POLSKA
Like

WRZESIEŃ 1939 ROKU – OD WESTERPLATTE DO KATYNIA CZ. VI

18/08/2014
577 Wyświetlenia
0 Komentarze
16 minut czytania
WRZESIEŃ 1939 ROKU – OD WESTERPLATTE DO KATYNIA CZ. VI

WRZESIEŃ 1939 ROKU CZ. VI GENEZA WYBUCHU II WOJNY ŚWIATOWEJ Na trzy lata przed wybuchem wojny, w 1936 roku, wojska III Rzeszy, wbrew porozumieniom traktatu wersalskiego wkroczyły do zdemilitaryzowanej strefy Nadrenii. Niemieccy dowódcy, świadomi ewentualnego niepowodzenia wobec silnej kontrofensywy ze strony aliantów, nie mieli powodów do obaw wobec ich rutynowego protestu zamiast faktycznego działania. W tym samym roku wybuchła rewolucja w Hiszpanii, na której czele stał generał Franco, wspierany przez włoskich, a następnie także i niemieckich faszystów, dla których taka inwestycja ludzi i sprzętu oznaczała cenne doświadczenie przed mającą wybuchnąć wojną. W roku 1938, pod pretekstem „zapewnienia ładu i porządku” armia niemiecka wkroczyła do Austrii, gdzie wcześniej, z polecenia Hitlera zamordowano jednego z kanclerzy, a drugiego wymieniono na człowieka opowiedzianego […]

0


WRZESIEŃ 1939 ROKU CZ. VI

GENEZA WYBUCHU II WOJNY ŚWIATOWEJ

Na trzy lata przed wybuchem wojny, w 1936 roku, wojska III Rzeszy, wbrew porozumieniom traktatu wersalskiego wkroczyły do zdemilitaryzowanej strefy Nadrenii. Niemieccy dowódcy, świadomi ewentualnego niepowodzenia wobec silnej kontrofensywy ze strony aliantów, nie mieli powodów do obaw wobec ich rutynowego protestu zamiast faktycznego działania. W tym samym roku wybuchła rewolucja w Hiszpanii, na której czele stał generał Franco, wspierany przez włoskich, a następnie także i niemieckich faszystów, dla których taka inwestycja ludzi i sprzętu oznaczała cenne doświadczenie przed mającą wybuchnąć wojną.

W roku 1938, pod pretekstem „zapewnienia ładu i porządku” armia niemiecka wkroczyła do Austrii, gdzie wcześniej, z polecenia Hitlera zamordowano jednego z kanclerzy, a drugiego wymieniono na człowieka opowiedzianego po stronie III Rzeszy. Pod równie pozornym pretekstem obrony prześladowanej niemieckiej mniejszości Hitler przyłączył do Niemiec Czeskie Sudety.

Wobec gotowości aliantów do stawienia zbrojnego oporu, Hitler w czasie konferencji w Monachium (wrzesień 1938) zadeklarował, że aneksja Sudetów zakończy jego ekspansję terytorialną w Europie.

Pół roku później do III Rzeszy zostały przyłączone Czechy i Morawy; utworzone marionetkowe państwo słowackie pozostawało pod niemiecką kontrolą. Agresywna polityka Hitlera wobec państw środkowoeuropejskich była jednoznacznym komunikatem jego zamiarów względem zamieszkujących je narodów słowiańskich (pozostających w świetle rasistowskiej teorii gatunkiem podludzi), które miały od tej pory dostarczać Rzeszy taniej siły roboczej. Pasywne stanowisko aliantów, którzy ograniczali się jedynie do protestów, sprzyjało niemieckiej polityce.

Ofensywa ze strony III Rzeszy na państwo polskie wydawała się po dokonanych już aneksjach oczywistością. Zdaniem niemieckich nacjonalistów istnienie państwa polskiego było pomyłką, popełnioną przy podpisywaniu porozumień traktatu wersalskiego.

Niepodległość Polski. Mołotow nazwał ją „potwornym bękartem traktatu wersalskiego”. Stalin mówił o niej jako „ o, przepraszam za wyrażenie – państwie”, a dla J.M. Keynesa, teoretyka współczesnego kapitalizmu była „ekonomiczną niemożliwością, której jedynym przemysłem jest żydożerstwo”.

