Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał „wilczy bilet” w mocy, bez czytania akt! Sąd zastosował prawo munduru, mundurowy ma zawsze rację! Sąd twierdzi, bzdury, że stanowisko urzędnicze=nieurzędnicze!
Artykuł opisuje historię powstania "wilczego biletu" w sprawie, która trafiła do sądu pracy. Sprawa w sądzie dotyczy zmiany wystawionej oceny okresowej zwolnionemu referentowi, lub jej anulowania z akt osobowych referenta. Ocena referenta jest ważna, od tego bowiem zależy jego praca, czy pracę ma w danym zawodzie, czy nie.
Sprawa niniejsza też dotyczy stosowanego mobbingu w stosunku do referenta, by sam się zwolnił, gdyż pracodawca potrzebuje wolne miejsce pracy. Niestety referent, był twardy, sam się nie zwolnił, mimo mobbingu, więc pracodawca go zwolnił fałszując mu ocenę jego pracy.
Ocena okresowa pracy referenta w myśl Ustawy o pracownikach samorządowych powinna byc okazana pracownikowi do zapoznania się i podpisu. W niniejszej sytuacji nie miało to miejsca. Oceniana osoba na stanowisku urzędniczym, musi byc poinformowana o ocenianiu przez pracodawcę o terminie oceny, kryteriach oceniania itd. Co najistotniejesze pod oceną brak podpisu, a ocena powinna by jest jawna i podpisana przez ocenianego.
Pracownik musi dostac ocenę do podpisu i może się od niej odwołac. W tym wypadku, pracownik dopiero przed sądem pracy, dowiedział się, że pracodawca go ocenił. Że posiada ocenę pracy !!!! W jego aktach odsobowych znajdowała się ocena jego pracy z dnia 11 lutego 2009r.. Oczywiście bez podpisu pracownika (scan poniżej). Co stanowi bezsporny dowód matactw pracodawcy i sądu apelayjnego w Gdańsku.
Sprawa została przekazana do Rzecznika Praw Obywatelskich w zwiazku z niezgodnością prawomocnego wyroku z prawem w tym z Ustawą o pracownikach samorządowych obowiązującą, która obowiązuje Straż Miejską. W myśl, orzeczenia sądu w Gdańsku – nie!
Jak wygląda organizowanie pracy przez państwo bezrobotnemu.
4 lata temu, Straż Miejska otwierała od 1 września 2008r. komórkę fotoradaru. Zatrudniła 10 osób z publicznego naboru na wolne stanowiska urzędnicze. Wszystkie stanowiska były zorganizowane dla osób niepełnosprawnych i bezrobotnych. Wszystkie stanowiska były bezspornie wolne, bo zostały nowo utworzone celem otwarcia komórki fotoradaru. Fotoradar to gruba kasa dla miasta, dla 10-ciu bezrobotnych praca. Pracodawca podpisał z pracownikami umowy na rok czasu.
Każdy nowo zatrudniony pracownik miał się zapoznac z Ustawą o pracownikach samorządowych, zatem określonym sposobie oceniania też .
Za 4 miesiące, od otworzenia sekcji fotoradar, znów ogłoszono podobny nabór dla bezrobotnych. Niestety jak się później okazało wolnych miejsc wcale nie było!!! Pracodawca dokonał oceny 4 pracowników, "za ich plecami" niezgodnie z Ustawą o pracownikach samorządowych, następnie zwolnił 4 pracowników, by zatrudni tych, których wczesniej zrekrutował, jak wolnych miejsc pracy nie miał.
Plus z tego taki, że rośnie sztucznie statystyka na szukanie pracy bezrobotnym . Wszyscy w ogłoszonym naborze na wolne stanowisko urzędnicze w Straży Miejskiej, mieli byc znów bezrobotni i niepełnosprawni. Czy tak można traktowac osoby bezrobotne w dodatku niepełnosprawne?
TYLKO jeden ze zwolnionych referentów ( zatrudnionych jako osoby z niepełnosprawnością) oddał pracodawcę, Straż Miejską do sądu pracy. W sumie szkoda, bo sprawę powinni wygrac wszyscy, a nie wygrał nikt! W jedności siła. Jeden człowiek, stolicy jeszcze nie zbudował !
Jednak jest niewielu takich co mundurowych oddają do sądu, z przyczyn oczywistych!
Sąd Apelacyjny w Gdańsku, tak manewrował, że sam wyprowadził się na manowce, bo napisał, że pracownik zatrudniony w Straży Miejskiej nie podlega pod Ustawę o pracownikach samorządowych, że referent w Straży Miejskiej, to nie jest stanowisko urzędnicze!!!!
