Trygve Refvem z The Norwegian Atlantic Committe ocenił m.in., że ewolucję zapotrzebowania na energię w tym regionie będą określały m.in. obecne europejskie tendencje związane z wykorzystaniem energii odnawialnej i energooszczędnością. Te tendencje – jego zdaniem – spowodują, że wzrost popytu na energię w długoterminowej perspektywie będzie w Europie zapewne nieco niższy niż w wielu innych częściach świata.
Johan Hallen z Westinghouse Sweden zgodził się, że o ile dotychczasowa dyskusja w regionie dotyczyła głównie poziomu i dróg importu gazu z Rosji, teraz wchodzi w etap, jak uruchomić w Europie nowe źródła gazu i jak określić poziom podaży. "Trzeba zorientować się, czego chcą kraje członkowskie, by narysować mapę rozkładu popytu" – wskazał Hallen. "Jeśli tempo wzrostu w Polsce gazu łupkowego będzie takie jak w USA, zmieni to nasze relacje z Rosją pod tym względem" – dodał.
Refvem przypomniał, że Rosja daje 25 proc. światowej produkcji gazu i wewnętrznie częściowo od owej produkcji zależy. Odkrycie gazu łupkowego w Europie Środkowej wpłynie natomiast na cenę gazu rosyjskiego. "Będzie to prowadziło do zrównoważenia stosunków w sektorze gazowym w Europie i Rosji pod tym względem – z pożytkiem dla wszystkich" – ocenił.
Zdaniem Refvema, Polska w kwestii gazu łupkowego może skorzystać z doświadczeń Norwegii. Ekspert wskazał, że sukces norweski, jeśli chodzi o ropę i gaz, wynika z m.in. z odpowiedniego ukształtowania systemu podatkowego i koncesyjnego, który wymusił prawidłowe dobranie technologii.
Brak komentarzy na polskim rynku energii oznacza niezwykle precyzyjna wypowiedź Refvera trafiła w seno problemu polityki energetycznej UE.
Ewolucja podejścia do zagadnień bezpieczeństwa energetycznego i dywersyfikacji źródęl energii przy równocześnym uwarunkowaniu emisji CO2 i geopolitycznym pokazuje faktyczny "rozkład popytu".
Czy gaz lupkowy jest pod kontrolą mocarstw.?
Kejow