Wychowanie personalistyczne. Wstęp.
Według Personalizmu Jana Pawła II dwa zasadnicze błędy dotyczące osoby ludzkiej, to indywidualizm i kolektywizm.
Oba błędy wynikają z fałszywego rozumienia pojęcia osoby. Kim zatem jest osoba? Osoba – to podmiot we wspólnocie z innymi osobami, czyli ktoś w relacji do drugiego, albo ktoś w relacji do drugich. Dotyczy to zarówno Osób Boskich, Niestworzonych, czyli Osoby Ojca i Osoby Syna i Osoby Ducha Świętego; jak i osób ludzkich, stworzonych, czyli osoby mężczyzny i osoby kobiety i osoby dziecka. „Bóg stworzył człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną" (Rdz 1,27-28). Człowieczeństwo zatem oznacza bytowanie w komunii: mężczyzny i niewiasty oraz potomstwa, tak jak Bóstwo oznacza Bytowanie w Komunii: Ojca i Syna i Ducha Świętego. Wobec tego słowo człowiek wyraża nie kogoś w izolacji, lecz kogoś w relacji, w odniesieniu do drugiego. Tak jak Bóg stanowi Komunię Osób Boskich, tak człowiek stanowi komunię osób ludzkich. O kimś pojedynczym: mężczyźnie czy kobiecie, czy dziecku – mówimy osoba ludzka – stwierdzając, że człowiek jest kimś we wspólnocie osób. Zatem człowiek jest ikoną Trójcy Świętej, żywym obrazem Boga, albo jak mawiał John Henry Newman: ikoną Trzech. Dlatego człowiek w głębi swej natury jest istotą społeczną, czyli zdolną do relacji. Bez relacji do Stwórcy i do innych ludzi człowiek nie może ani żyć, ani rozwinąć swych uzdolnień. Bóg nie stworzył człowieka samotnym: gdyż od początku „mężczyzną i niewiastą stworzył ich" (Rdz 1,27) i to ich zespolenie stanowi pierwszą formę wspólnoty osób, czyli communio personarum (ulubiony termin Jana Pawła II) (Gaudium et Spes, 12). Pewne podobieństwo między jednością Osób Boskich a jednością synów Bożych (Gs 24) ujawnia, że człowiek jest podobny do Boga nie tylko na zasadzie natury rozumnej i wolnej, czyli z racji swej duchowej natury, która jest zdolna do aktu rozumności, do aktu wolności i do aktu miłości, ale nade wszystko jest to podobieństwo na zasadzie bytu osobowego, czyli na zasadzie bycia osobą, tzn. unikalną istotą – koroną rzeczywistości – zdolną do relacji. Zatem podobieństwo do Boga wynika nie tylko z racji ludzkiej natury cielesno-duchowej, ale przede wszystkim z racji właściwego osobie uzdolnienia do wspólnoty, relacji z innymi osobami, co umożliwia komunię osób (charakter osobowy człowieka).
Wychowanie indywidualistyczne pojmuje błędnie osobę jako wyizolowaną jednostkę, zatomizowane indywiduum. Taką fałszywą koncepcję człowieka głosi obecnie w Polsce liberalizm, który traktuje państwo jako umowę społeczną i nie uznaje rodziny, narodu, Kościoła jako podmiotów społecznych, organizmów społecznych, będących wyrazem natury społecznej osoby ludzkiej. Indywidualizmowi sprzyja np. wielogodzinne przesiadywanie przy komputerze, przed telewizorem, fast food, czyli brak wspólnych posiłków rodzinnych, decydowanie przez małżonków o przyjęciu jedynaka czy jedynaczki. Otóż miłość i cywilizacja życia związane są z personalizmem. Dlaczego właśnie z personalizmem? Bowiem, jak stwierdza Jan Paweł II w Liście do Rodzin (Rzym 1994, nr 14), indywidualizm zagraża cywilizacji miłości. Dlaczego? Klucz odpowiedzi stanowi wyrażenie „dar bezinteresowny". Indywidualizm – wyjaśnia Ojciec Święty – oznacza takie użycie wolności, w którym podmiot czyni to, co sam chce. On sam też „ustanawia prawdę" tego, co chce. Nie przyjmuje, aby ktoś „chciał", wymagał od niego w imię obiektywnej prawdy. Nie chce drugiemu „dawać", stawać się darem „bezinteresownym" w prawdzie. Indywidualizm pozostaje egocentryczny i egoisty-czny. Antyteza pomiędzy nim a personalizmem rodzi się nie tyle na gruncie teorii, ile na gruncie »etosu«, postępowania, moralności. »Etos« personalizmu jest altruisty-czny. W jego zasięgu osoba nie tylko zdolna jest stawać się darem dla drugich, ale co więcej – znajduje w tym radość. Jest to radość, o jakiej mówi Chrystus (por. J 15,11). Wychowanie kolektywistyczne lekceważy osobę jako bzdurę (W. Majakowski), a wynosi na trybunę kolektyw, masę. Taką fałszywą koncepcję człowieka głosił komunizm, a obecnie w Polsce socjaliści. W Ameryce jest powiedzenie, że komunizm kocha ludzkość, a nienawidzi człowieka. Już w latach sześćdziesiątych Martin Luter King (1929-1968) krytykował marksizm, twierdząc, że „komunizm sprowadza