Bez kategorii
Like

Władysław Panasiuk: To Ziemia, Ojczyzna Ludzi

02/11/2012
461 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Nie ma takiej ziemi, która jest życie warta i takiej rzeki, w której utopiłbyś smutek, i gór, z których widać świat cały.
Chyba, że to Polska Ziemia, gdzie Wisła rozlewa się wstęgą i maluje swym srebrem krajobrazu czoła,

0


 i chłodem dzieli zatroskanych ludzi.

 

Posted by Włodek Kuliński – Wirtualna Polonia w dniu 2012-10-31

http://wirtualnapolonia.com/2012/10/31/wladyslaw-panasiuk-to-ziemia-ojczyzna-ludzi/

.
 

Nie ma takiej ziemi, na której pod niebem krzyż metalowy czuwa nad ludem i pobielona Śnieżka ponad Stołowe Góry swój garb wychyla.

Chyba, że to Polska Ziemia, z krzyżem wzniesionym ponad szczyty, opaczność na ludzi zsyła.

.

Jest taka Ziemia gdzie rozsiane groby wolność krzyżami znaczą i opowiadają ich dzieje. Po tej ziemi często chodził wróg i naznaczał ludzi goryczą. Mogiły rozrzucone wszędy, często bezimienne i zapomniane, spoczęły w jesiennej ciszy. Tylko pobliski dąb… „gdzie są chłopcy z tamtych lat” zanuci na wietrze i sosna pochyli się nisko nad ich losem. Nie zawsze człowiek usłyszy, o czym mówią drzewa i rzadko pamięta, o czym wczoraj wiatr śpiewał. Tylko pochylony krzyż zachował resztki pamięci. Wbiła go szlachetna dłoń i powierzyła czuwanie nad nieznanym grobem.

Tylko wiatr widział jak w bitwie bohater umierał, słyszał jego ostatnie słowa, które biedak do matki kierował. W dłoni trzymał Jej fotografię, która przeszła z nim wszystkie boje. To Ona trzymała go na duchu, na sercu Ją nosił, modlił się do Boga, a Matkę prosił o przetrwanie, by mógł Ją jeszcze zobaczyć. Kule nie chciały, by tak się stało, choć omijały go do tej pory. Upadł wieczorem jakby na nieszpory się śpieszył…Wiatr spisał jego ostatnie życzenie, testament żołnierza dyktowany losem. Tajemnice zabrał ze sobą. Wiatr tylko śpiewa o bohaterach napotkanych na swej długiej drodze. Nuci żołnierskie pieśni, które pola i lasy dobrze pamiętają.

Przemijają lata, a mogiły krzyczą, by nie zatrzeć pamięci. Ludzie przechodzą całkiem obojętnie, nad krzyżem nie pochylą czoła. Czyżby na darmo żołnierz umierał? Czyżby chłopców tych nigdy nie było? Czyżby młodość oddana w boju nic nie znaczyła?

Jest Polska Ziemia, gdzie czerwone maki i pachnąca mięta nie rosną przypadkiem. Są takie kwiaty, w których pamięć żywa płynie niczym w żyłach krew. Na grobach rosną słysząc wiatru śpiew i nigdy nie zapomną, kto pod nimi śpi. Historia nasza z wieńców się składa i z zapalonych zniczy, nikt naszych grobów nie zliczy i nie spamięta. Zbyt wiele krwi przelano we wszystkich zakątkach świata gdzie zapomniane mogiły po bojach zostały. Z każdą płynącą rzeką kropla naszej krwi płynie, a ile wsiąkło jej w ziemię, nikt nie wie. Mówią, że historia nie zaginie, kto wie z jakiej stali będzie pióro i z jakiego serca wypłyną jej słowa. Tyle bojów, a świat o nas nie pamięta. Ostatni pilot z londyńskiej eskadry odszedł na spoczynek, do nieba czwórkami idą kombatanci. Kto zaświadczy o żołnierskich czynach gdy pochylone krzyże upadną na groby.

Kto wspomni o chłopcach z batalionów Zośka i Parasol gdy odejdą świadkowie, kto o ich bohaterskich czynach będzie opowiadał. O tym jak walczyła młodzież Warszawy broniąc każdej cegły, jak podobni Baczyńskiemu oddawali życie. Kto Warszawiankę zaśpiewa, by uczcić ich chwałę. Słowo bohater wydaje się małe, gdy duch młody kona. Śmierć dzieci brała w skostniałe ramiona, bo matki nie stało, czy to za mało, by hymny o nich nucić? Czy jest coś większego od młodej ofiary, co na karabinie wspierała swą głowę?

(…)” dzień czy noc – matko, ojcze – jeszcze ustoję

w trzaskawicach palb, ja, żołnierz, poeta, czasu kurz.

Pójdę dalej – to od was mam; śmierci się nie boję,

dalej niosąc naręcza pragnień jak spalonych róż.”

Jak można zapomnieć o latach gdy wróg chciał całkiem powalić mą Ojczyznę z nóg.

Szły do nieba sznurem młodziutkie Orlęta, a nad grobami orzeł biały, swój cień układał zamiast białych róż. Nad łuczakowskim polem białe anioły sztandar rozwijały, by weń owinąć setki młodych ciał, a nad mogiłami ich matki płakały. Wyrastały kwiaty na słonych łzach matek i drzewa nuciły najsmutniejszą z pieśni. Do dzisiaj się psalmy unoszą w niebiosa i białe anioły trzymają tam straże. Już matek nie ma, płacze ranna rosa i tylko wiatr nuci pieśni tamtych lat. Mijają lata, lecz wciąż milczy świat. Zapomniał o gruzach Warszawy, o Lwowie.

(…)” miasto groźne jak obryw trumny.

Czasem głuchym jak burz maczugą

zawalone w przepaść i dumne

jak lew czarny, co kona długo”

To za stolicę oddałem swe życie i za was rodacy, byście byli dumni, walczyłem o każdy kamień i o kamienicę…Las krzyży przypomina losy naszej ziemi, tej, za którą nie jeden chciałby oddać życie. Wolnymi są tylko ci, co już umarli i napis wyryty na kamiennej płycie. A reszta historii, nie zawsze prawdziwa pisana na kartach, a nie na granicie.

Nie ma takiej ziemi, gdzie tyle młodości oddało swe życie i takiej stolicy, i takiego Lwowa gdzie o każdą cegłę toczyły się walki, gdzie nadzieja wystarczała do ostatniej chwili..

Chyba, że Polska Ziemia i nasza Warszawa, i nasz Lwów, nikt na całym świecie nie może mieć prawa, sadzić inaczej.

Takich jak Baczyński było wtedy wielu, ich serca się rwały do obrony miast, tak bardzo swój kraj pokochały, że umierali z uśmiechem na ustach, choć życie nie ma ceny.

(…)”oto słyszę, jak w popiół

przemieniam się i kruszę.

I coraz mniejszy ciałem,

wierzę we własną duszę”

Jesienna cisza zakrada się wszędzie, czasem ją zakłóci szelest suchych liści i powiew wiatru, który usnął w drzewie. Zimne kamienie leżą jak zaklęte, choć znicze płoną i łza na nie spada. Tylko w wiatru powiewie pieśń smutną usłyszysz i krzyk umarłych w tej jesiennej ciszy. Warto dla kogoś żyć i warto umierać. To Ziemia Ojczyzna ludzi.

Władysław Panasiuk, Chicago

0

Jacek

Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.

1481 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758