BIZNES
Like

Wykonanie budżetu państwa

03/11/2013
667 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Wykonanie budżetu państwa

Nie spodziewałem się, że GUS wyjątkowo rychło zadziała i już 15 października ogłosi, wprawdzie szacunkowe, ale chyba nie wymyślone, wyniki wykonania budżetu państwa za 9 miesięcy 2013 roku. Tym razem za spóźnienie z wpisem to ja powinienem przeprosić

Nie wybrzydzajmy jednak i potraktujmy ten przypadek, jako zapowiedź zmian na lepsze w działaniach GUS.

0


Ktoś złośliwy mógłby wprawdzie potraktować ten wybieg z „szacunkiem”, jako próbę ominięcia prawdy i zaserwowanie nam obrazka, który ma na celu uspokojenie fatalnych nastrojów, w jaki usilnie wprowadza nas w ostatnim czasie rząd warszawski, na zasadzie aktualnego starego peerelowskiego porzekadła: -„że sytuacja jest dobra, ale nie beznadziejna”.

Możemy zdobyć się jednak na wyrozumiałość i przyjąć z dobrą wiarą treść, dość lakonicznego zresztą sprawozdania.

9 miesięcy to trzy czwarte roku, a zatem statystycznie budżet powinien być wykonany w 75%, oczywiście z pewnymi odchyleniami sezonowymi, ale przecież niewielkimi.

Na wstępie optymistyczna informacja, że z planowanych na cały rok wydatków 335 mld. wydaliśmy 204 mld. zł., czyli okrągło 70%, zaoszczędzono, zatem całe 5%, czyli około 18 mld. zł. I można byłoby to triumfalnie ogłosić gdyby nie łyżka dziegciu w postaci wykonania dochodów w wysokości zaledwie 68%, czyli o całe 7% poniżej planu, zabrakło zatem 21 mld. zł., czyli o 3 mld. więcej niż zaoszczędzono na wydatkach. Pomijam fakt braku istotnej informacji, na jakich to wydatkach te oszczędności zostały dokonane.

Zastanawiające jest, czego w dochodach państwa zabrakło, poniżej średniego wskaźnika są podatki pośrednie /66,1%/, podatki od osób fizycznych /68,8%/, akcyza /68,1%/, a szczególnie nisko podatki od osób prawnych /56,7%/. Ten ostatni wskaźnik może oznaczać złą kondycję gospodarki i to w rozmiarach wysoce niebezpiecznych.

W sumie mamy do czynienia z dochodami znacznie poniżej globalnego wskaźnika, ale ratunkiem okazały się dochody „niepodatkowe”, które wykazują wskaźnik grubo powyżej średniej a mianowicie – 88,1%. Wprawdzie nie wyjaśniono, z jakich źródeł pochodzą te dochody, ale wiadomo z pewnością, że nie z UE, której wpłaty osiągnęły zaledwie 46,1% sumy całorocznej.

W wydatkach zwraca uwagę fakt, że obsługa długu zagranicznego znacznie wyprzedza obsługę długu krajowego, odpowiednio 80,8 i 60,5%% w tym szczególnie gorliwie spłaca się zobowiązania wobec UE – 86,4% całorocznych zobowiązań. Stoi to w jaskrawej sprzeczności z wymienionymi wpłatami z UE.

Zwraca uwagę wysokie obciążenie budżetu wpłatami na fundusze emerytalne i ubezpieczenia, wydatkowano do końca września na ten cel 46 mld. zł. są to skutki zawłaszczania przez dziesięciolecia funduszy ubezpieczeniowych.

Jest jeszcze jedna pozycja świadcząca o złej organizacji państwa, jest nią wpłata z budżetu centralnego na rzecz samorządów terytorialnych, która wyniosła 42 mld. zł. jest to kwota uzależniająca samorządy od władzy centralnej i podważa sens idei samorządności, albowiem wiadomo, że kto płaci ten wymaga.

Przed wojną wpłaty z budżetu centralnego państwa na rzecz samorządów terytorialnych nie przekraczały 20% udziału, dzisiaj jest to nawet ponad 50%. W tych okolicznościach mamy raczej do czynienia z kontynuacją centralistycznej polityki PRL, a nie z samorządem z prawdziwego zdarzenia.

Globalny deficyt budżetowy został już osiągnięty w 83,2%, co oznacza przekroczenie o około 3 mld. zł. i co ciekawe z planowanych 6,5 mld. zł. wpłat z europejskich funduszy na pokrycie deficytu nie otrzymaliśmy niczego.

Z jakich źródeł, zatem pokrywany jest polski deficyt?

Ze środków krajowych na planowane na cały rok 12,5 mld. zł. osiągnięto już 16,1 mld. – 128,2%, podczas gdy z zagranicznych z planowanych 16,9 mld. uzyskano 13,5 mld. –80,1%, krótko mówiąc – to my wszyscy jesteśmy łupieni na utrzymanie rządu.

Charakterystyczne jest to, że emisja obligacji, która miała wynieść 25,5 mld. zł. wyniosła już 49,0 mld. zł., co oznacza tylko jedno: -rząd prowadzi politykę bankruta, który tworzy, bowiem coraz większe długi na pokrycie starych. Jak dotąd jeszcze się to udaje, ale przecież taka polityka ma krótkie nogi, tym bardziej, że w odróżnieniu od innych krajów posiadających wysokie zadłużenie jak np. Niemcy czy Japonia nie mamy zdolności płatniczej w skali całego dochodu narodowego odpowiadającej nawet znacznie niższemu długowi publicznemu.

Chciałbym się zastrzec, że sam fakt zadłużenia może być traktowany bardzo różnie w zależności od tego, na jakie wydatki dług został przeznaczony. Jeżeli byłby poświęcony rozwojowi polskiej energetyki, lub komunikacji to powinien mieć zupełnie inną ocenę aniżeli dług przeznaczony na skonsumowanie przez biurokrację, niestety w polskim przypadku w rachubę wchodzi wyłącznie ten drugi cel.

Całe zło leży w niedostatkach rozwoju naszej gospodarki, a szczególnie zdolności eksportowej, w której to dziedzinie rząd nie tylko, że nic nie robi, ale wprost odnosi się wrażenie, że za główny cel obrał sobie jej hamowanie na rzecz wypędzania młodych i wykształconych ludzi z kraju żeby przyczyniali się do wzrostu innych gospodarek.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758