Na dostrzeganie zmian w otaczającym nas świecie istnieją różne sposoby. Astronom spogląda w lunetę, finansista śledzi giełdowe notowania, sejsmolog i geofizyk zaglądają w głąb Ziemi, a emeryt wygląda przez okno i rozmyśla nad ceną cukru i innych drożejących produktów, na które zabraknie mu w tym miesiącu pieniędzy. Można również znaki czasu z powodzeniem zaobserwować na ekranach naszych telewizorów. I tu taką „jaskółką”, która bynajmniej nie przybliża nas do polskiej wiosny jest pewien medialny ekspert, który z TVN-owskiego gniazda rozprzestrzenia się już po wszystkich pozostałych „wiodących” mediach. Po ponad dwudziestu latach od tak zwanego odzyskania przez Polskę wolności, największym wzięciem i przychylnością „wolnych mediów” cieszy się „ekspert”, generał Marek Dukaczewski, były szef WSI i pupil obecnego prezydenta, po zwycięstwie którego z […]
Na dostrzeganie zmian w otaczającym nas świecie istnieją różne sposoby. Astronom spogląda w lunetę, finansista śledzi giełdowe notowania, sejsmolog i geofizyk zaglądają w głąb Ziemi, a emeryt wygląda przez okno i rozmyśla nad ceną cukru i innych drożejących produktów, na które zabraknie mu w tym miesiącu pieniędzy.
Można również znaki czasu z powodzeniem zaobserwować na ekranach naszych telewizorów. I tu taką „jaskółką”, która bynajmniej nie przybliża nas do polskiej wiosny jest pewien medialny ekspert, który z TVN-owskiego gniazda rozprzestrzenia się już po wszystkich pozostałych „wiodących” mediach.
Po ponad dwudziestu latach od tak zwanego odzyskania przez Polskę wolności, największym wzięciem i przychylnością „wolnych mediów” cieszy się „ekspert”, generał Marek Dukaczewski, były szef WSI i pupil obecnego prezydenta, po zwycięstwie którego z radości otworzył butelkę szampana.
To ten sam generał, który już po rozmowach okrągłego stołu, w sierpniu 1989 roku ukończył specjalny kurs GRU, sowieckich wojskowych służb wywiadowczych.