Lewis Namler uważał, że jest „patologiczna”, E. H. Carr nazwał ją „farsą”. David Lloyd George mówił o „defekcie historii” , twierdząc, że „zdobyła sobie wolność nie własnym wysiłkiem, ale ludzką krwią” i że jest krajem, który „narzucił innym narodom tę samą tyranię”, jaką sam przez lata znosił.

Polska powiedział, jest „pijana młodym winem wolności, które jej podali alianci”, i „uważa się za nieodparcie uroczą kochankę środkowej Europy”.

W 1919 roku Lloyd George powiedział, „że prędzej oddałby małpie zegarek, niż Polsce Górny Śląsk”, zaś w 1939 roku oświadczył, „iż Polska zasłużyła na swój los”.

Adolf Hitler nazywał ją „państwem, które wyrosło z krwi niezliczonej ilości pułków, państwem zbudowanym na sile i rządzonym przez pałki policjantów i żołnierzy, śmiesznym państwem, w którym sadystyczne bestie dają upust swoim perwersyjnym instynktom, sztucznie poczętym państwem, ulubionym pokojowym pieskiem zachodnich demokracji, którego w ogóle nie można uznać za kulturalny naród, tak zwanym państwem, pozbawionym wszelkich podstaw narodowych, historycznych, kulturowych, czy moralnych”.

Zbieżność tych uczuć, a także sposobów ich wyrażania, jest oczywista. Rzadko – jeżeli w ogóle kiedyś – kraj, który właśnie uzyskał niepodległość, bywał przedmiotem równie krasomówczych i równie nieuzasadnionych zniewag.

Rzadko – jeżeli w ogóle kiedyś – brytyjscy liberałowie bywali równie beztroscy w formułowaniu opinii, lub dobieraniu sobie towarzystwa. Kiedy wybuchła I wojna światowa, jeden ze współpracowników Józefa Piłsudskiego zapisał: „nikt na całym świecie Polski nie chce”.

Premier brytyjski Herbert Asquith mówił krótko przed wojną wybitnemu pianiście i orędownikowi sprawy polskiej na Zachodzie Ignacemu Paderewskiemu: „nie ma żadnej nadziei na przyszłość dla Ojczyzny Pana”.

Oznaczało to, że w chwili wybuchu wojny sprawę polską uważano w Europie za wewnętrzny problem zaborców Rosji, która z Francją i Wielką Brytanią znalazła się w obozie ententy oraz walczących z tym sojuszem państw centralnych – Niemiec i Austro-Węgier. Niezależnie od tego, dowództwa wojujących ze sobą na ziemiach polskich armii państw zaborczych chciały zapewnić sobie przychylność Polaków.

Rosjanie wydali odezwę, w której odwołali się do odwiecznej, rzekomo wspólnej walki Słowian z agresją germańską i obiecywali zjednoczenie ziem polskich „swobodnych w wierze, języku i samorządzie”. Deklaracja nie miała najmniejszej wartości, a wydał ją stryj cara Mikołaja II – Mikołaj Mikołajewicz – wódz naczelny armii rosyjskiej.

Jeszcze bardziej ogólnikowe obietnice składały państwa centralne, ograniczając się do wezwania do walki ze wschodnim barbarzyństwem. Z tej trudnej sytuacji zdawali sobie sprawę przywódcy dwóch głównych polskich obozów politycznych, z których narodowodemokratyczny reprezentował orientację antyniemiecką, a irredentystyczny – antyrosyjską.

W niecały miesiąc po umowie z Monachium, w październiku 1938, Niemcy zażądały zgody na włączenie Wolnego Miasta Gdańska i na budowę eksterytorialnej linii kolejowej i autostrady przez polskie Pomorze.

Żądania te zostały dwukrotnie powtórzone, w styczniu 1939 i dwa miesiące później, po wkroczeniu Niemców do litewskiego portu Kłajpedy. Niemiecka propaganda oskarżała Polskę o prześladowanie niemieckiej mniejszości w swoim kraju.

Rządy Wielkiej Brytanii, a następnie Francji udzieliły Polsce gwarancji bezpieczeństwa i zapewniły o udzieleniu pomocy militarnej, podczas gdy w samej Anglii przeciwnicy wojny protestowali przeciwko próbom militaryzacji kraju.

