– „ w znacznej większości ofiary uprowadzeń sądowych, …”
Te dzieci nie są państwowe,mają swoich rodziców i rodziny, Może nieraz niezbyt wydolne, ale własne. Nie potrzebują izolacji od swoich bliskich, ale tylko pomocy.
Na skutek pożaru, który wybuchł we wtorek w warsztacie samochodowym przy Trakcie św. Wojciecha, ucierpiał jeden z sąsiednich budynków. Znajduje się w nim Dom Małego Dziecka prowadzony przez Gdańską Fundację Innowacji Społecznej. W czasie pożaru w placówce znajdowało się dziewięcioro dzieci (z czternaściorga podopiecznych). Nikomu z nich nic się nie stało. Na czas remontu budynku wszyscy zostali ewakuowani do innych placówek.
www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Pozar-po-wybuchu-w-warsztacie-samochodowym-w-sw-Wojciechu-n55649.html , trojmiasto.tv/Pozar-przy-ulicy-Sw-Wojciecha-2737.html
Dom na Trakcie Św. Wojciecha, został ofiarowany GFIS przez darczyńcę. Działał od powstania jako "przejściówka", najczęściej po przymusowych odbiorach dzieci, działaniach kuratorów i Mopsu. Był ukryty przed postronnymi gapiami, zakamuflowany reklamami sąsiadującego warsztatu tuningującego samochody. Zza banerów z roznegliżowanymi paniami, uważny obserwator mógł dostrzec dom który wyglądał na opuszczony. Warkot przerabianych silników, montowanych systemach car audio, tłumił odgłosy dzieciaków. Nie korzystały one z ogrodu, wyprowadzane były poza jego teren. Do tego Domu, trafił jeden z poszukiwanych przez IS „Porozumienie Rawskie” chłopiec. Syn Jana Koszałka z Kościerzyny. Z tego przejściowego domu, dzieci trafiały do rodzin zastępczych, gubiąc ślad za sobą. Rodzice niejednokrotnie tracili z oczu swoje dzieci na długi czas.
Nie zawłaszczajcie cudzych dzieci !!! – „w znacznej większości ofiary uprowadzeń sądowych, …”
Te dzieci nie są państwowe,mają swoich rodziców i rodziny, Może nieraz niezbyt wydolne, ale własne. Nie potrzebują izolacji od swoich bliskich, ale tylko pomocy.
Pomocy w ich domach rodzinnych. Panie Wróblewski, nie zawłaszczaj cudzych dzieci !!! Te dzieci nie potrzebują przechowalni jakim jest dom dziecka – Potrzebują miłości i prawdziwego domu z rodziną która nieraz potrzebuje wsparcia,
Kto wydał zgodę na ten „dom, więzienie dla dzieci" ???. Już kilka lat temu zarzucaliśmy Fundacji Innowacji Społecznej. nieprawne działania. Tam istniało zagrożenie dla życia i zdrowia tych dzieciaków. Najbliżsi sąsiedzi nie mieli pojęcia że przebywają tam dzieciaki. Nie tylko ze strony prowadzonej za płotem działalności.
"nocą, lub po zmroku podjeżdżały tam samochody, … . Nie wiedzieliśmy że tam przebywają dzieci. " – relacjonowali mieszkańcy.
"mieszkańcy, zamieszkujący okoliczne posesje byli ogromnie
zdziwieni tym, ze w ich sąsiedztwie znajduje sie więzienie dla dzieci."
www.se.pl/wydarzenia/kraj/sad-porwa-mojego-synka_61629.html
Od tego czasu mężczyzna nie może doprosić się informacji, co się dzieje z jego ukochanym malcem. Pan Janusz, choć to twardy mężczyzna, nie kryje łez, kiedy opowiada o swojej tragedii. – Nie umiem się pozbierać. Cały czas myślę tylko o moim synku. Gdzie on jest? – pyta bezradnie."
Moje działania dziennikarskie poświęcone są ludzkim sprawom w myśl zasady - "razem z Wami, wspólnie dla Was", oparte na dewizie - "jeśli uważasz, że zrobiłeś już wszystko, znaczy to - że masz wiele spraw do załatwienia". Mam tez wspaniałą Rodzinę, oraz sprawdzonych przyjaciół