człowieka do trybu w machinie państwa" {Where Do We Go From Here? Chaos or Community, Boston 1968, s. 186). Dlatego podstawowy błąd socjalizmu ma charakter antropologiczny, czyli polega na fałszywym rozumieniu człowieka. Rozpatruje on bowiem pojedynczego człowieka jako zwykły element i cząstkę organizmu społecznego, tak że dobro jednostki zostaje całkowicie podporządkowane działaniu mechanizmu ekonomiczno-społecznego; z drugiej strony utrzymuje on, że dobro jednostki można urzeczywistniać nie uwzględniając jej samodzielnego wyboru i niezależnie od przyjęcia przez nią w sposób osobowy odpowiedzialności za dobro czy zło. W ten sposób „zanika pojęcie osoby jako samodzielnego podmiotu decyzji moralnych, który podejmując je, tworzy porządek społeczny" (CA 13). Skutkiem tej błędnej koncepcji osoby jest deformacja prawa, które określa, ogranicza zakres wolności człowieka, a także sprzeciw wobec własności prywatnej. Człowiek bowiem, pozbawiony wszystkiego co mógłby „nazywać swoim", oraz możliwości zarabiania na życie dzięki własnej przedsiębiorczości, wolnej inicjatywie, staje się zależny od machiny społecznej i od tych, którzy sprawują nad nią kontrolę, co utrudnia mu poczucie swej własnej godności jako osoby i zamyka drogę do tworzenia autentycznej wspólnoty osób. Tymczasem według Ewangelii Bóg tak ustanowił, że minimum własności chroni wolność osoby i dlatego człowiek ma prawo do własności prywatnej, przy jednoczesnym otwarciu na powszechne przeznaczenie dóbr.
Według chrześcijańskiej koncepcji osoby ludzkiej „człowiek będąc jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego, czyli osobą, nie może odnaleźć się w pełni inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego" (Gs 24). Zatem afirmacja osoby dla niej samej, ponieważ jest osobą, podkreśla „równą godność osób" (Gs 29), choć zachodzą między ludźmi uzasadnione różnice, które są wezwaniem do miłowania, czyli do przekraczania siebie, wychodzenia do drugiego, bowiem osoba urzeczywistnia się przez miłość. Stąd powiedzenie Jana Pawła II, że „człowiek najpełniej afirmuje siebie dając siebie" (Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1994, s.150). Przy tym jako osoba, człowiek jest .jednością ciała i duszy" (Gs 14) i dlatego Kościół odrzuca wszelkie koncepcje spirytualistyczne jak i koncepcje materialistyczne jako nieprawdziwe w stosunku do człowieka. W odniesieniu zaś do natury ludzkiej personalizm głosi, że wyrazem społecznej natury człowieka nie jest jedynie państwo (zindywidualizowane jak fałszywie głosi liberalizm kapitalistyczny, czy też skolektywizowane jak pragnie socjalistyczny kolektywizm), ale wyrazem społecznej natury człowieka są różne podmioty społeczne jak: rodzina – najbardziej oryginalna, fundamentalna wspólnota osób, ustanowiona przez samego Stwórcę człowieka od początku, czyli powstała na mocy pierwotnego prawa naturalnego, a nie wtórnego prawa stanowionego jak na przykład państwo; dalej naród, czyli naturalny dom duchowy, który wyrasta z rodziny (łączy się z tym tradycja, język, kultura narodowa, czyli dziedzictwo ojców – ojczyzna); następnie wspólnoty eklezjalne – czyli Kościół jako nadprzyrodzony dom duchowy; stąd docenianie rozumu i wiary jako dwóch skrzydeł osoby ludzkiej; również wspólnoty międzynarodowe jak Organizacja Narodów Zjednoczonych, czy wspólnoty gospodarcze jak Unia Europejska, bądź militarne jak NATO. Wszystkie te podmioty społeczne są przejawem ludzkiej natury i posiadają zawsze w ramach dobra wspólnego swą własną autonomię. To właśnie Jan Paweł II nazwał „podmiotowością" społeczeństwa, która wraz z podmiotowością jednostki została unicestwiona przez tzw. „socjalizm realny".
Ks. prof. UKSW dr hab. Bogumił Gacka, MIC
Katedra Personalizmu Chrześcijańskiego
~o~
Fragment wykładu wygłoszonego 10 lutego 2009 r. przez ks. prof. Bogumiła Gackę w ramach zajęć Uniwersytetu Trzeciego Wieku im.Marii Skłodowskiej-Curie, działającego przy Centralnej Bibliotece Rolniczej. Całość dostępna pod adresem:
www.cbr.edu.pl/rme-archiwum/2009/rme30/dane/12_3.html
Część I – Wstęp
Część II – Reguły
Domena: eukarionty, Królestwo: zwierzeta, Typ: strunowce, Podtyp: kregowce, Gromada: ssaki, Rzad: walenie, Podrzad: zebowce, Rodzina: delfinowate, Rodzaj: Delphinus, Gatunek: delfin zwyczajny (na zdjeciu d. butlonosy)