W kwietniu 1939 roku faszystowskie Włochy zaatakowały Albanię oraz zawarły z III Rzeszą tzw. Żelazny Pakt. Rychła normalizacja stosunków niemiecko – radzieckich, po nominacji Mołotowa na stanowisko ministra spraw zagranicznych ZSRR, zaowocowała 23 sierpnia 1939 podpisaniem „paktu o nieagresji” ( pakt Ribbentrop – Mołotow), zawierającego tajną klauzulę o podziale stref wpływów na terytorium Polski. Pomimo gwarancji pomocowych ze strony aliantów, II Rzeczpospolita została tym samym skazana na zagładę.

Wkładem polskich naukowców w walkę z przyszłym okupantem, a zaskoczeniem dla samych hitlerowców, było przekazanie Francji i Wielkiej Brytanii, w sierpniu 1939, maszyn „Enigma”, za pomocą których służby wywiadowcze mogły odszyfrowywać tajne niemieckie meldunki.

W roku 1939 państwo polskie zamieszkiwało 35 milionów ludzi, z których większość pracowała w rolnictwie. Najdłuższymi, niemalże nieuzbrojonymi granicami były 2000 km wzdłuż Niemiec na zachodzie i 1500 km wzdłuż Związku Radzieckiego na wschodzie. Gospodarka nie została odbudowana jeszcze od poprzednich wojen, z wyraźnym brakiem rozwiniętego przemysłu ciężkiego, stąd polska armia była źle wyposażona. Wiszące nad krajem niebezpieczeństwo zmusiło do przygotowań w razie niemieckiej ofensywy. 1 września 1939 roku, kiedy oddziały niemieckie wkroczyły do Polski, powszechna mobilizacja nie została jeszcze ukończona. Rozpoczęła się wojna.

Los Polski został przesądzony w Moskwie 23 sierpnia 1939 roku tajnym protokołem dodatkowym do Paktu o nieagresji między Rzeszą Niemiecką a ZSRR:

 PAKT HITLER – STALIN, ZWANY PAKTEM RIBBENTRPOP – MOŁOTOW

Z OKAZJI PODPISANIA PAKTU NIEAGRESJI MIĘDZY RZESZĄ NIEMIECKĄ A ZSRS PODPISANI PEŁNOMOCNICY OBU STRON PRZEDYSKUTOWALI W ŚCIŚLE W POUFNYCH ROZMOWACH SPRAWĘ ROZGRANICZENIA ICH WZAJEMNYCH STREF INTERESÓW W EUROPIE WSCHODNIEJ. ROZMOWY TE DOPROWADZIŁY DO NASTEPUJACYCH WYNIKÓW:

1. W WYPADKU PRZEMIAN TERYTORIALNYCH I POLITYCZNYCH NA OBSZARACH NALEŻĄCYCH DO PAŃSTW BAŁTYCKICH / FINLANDIA,ESTONIA, ŁOTWA I LITWA /, PÓŁNOCNA GRANICA LITWY BĘDZIE STANOWIŁA GRANICĘ STREF WPŁYWÓW NIEMIEC I ZSRS. W ZWIĄZKU Z TYM INTERESY LITWY NA OBSZARZE WILNA SĄ UZNAWANE PRZEZ OBIE STRONY.

2. W RAZIE TERYTORIALNYCH I POLITYCZNYCH ZMIAN NA OBSZARACH NALEŻĄCYCH DO PAŃSTWA POLSKIEGO STREFY INTERESÓW NIEMIEC I ZSRS BĘDĄ ROZGRANICZONE W PRZYBLIŻENIU WZDŁUŻ LINII RZEK NARWI, WISŁY I SANU. ZAGADNIENIE, CZY INTERESY OBU STRON CZYNIĄ POŻĄDANYM UTRZYMANIE NIEPODLEGŁEGO PAŃSTWA POLSKIEGO I JAKIE MAJĄ BYĆ GRANICE TEGO PAŃSTWA, MOŻE BYĆ OSTATECZNIE ROZSTRZYGNIĘTE DOPIERO W TOKU DALSZYCH WYDARZEŃ POLITYCZNYCH. W KAŻDYM RAZIE OBA RZĄDY ROZWIĄŻĄ TĘ SPRAWĘ W DRODZE PRZYJAZNEGO OBOPÓLNEGO POROZUMIENIA.

3. JEŚLI CHODZI O EUROPĘ POŁUDNIOWO – WSCHODNIĄ TO STRONA SOWIECKA PODKREŚLA SWOJE ZAINTERESOWANIE BESARABIĄ. STRONA NIEMIECKA OŚWIADCZA, ŻE JEST CAŁKOWICIE NIEZAINTERESOWANA TYM OBSZAREM.

