Po przestudiowaniu Konstytucji i Kodeksu Wyborczego napisałem notkę na temat jednego z wielu paradoksów wyborczych.
http://electrino.nowyekran.pl/post/24632,paradoks-wyborczy
Czułem, że udało mi się bardzo zwięźle pokazać absurd stanowionego w Polsce prawa, więc nie będę ukrywał, że oczekiwałem pozytywnych odgłosów.
Jednak ten apel, który skierował do mnie bloger "Antoni1" zaskoczył mnie zupełnie. Byłem wszak przekonany, że po szaleńczym wyczynie pewnego idioty z Norwegii nikt nie odważy się na takie jawne prowokacje. A jednak!
Pozwolę sobie zacytować fragment odpowiedniego komentarza:
@waldemar.m
Zdaje się że jesteś zdolnym fizykiem, a ci dużo potrafią. Zamiast dać się wciągać w jakieś dziwne prawnicze zabawy, lepiej pokombinuj jak z materiałów i urządzeń dostępnych w sklepach zrobić groźną broń. Intuicja mi mówi, że już nie tak długo bardzo nam się to przyda. To może być rok, a może 5 lat, ale nie tak odległy jest ten termin, musimy być przygotowani. Ja już przestawiłem swoje myślenie się na ten temat. Na razie rewelacyjnych pomysłów nie mam, to jednak musi potrwać, pewnie kilka lat. I te kilka lat, co je pewnie mamy, trzeba dobrze wykorzystać.
Panie Antoni!
Nie ma groźniejszej broni od słowa. Nie ma skuteczniejszej strategii od logicznego i konsekwentnego myślenia.
Nie jestem "zdolnym fizykiem", ponieważ nie jestem fizykiem. Nie jestem "zdolnym prawnikiem", ponieważ nie jestem prawnikiem. Ale chyba jestem zdolny, jeżeli nawet Pan to zauważył.
Na czym polega ten mój talent?
Nie boję się myślę. Nie boję się wyrażać swoich myśli. Dzięki temu, że jestem chemikiem nauczyłem się myśleć logicznie, konsekwentnie, skojarzeniowo i … szybko.
Pana intuicja oszukała Pana, ale niech się Pan tym specjalnie nie martwi. To większość tak ma.
Zgodnie z kalendarzem już niedługo wybory.
Tysiące kandydatów do odpowiednich organów. Dziesiątki tysięcy aktywnie biorących udział w wyborach. Miliony wykształconych wyborców. Wszyscy oni wiedzą, że prawo wyborcze jest niekonsekwentne, niespójne, a miejscami wręcz nielogiczne, ale jak barany poddają się presji tej tragikomicznej sytuacji i … będą udawać, że wybierali, a nawet wybrali.
Kto nam przygotował takie prawo? Nasi wybrańcy! Często się mówi – najlepsi z lepszych.
Jednak winić powinniśmy tylko siebie. Zgadzamy się z tym, że lekce nas sobie ważą. Zgadzamy się, że mafia prawnicza wykorzystuje taką sytuację dla nieuzasadnionego bogacenia się. Zgadzamy się z tym, że jak przychodzi czarna połosa życia, stajemy naprzeciw organów, instytucji i warchołów bezsilni, ze splątanymi rękoma.
Zwróciła się do mnie blogerka "Tatarka" z prośbą, żebym zainicjował dyskusję nad prawem wyborczym. Czemu nie, od czegoś trzeba zacząć. Jest to tym bardziej ciekawe, że wszyscy od razu zrozumieją, iż trzeba zmieniać całe polskie prawodawsto, zaczynając od Konstytucji.
Wybierać i być wybieranym to jedno z podstawowych praw obywatela w demokratycznym kraju. Ograniczenie tego prawa musi być porównywalne ze zbrodnią przeciw ludzkości i odpowiednio karane.
W jaki sposób państwo może zapewnić swoim obywatelom pełnię korzystania z przysługujących mu praw? Nawet laik z łatwością odpowie na to pytanie wskazując w pierwszym rzędzie na przejrzystość i logiczną konsekwencję stanowionego prawa.
A z czym mamy do czynienia w Polsce AD2011? Z totalnym bałaganem prowadzącym do absurdalnych rozwiązań.
Przeanalizujmy, co mówi na ten temat Konstytucja RP.
W artykule 62 czytamy, żeprawo udziału w referendum oraz prawo wybierania Prezydenta Rzeczypospolitej, posłów, senatorów i przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego ma Obywatel polski
Koniec i kropka! Jak przyjemnie byłoby żyć w kraju, w którym prawo byłoby tak czytelne, ale … nie, jakiś "tfurca" w artykuł 99 wsadził pojęcie "obywatel polski mający prawo wybierania" i jakby tego było mało w artykule 100 pojawia się termin "wyborca"
Mówicie, że niepotrzebnie się czepiam, że to jedno i to samo? Nie moi szanowni. To furtka do manipulacji i przekrętów.
Nie wierzycie? Poczytajcie odpowiednie zapisy Kodeksu Wyborczego. Ułatwię wam tą czynność, cytując w oryginale te zapisy, na które chcę zwrócić waszą uwagę.
Kodeks Wyborczy
Rozdział 2
Prawa wyborcze
Art. 10.
§ 1. Prawo wybierania (czynne prawo wyborcze) ma:
1) w wyborach do Sejmu i do Senatu oraz w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej
– obywatel polski, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18
lat;
3) w wyborach do organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego:
a) rady gminy – obywatel polskioraz obywatel Unii Europejskiej niebędący
obywatelem polskim, który najpóźniej w dniu głosowania kończy
18 lat, oraz stale zamieszkuje na obszarze tej gminy,
b) rady powiatu i sejmiku województwa – obywatel polski, który najpóźniej
w dniu głosowania kończy 18 lat, oraz stale zamieszkuje na obszarze,
odpowiednio, tego powiatu i województwa;
4) w wyborach wójta w danej gminie – osoba mająca prawo wybierania do rady
tej gminy.
Art. 11.
§ 1. Prawo wybieralności (bierne prawo wyborcze) ma:
5) w wyborach do organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego
– osoba mająca prawo wybierania tych organów;
Tworząc Kodeks Wyborczy autorzy zadali sobie trud stworzenia małego słownika interpretacyjnego dla często używanych pojęć. Rolę tą pełni artykuł 5 zaczynający się od słów: "Ilekroć w kodeksie jest mowa o:"
Zawiera on 11 punktów. Autorzy nie zadali sobie trudu wyjaśnienia, jaka jest różnica między "obywatelem polskim" a na przykład "wyborcą", ale znaleśli w sobie tyle poczucia humoru, żeby przybliżyć nam nasze inwalidstwo rozjaśniając nam, kto to taki – wyborca niepełnosprawny
Tak szanowni obywatele. To my wszyscy!
I będziemy nimi tak długo, jak długo będą nas szykanować absurdalnym prawem, zgodnie z którym radę gminy nie tylko mogą nam wybrać któregoś dnia Niemcy, ale jeszcze do tego, zgodnie z Art. 11, § 1, punkt 5 mogą oni kandydować do organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego.
To mina groźniejsza niż samopał szalonego Norwega sporządzony z saletry amonowej, panie Antoni!
Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!