywny ale mam nadzieję prosty i łatwy do wyobrażenia sobie.

No to ja się pytam, jakim cudem w zapisach raportów MAK-u i Millera – nie widać zapisów tzw przeciążenia poziomego wynikającego z mojego "lecenia na pysk do przodu – tak jak jest po uderzeniu w każdą przeszkodę z przodu).?

Czemu nie zarejestrowano mojego skrętu – nagłego – w lewo – bo zadziała siła (od uderzenia w przeszkodę po lewej stronie, obracająca mnie w lewo na pewnym sporym ramieniu0 ? Czyli tzw przeciążenia kątowego (wynikającego z nagłego mojego obrotu w lewo) ?

Natomiast w raportach w/w widać duże skoki przeciążenia (przyśpieszenia) ale nie w kierunku poziomym a pionowym?

Czyli ja zbiegając z górki z drabiną lub deską dostałem raptem – "po niby zderzeniu z przeszkodą z lewej)" – kopa z dołu, potem z góry i ponownie ponownie z dołu.

To widać jasno w zapisach oficjalnych dokumentów rządowych – tak rosyjskich jak i polskich.

Jeśli ktoś może przypuszczać jakie są przyczyn tych "potężnych kopniaków" z dołu, potem z góry i ponownie z dołu – proszę o opinie.

Sorry, za prymitywizm tego posta. Chciałem, by rozumieli zapisy rejestratorów – nawet humaniści.

A przecież w składach obu w/w komisji byli ponoć "eksperci techniczni".

 

 Znam co nieco mechanikę, dynamikę, kinematykę, budowę samolotów, aerodynamikę oraz mechanikę lotu.

Przykład z życia:

Jechałem sobie w roku 1989 Fiatem 126 Bis, mając w przednim bagażniku kanister z 10 l paliwa. Jechałem dwupasmówką, prawym pasem. Zacząłem się gapić na prawo, bo wydawało mi się, że widzę żonę z dzieckiem przed hotelem asystenckim a miała być w innym miejscu u znajomych.

Kiedy odwróciłem głowę na wprost – zobaczyłem tylko ścianę. Uciekałem na lewo ale zahaczyłem prawą stroną autka ( w okolicach reflektora prawego) o potężny zderzak stojącego autobusu. To była nówka ale miała awarię.

Efekt? Zgodny z tym o czym piszę. Wbiłem ręce w kierownicę. Usztywniłem. Poleciałem na pysk do przodu, rączki mi się "złamały" – ocaliły mnie pasy bezpeiczeństwa. Auto gwałtownie walnęło w przód, hamowało na odcinku objętym niszczeniem jego struktury oraz obróciło się w prawo o 90 st i stanęlo na lewym pasie prostopadle mniej więcej swoją osią podłużną do osi podłużnej autobusu.

Przeżyłem, zapłaciłem mandat (chichot milicjantów – bo na babki się gapił) a auto na szczęście miało autocasco 🙂

 

 

0

Akwedukt

Zyje dosc dlugo i staram sie myslec. W zyciu dzialam na wielu obszarach :-) Fizyka, sztuka inzynierska i logika - to podstawy myslenia racjonalnego. Ale równiez wiem sporo o duchowosci. Bo przed nia przyszlosc.

480 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758