„Przepraszam, czy na Facebooku można przeklinać?!!! Bo chciałbym skomentować mecz Bayernu. Jak można tak przegrać spotkanie?!!! Na własne życzenie!!! Masakra! Wszystko w tym sezonie poszło się paść…. I co z tego że mecz ładny, jak ostatecznie Wielka Dupa?! Nic tylko się upić….” – napisał znany z TV dziennikarz sportowy. To była reakcja na porażkę 2:3 Bayernu z Interem w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Bawarski klub wygrał w Mediolanie 1:0 i u siebie jeszcze niespełna pół godziny przed końcem rewanżowego meczu prowadził 2:1, ale w 89. minucie dał sobie wbić trzeciego gola i odpadł z rozgrywek. Jak widać emocji nie brakowało, ale żeby zaraz się upijać i pisać, że jak Bayern przegrywa to jest „Wielka Dupa”? Po co ta histeria? Mnie […]
Mnie w sporcie właśnie takie niespodziewane rozstrzygnięcia jak w Monachium podobają się najbardziej. Tyle że ja na tego rodzaju upodobanie mogę sobie pozwolić, bo w związku z wykonywanym zawodem nigdy nie manifestowałem swoich sportowych sympatii. Ale jak widać są dziennikarze, którzy lubią wykrzyczeć całemu światu, że ich zdaniem wygrał nie ten co trzeba. I co z tego, że to piękny zawód, skoro u niektórych na końcu i tak do głosu dochodzi Wielka Gęba.
P.S. W drugim wtorkowym meczu Manchester United pokonał Olympique Marsylia 2:1 (w pierwszym meczu bramek nie było) i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Nie tylko o sporcie - w blasku slonca, bez sciem i mrocznych tajemnic.