Minister Gowin broni symboli komunistycznych?
Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin stwierdził dzisiaj w wywiadzie w RMF, iż paradowanie w koszulce z sierpem i młotem lub z podobizną komunistycznego zbrodniarza Che Guevary nie jest propagowaniem komunizmu, więc jest legalne. Minister uzasadnił tą opinię faktem, iż "wizerunek Che Guvary nie jest zakazany".
Bardzo ciekawa teoria pana Gowina. Wizerunek innego "wybitnego" socjalisty – Adolfa Hitlera – także nie jest zakazany. Zakazane są jedynie idee głoszone przez niego. Mimo to zakładanie koszulki z jego zdjęciem lub ze swastyką, o ile nie kończy się na OIOM-ie, kończy się odwiedzinami w prokuraturze. Bynajmniej nie chodzi jedynie o koszulki. W mediach przy okazji EURO można spotkać wiele wypowiedzi osób obawiających się pojawienia na stadionach rasistowskich i "rasistowskich" symboli, które rzekomo propagowałyby zakazane treści. Znane lewackie stowarzyszenie Nigdy Więcej przeszkoliło nawet stewardów oraz policjantów z zakresu wiedzy o zakazanych symbolach. Wśród ich spisu znalazł się m. in. krzyżyk chrobrego, natomiast barak jest siepa i młota, wizerunku Che Guevary, czy Lenina, nie mówiąc już o czerwonej gwieździe.
Dlaczego więc upubliczanie swastyki jest odbierane jako propagowanie nazizmu, a upublicznianie sierpa i młota NIE JEST propagowaniem komunizmu?