Nie mylmy pór roku klimatycznych z astronomicznymi. „Wiosna astronomiczna” – to dzień, kiedy Słońce przechodzi na półkulę północną i zaczyna ja bardziej ogrzewać;
Jak napisał był śp.Jan Twardowski, ksiądz i poeta:
http://strony.aster.pl/mira1/poezja-jesien/twardowski/twrdowski2.htm
Jest w Polsce sześć pór roku
chyba więcej nie ma
przedwiośnie
wiosna
lato
dwie jesienie:
jedna ze złotem ucieka
w drugiej kalosz przecieka
i zima
Dwa miesiące temu (23-II) pisałem:
W takiej więc ujednoliconej skali pory roku zaczynają się:
24 – II – przedwiośnie. Śniegi zaczynają topnieć – i przylaszczki wychylają się z pączków
24 – IV – to już wiosna. Dziewczyny wychylają się z ciepłych opakowań.
24 – VI – na św.Jana – to już lato. Robi się gorąco, jak cholera. Dziewczynom też.
24 – VIII – polska jesień, czyli „babie lato”. Robi się chłodniej, liście z wolna żółkną
24 – X – zaczyna się szaruga jesienna. Liście opadają, coraz zimniejsze deszcze.
24 – XII – Wigilia. Zaczyna się zima. Śnieg, lód, gips i inne białe atrakcje.
Więc właśnie nadeszła wreszcie wiosna. Tak naprawdę zazwyczaj nadchodzi parę dni wcześniej (ten kalendarz jest, przypominam, zestandardyzowany – w rzeczywistości przedwiośnie trwa nieco krócej) – ale w tym roku tak akurat wyszło.
Nie mylmy pór roku klimatycznych z astronomicznymi. „Wiosna astronomiczna” – to dzień, kiedy Słońce przechodzi na półkulę północną i zaczyna ja bardziej ogrzewać; ale zanim ją dostatecznie ogrzeje, to ho-ho!
Więc właśnie już dogrzało. Uwaga na dziewczyny!
———————————————
Wszystkich sympatyków z Warszawy i linii otwockiej zapraszam do Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej im Alcide de Gasperi ul Sienkiewicza 2, godz. 19.00– gdzie będę rozmawiał z WDost. Łukaszem Abgarowiczem (PO) o emeryturach – dojazd z centrum Warszawy do stacji Michalin – Minibusem, SKM lub KM.