4. TEN PROTOKÓŁ BĘDZIE PRZEZ OBIE STRONY TRAKTOWANY JAKO ŚCIŚLE TAJNY.

MOSKWA, 23 SIERPNIA 1939 R.

Plan obrony zakładał prowadzenie walki w koalicji z Francją i Wielką Brytanią, które zobowiązały się przyjść Polsce z pomocą w ciągu piętnastu dni od rozpoczęcia agresji niemieckiej. Strona polska nie zweryfikowała jednak w jakim stopniu obietnice te były realne.

Tymczasem w razie nieudzielenia pomocy przez zachodnich sojuszników w konfrontacji ze zbudowaną przez nazistów potęgą Niemiec armia polska była skazana na przegraną. Niemcy miały ponad dwukrotnie więcej wielkich jednostek wojskowych. Znaczną ich część stanowiły dywizje pancerne i zmotoryzowane, którym Polska mogła przeciwstawić tylko jedną w pełni samodzielną jednostkę tego typu. Armia niemiecka miała pięciokrotną przewagę w czołgach i lotnictwie, ponad trzykrotną w artylerii, zdecydowanie przeważała nad nieliczną polska marynarką wojenną. Ponadto błędem było przesunięcie mobilizacji powszechnej Wojska Polskiego z 29 na 30 sierpnia, co nastąpiło pod naciskiem zachodnich ambasadorów, starających się za wszelką cenę zapobiec wybuchowi wojny.

W efekcie zakończenie mobilizacji części jednostek WP odbywało się już pod bombami niemieckich samolotów.

Polska przystąpiła do wojny opuszczona przez sojuszników.

Radość szybko przerodziła się w gorzkie rozczarowanie, ponieważ alianci nie podjęli żadnej poważnej akcji wobec Niemców

Wkrótce po ataku Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku okazało się, że Anglia i Francja nie mają zamiaru dotrzymać podjętych zobowiązań o pomocy w razie obcej agresji. Co więcej, alianci skazali Polskę na straty już na wiele miesięcy przed wybuchem wojny.

Kiedy 3 września 1939 roku radio podało, że Anglia i Francja przystąpiły do wojny z Niemcami, na polskich ulicach „tłum oszalał po prostu – ludzie krzyczeli bezładnie, ściskali się, rzucali się sobie na szyję” – wspominał Józef Małgorzewski, spiker Polskiego Radia.

Pod ambasadą brytyjską w Warszawie zgromadziły się tysiące osób. Śpiewano hymn Polski i wznoszono okrzyki „Niech żyje Anglia!”.

Niestety ta radość szybko przerodziła się w gorzkie rozczarowanie, ponieważ alianci nie podjęli żadnej poważnej akcji wobec Niemców. Brytyjczycy zrzucili tylko ulotki na Berlin, Francuzów zaś sparaliżowało. Ostatecznie „na spotkaniu połączonych sztabów Francji i Wielkiej Brytanii 12 września 1939 roku postanowiono, że Polska nie dostanie wsparcia”.

Tak naprawdę ta decyzja wisiała w powietrzu już od dawna. Anglia i Francja – skoro nie chciały się angażować militarnie – mogły pomóc Polsce materialnie, ale nie zrobiły tego. Nasi sojusznicy lawirowali w rozmowach prowadzonych już od kwietnia 1939 roku z przedstawicielami polskich władz tak, żeby nie sprzedać Polsce sprzętu wojennego ani nie udzielić kredytu na zakup broni. Kiedy minister Józef Beck zapytał o możliwość wsparcia materialnego brytyjskiego ambasadora Howarda Kennarda, nie doczekał się odpowiedzi.

Do sprawy wrócił w maju ambasador RP w Londynie Edward Raczyński. Rozmawiał z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych Halifaksem o możliwości pożyczenia Polsce 60 mln funtów. Halifax udał zaskoczonego wysokością sumy, a tydzień później po kolejnych prośbach i pytaniach Brytyjczycy przyznali Polsce, swojemu sojusznikowi, symboliczne 5 mln funtów. (Wcześniej pożyczyli Rumunii 5,5 mln funtów, a Chinom 500 mln funtów). Nawet ambasada niemiecka w Londynie przewidywała, że Polacy uzyskają od Brytyjczyków kilkadziesiąt milionów.

 

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1426 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758