Wirus z Brukseli?

…coś się tam złego z chłopakami dzieje…

Cytat: Ziobro twierdzi, że, kierując się dobrem partii, sformułował "zarys pozytywnych zmian, które mogłyby uczynić PiS formacją zdolną do wygrywania wyborów i skutecznego rządzenia naszym krajem". 



Ale skąd on wie, że ten "zarys" się sprawdzi? Przetestował go gdzieś? Czemu jemu się wydaje, że może pociągnąć za sobą masy?

LOL. Przecież rozjadą go jak robaczka. Na razie prezes bierze na klatę praktycznie wszystko, bo nikt inny się nie nadaje żeby tyle wytrzymać.

Kiedy tylko Ziobro, Kurski, czy ktokolwiek zechce robić PiS2, to o ile nie będzie on kabaretowo-durnowaty jak PJN, zacznie się jazda na całego. Wyjmą mu laptop ze śmietnika, z Pati-Koti zrobią Palikoti, pasztetówka za 6,50 znajdzie się u niego w piwnicy, a ostatnie słowa Blidy znajdą przypadkiem nagrane: "Zbychu, zabiłeś mnie, ale wybaczam". Co, on, głuptas, myśli, że ktoś tu czeka na niego? Przecież ma przesrane u praktycznie wszystkich, poza PiS.

Jak widać po tym straszliwie oblechowatym misiu-Kamińskim (kiedy go widzę, instynktownie chowam za siebie dzieci) i innych Marcinkiewiczach ("moja żona mnie nie rozumie") coś się tam złego z chłopakami z małych miast dzieje.

Odbija im szajba.

Kurskiemu się dziwię, już posmakował nagonki za prawdę o dziadku Tuska, chyba zapomniał? Albo też… już go wirus "wali w czapę".