Dziś książka „za grosze”, a kiedyś WYNOSZONA z wojska. Ze sztabu przy ulicy Rakowieckiej! – Andrzej Budzyk.
Gdy podrosłem na tyle,
by móc dźwigać gazety
i znaleźć drogę w mieście, dostałem pracę
i rozniosłem filadelfijską gazetę poranną
„North American”.
Gdy miałem jedenaście lat
i byłem uczniem piątej klasy,
roznosiłem gazety poranne i wieczorne
i byłem agentem trzech zamiejscowych gazet.
Mając trzynaście lat zapewniłem sobie monopol
dwóch najlepszych tras dostaw niedzielnych
i miałem kilku chłopców, którzy u mnie pracowali.
Sądzę, że nabrałem doświadczenia,
by stać się przedsiębiorcą.
Było to jednak trudne życie.
Trzeba było bić się o najlepszy narożnik do sprzedaży
i być gotowym w każdej chwili walczyć o swoje gazety
i swoją gazetę.
strona 39.
Do 1965 roku pojazd międzyplanetarny z załogą
znajdzie się na orbicie. Konstruowanie ekwipunku
i szkolenie personelu odbywa się obecnie.
Dlatego też jest już wielki czas, byśmy pomyśleli
o organizacji mającej prowadzić badania
w przestrzeni międzyplanetarnej.
Nie wolno nam czekać do chwili,
kiedy nauka da nam narzędzia,
by dopiero wówczas postanowić,
co należy robić.
strona 243.
"- "Z wielka wprawa znajdujemy dla SIEBIE wymówki i z niezwyklym talentem zrzucamy wine na INNYCH." Laurence J. Peter"