Przyznam, że użycie słowa „tragedia” w stosunku do tego co się stało w Sanoku wyjątkowo mnie drażni o ile nie ……. hmmmm pewnych okresleń gwarowych nie użyję.
Oto przykłady:
www.rzeszow4u.pl/podkarpacie/tragedia-w-sanoku.-dwie-osoby-nie-zyja.html
Tragedia to wydarzenie budzące rozpacz, nieszczęście,dotykające osoby niewinne lub ginące nagłą, przypadkową niezawinioną przez siebie śmiercią.
Z czym natomiast mieliśmy do czynienia w Sanoku?
Najpierw jeden bandzior morduje drugiego (i bardzo dobrze jednego bandziora mniej). Potem morderca strzela do policjantów, którzy chcą go aresztować. Melinuje się ze swą dziewczyną. W ogóle nie próbuje negocjować z policją. W końu oboje popełniają samobójstwo? Może on ją zabija a potem popełnia samobójstwo? Tego jeszcze nie wiemy. Owo młode dziewczę to też nie niewinny aniołek. Jeśli w wieku 17 lat wybrała życie utrzymanki gangstera to musiała być całkiem rozgarnięta i zdecydowała o takiej a nie innej drodze życiowej.
I to ma być tragedia? Tragedia byłaby wtedy gdyby choć jeden policjant lub osoba postronna ucierpieli podczas szturmu na mieszkanie bandyty. Spotkałem się nawet z komentarzami w internecie, że Policja ma krew na rękach po akcji w Sanoku. Czym się kończą akcje policji na huraaaa mieliśmy przykład swego czasu w Warszawie gdzie policjanci bez ładu i składu strzelający podczas "polowania" na tygrysa zastrzelili weterynarza wezwanego do akcji:
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,126765,9250194,Policja_polowala_na_tygrysa__Zginal_weterynarz.html
O i coś takiego to jest tragedia.
W Sanoku natomiast Policja postąpiła moim zdaniem wzorowo. I ostatnim określeniem, którego można użyć na określenie tego co się stało w Sanoku jest słowo "tragedia".
No, ale nasi kochani "dziennikarze" mają jakąś wyjątkową słabość do rozpaczania nad zabitymi bandziorami co już raz komentowałem (jeszcze na S24 przed powstaniem NE):
takiesobie.salon24.pl/148545,wymieklem-tragedia-w-galerii-opolanin-smierc-napastnika-podcza