Wniosek, pracownik zdaniem sądu apelacyjnego, racji nie ma. Sąd ma w aktach napisane, że referent to stanowisko urzędnicze. Zatem sąd akt nie czytał, wykonał jednak zadanie.
Apelacja była?
Była. Więc o co jeszcze chodzi?
Jest prawomocny wyrok!!! "Zbuntowany " zwolniony pracownik ma wilczy bilet – w postaci świadectwa pracy wystawionego przez Straż Miejską
W skrócie, pracownik ma wilczy bilet, świadectwo pracy podaję zwolniony za dwutygodniowym wypowiedzeniem z umowy na czas okreslony. Tak zgodnie z Ustawą o pracownikach samorządowych zwlania się pracowników, co nie nadają się do tej pracy, otrzymali dwie oceny negatywne swojej pracy!!!
Takie świadectwo pracy, to nic innego jak "wilczy bilet " z którego jasno wynkia – na stanowisko urzędnicze się nie nadaje. Pracownik odstawał od normy zdaniem pracodawcy. Po pierwsze, za dużo widział, za duzo czytał. Pracownik przeczytał całą Ustawę o pracownikach samorządowych, bo pracodawca oficjalnie kazał, nawet musiał to podpisac, że przeczytał.
Wszystko wskazuje na to, że Ustawy o pracownikach samorządowych Pracodawca i Wysoki Sąd nie przeczytał, albo przeczytał i celowo nie zastosował.
Artykuł zawiera scany najistotniejszych dokumentów umieszczone w kolejności ich powstawania (rozdzielone opisami na żółtym tle, aby oddzielić scany dokumentów)
Sąd miał w aktach sprawy poniżej przedstawione dokumenty
————————————————————————————————————————————————–
———————————————————————————————————————–
Powódka wnisła o adwokata z urzędu do wniesienia kasacji
Adwokt z urzędu ( o dziwo zmieniony) do wniesienia kasacji zarządał 1800zł za napisanie jednego krótkiego pisma, że kasacja nie służy, bo jego zdaniem, podobnie jak sądu apeklacyjnego referent to stanowisko nieurzędnicze. Napisał to co sąd apelacujny napisał. Adwokat ten Wojciech M. akt sprawy nie zobaczył. Po co?
Poprzedni -adwokat z urzędu – twierdził tak jak w Rozporządzeniu stanowiącym podstawę prawną zatrudnienia powódki, żereferent to stanowisko urzędnicze. Twierdził tak jak twierdził sam pracodawca- co zostało zapisane w aktach w protokole, że referent to stanowisko urzędnicze.
TO NIE JEST POMYŁKA SĄDU, LECZ RAŻACE NARUSZENIE PRAWA.
WNIOSEK
PODSUMOWANIE:
Dla wszystkich osób znających Ustawę o pracownikach samorządowych, po prawomocnym wyroku nie przyznającym racji powódce, powódka posiada prawomocny – wilczy bilet .
Wilczy bilet w postaci ostatniego świadectwa pracy – do dalszej pracy w zawodzie referenta. Dwutygoniowe wypowiedzenie umieszczone na świadectwie pracy, po półrocznym okresie zatrudnienia sugeruje, że zgodnie z Ustawą o pracownikach samorządowych zwolniony pracownik – otrzymał dwie negatywne oceny swojej pracy.
Otrzymanie dwu negatywnych ocen skutkuje wypowiedzeniem umowy o pracę. Tymczasem w przypadku powódki nie miało to miejsca.
" Wilczy bilet " jest skutkiem zastosowaniem "teorii spiskowych" przez pracodawcę, bo nie dał pracownikowi oceny okresowej nawet do podpisu!!!!
Jaką teorię zastosował Wysoki Sąd? Rację przyznał silniejszemu.
PODZIĘKOWANIE
Wyrazy szacunku i uznania dla wysokiego sądu, że kosztami nie obciązył zwolnionego bezprawnie pracownika, samotnej niepełnosprawnej matki. Wszak pracownik sprawę przegrał, a koszty procesu z zasady ponosi przegrywający. Straż Miejska żądała od Sądu Apelacyjnego, aby kosztami obciążył zwolnionego pracownika. Sędzia uzasadniając wyrok – stwierdził, bez przesady. Zatem sumienie Wysoki Sąd miał.
CIĄG DALSZY TEJ HISTORII
Sąd w Toruniu postanowił jednak, zwolnioną kobietę ukarac grzywną 100zł – ale to już dalsza historia niniejszej historii ze Strażą Miejska w Toruniu .mer.salon24.pl/440076,pulapka-czyli-fotoradar Kolejny etap w sprawie toruńskiej Paróweczki to wysłanie zwolnionego referenta, po wcześniejszym sfałszowaniu mu kartoteki medycznej do psychiatry.
cdn