Coraz częściej czytam teksty o słabym poziomie polskiego szkolnictwa i edukacji w całym.
Wiele czasu poświęciłem na analizę tego zagadnienia i doszedłem do zaskakującego wniosku: coraz młodsi ludzie wpadają w sieci dziwnie przebiegającego wtórnego analfabetyzmu.
Im więcej piszą, tym słabiej rozumieją teksty, które czytają. Apogeum wypada na analizę tekstów o których piszą.
Dwa najbardziej jaskrawe przykłady z ostatnich dni, to "3i4" i "sigma". Kim jest ten pierwszy bloger nie wiem, a więc nie mogę sugerować skąd jego nieszczęście. Natomiast "sigma" to szczególny przypadek blogera, który zapadł na zboczenie profesjonalne, przez co nie tylko ma kłopoty z czytaniem, ale swoją agresywnością powoduje, że inni ze strachu zapominają języka w gębie.
Czasy się ewidentnie zmieniają. Za mojej młodości, jak ktoś miał kłopoty z czytaniem, to automatycznie samodzielnie ograniczał swoje zapędy literackie. Dzisiejsza "młodzież" nie ma takich ograniczeń. Im słabiej czyta, tym mniej skrępowania czuje, tym więcej pisze, lub tym bardziej idzie w zaparte.
"3i4" napisał aż 4 notki poświęcone mojej osobie, w tym 3 stricte analityczne, wsparte przykładami "z życia".
Takiej koncentracji zmyśleń i przeinaczeń nie spotkałem dotychczas w żadnym tekście. Łatwo się może o tym przekonać każdy, czytając moje komentarze do kilku takich zmyśleń i insynuacji (pod wskazanym adresem i dwa poniżej):
http://electrino.nowyekran.pl/post/12635,ostatni-raz-o-pechowej-decyzji#comment_89799
Mógłbym oczywiście wypunktować wszystkie takie analfabetyczne miejsca z notek poświęconych mojej osobie, ale wtedy musiałbym na kilka dni przełączyć się tylko na tą robotę, a nie wiem czy warto!
Jeśli te sprawy nie wynikną w bieżącej działalności, to będę musiał do nich wrócić i porozbijać te mity w puch i w prach.
Dzisiaj zajmę się jednak pewnym patalogicznym przypadkiem – kobiety-tłumacza.
Kiedyś ten termin był gwarancją rzetelności. Dzisiaj to tylko zasłona dymna dla niekompetencji.
Zacytujmy wypowiedź tłumacza:
U mnie obalił język angielski w dotychczasowej postaci. On twierdził, ze zna go lepiej, a ja przetłumaczyłam tekst błędnie;) Dla ułatwienia dodaję, ze jestem tłumaczem.
sigma01.05.2011 19:35:31
http://3i4.nowyekran.pl/post/12697,problem-waldemara-m-druga-odslona#comment_89402
A rzeczywistość była bardzo prozaiczna, o czym się każdy może przekonać, czytając wymianę zdać dotyczącą specjalizacji prof. Akio Koyama, a w szczególności jeden podsumowujący komentarz:
http://sigma.nowyekran.pl/post/10230,eksperci-naciskaja-aby-zbudowac-zewnetrzny-system-chlodzenia#comment_70294
Jakim bufonem trzeba być, żeby upierać się przy swoich błędach. Czy to nie dzięki takim bufonom-tłumaczom Japończycy popełnili aż tyle błędów?
Znam to z autopsji. Budowałem i uruchamiałem największą polską inwestycję w polskiej chemii za Gierka. Dokumentację tłumaczył NOT. Gdybyśmy pracowali w oparciu o tą dokumentację, to nigdy nie uruchomilibyśmy tej inwestycji, a jedynym rezultatem naszej działalności byłoby szybkie zezłomowanie kompleksu.
Sigmo! Nie znam języka angielskiego lepiej niż Ty, ale rozumiem teksty lepiej niż Ty. I na tym polega różnica, dzięki której mogę nazwać Ciebie dzisiaj wtórną analfabetką.
Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!