Tak, słyszeliśmy ostatnie enuncjacje rządowe na temat naszego rychłego awansu do G-20 (dwadzieścia największych gospodarek świata). Ponoć już tam byliśmy, ale droga nasza do dostatku jest wyboista i kręta, więc i nie dziwota żeśmy nieco zboczyli, a nawet się cofnęli. Byliśmy i nie zauważyliśmy tego, co chyba najwięcej mówi, jak materializuje się ten dostatek, i jak my obywatele go odczuwamy. Odczuwamy po staremu wg zasady, którą nazwaliśmy sobie „byle do”. Byle do pierwszego, byle do ostatniego, byle do jutra, czy byle do przodu. Po prostu „byle do” i przy okazji byle jak. Taka nasza narodowa karma. Ci, którzy chcieli jej zaprzeczyć „byle do” zamienili na „dobrze jest” na wyspach i wszędzie tam gdzie dobrze jest, a chociażby tylko trochę lepiej. […]
Tak, słyszeliśmy ostatnie enuncjacje rządowe na temat naszego rychłego awansu do G-20 (dwadzieścia największych gospodarek świata). Ponoć już tam byliśmy, ale droga nasza do dostatku jest wyboista i kręta, więc i nie dziwota żeśmy nieco zboczyli, a nawet się cofnęli. Byliśmy i nie zauważyliśmy tego, co chyba najwięcej mówi, jak materializuje się ten dostatek, i jak my obywatele go odczuwamy. Odczuwamy po staremu wg zasady, którą nazwaliśmy sobie „byle do”. Byle do pierwszego, byle do ostatniego, byle do jutra, czy byle do przodu. Po prostu „byle do” i przy okazji byle jak. Taka nasza narodowa karma. Ci, którzy chcieli jej zaprzeczyć „byle do” zamienili na „dobrze jest” na wyspach i wszędzie tam gdzie dobrze jest, a chociażby tylko trochę lepiej. I okolicznościowy kuplet:
Ta historia tak się streszcza:
Państw gdzieś chyba ze dwadzieścia
Jest zasobnych i bogatych
Mają zyski, lecz nie straty.
No a nawet, jeśli mają
Sprytnie wtedy ukrywają
Że im coś bokiem ucieka
Chwaląc się krzyczą eureka!
Więc wychodzi premier kraju
Który pędzi, jak na haju
I dobrobyt tak buduje
Że już ludzi mu brakuje.
Po czym stwierdza mocnym głosem
Że gdzieś tak za kilka wiosen
W tej dwudziestce kraj ten będzie
Zamożności w nim przybędzie
Nie wierz temu zbyt pochopnie
Bo gdy premier tego dopnie
Bliski będziesz setki może
Albo nawet jeszcze gorzej.
Gdy kraj taki, jak ten właśnie
W którym wszystko idzie przaśnie
Do rankingu awansuje
Wszystko zaraz w nim zepsuje
I dlatego tak rzec można
Nawet całkiem nie z ostrożna
Nie jest to wartość dodana
Raczej wartość to G-ówniana.
Która się dwadzieścia razy
Mnoży, ale bez obrazy
Bo to przyszłość jest ładniutka
Chociaż w treści to wygódka
A ją mierzy statystyka
Która równie szybko znika
Jak dobrobyt w takim kraju
Który żyje w euroraju!
Z pozdrowieniami Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję
Jeden komentarz