Notka szampańska z okazji sylwestra
Jutro sylwester. Wino i inne trunki będą lały się strumieniami, więc w dzisiejszej notce kilka fragmentów z przebogatego "alkoholowego" repertuaru operowego. Kilka klipów o tej tematyce już mieliśmy wcześniej. W czwartej z moich operowych notek torreador Escamillo z opery "Carmen" dziękował żołnierzom, którzy pili jego zdrowie, w piątej notce mieliśmy pochwałę wina w duecie "Vivat Bacchus" z "Uprowadzenia z seraju", w notce numer siedem był chór "z kowadłami" z "Trubadura", gdzie Cyganom napitek pomagał w pracy. Już w pierwszej notce pojawiło się najsłynniejsze brindisi, czyli pieśń biesiadna – "Libiamo" ("Pijmy") z "Traviaty". Myślę, że wypada je przypomnieć. Tekst i tłumaczenie można znaleźć w zalinkowanej powyżej notce. Przypomnę tylko krótko, że jest to duet pięknej, chorej na gruźlicę, kurtyzany Violetty, która uważa, że należy żyć chwilą i zakochanego w niej Alfreda, głoszącego pochwałę miłości. Tym razem będzie to fragment znakomitego filmu Franco Zeffirellego, który pięknie adaptuje zarówno dramaty Szekspira, jak i opery.
Teresa Stratas jako Violetta, Placido Domingo jako Alfred oraz chór Metropolitan Opera śpiewają duet „Libiamo ne’ lieti calici” z opery „Traviata” (1853) Giuseppe Verdiego
Można powiedzieć, że bohaterem tytułowym "Napoju miłosnego" jest wino – bo to właśnie je szarlatan Dulcamara sprzedał jako cudowny eliksir naiwnemu Nemorino. Duet "Esulti pur la barbara" już raz zamieściłam w czwartej notce, w wykonaniu Anny Netrebko i Rolando Villazona. Ponieważ jednak nietrudno się zorientować, że to jedna z moich ulubionych oper, a komentator Czesław z salonu24 wspomniał ostatnio, że bardzo przypadło mu do gustu przedstawienie z Kathleen Battle i Luciano Pavarottim, pozwolę sobie zamieścić tę komiczną scenę jeszcze raz. Oto jedna z zalet wina – dodaje śmiałości wobec płci przeciwnej. Nemorino z pewnością wreszcie zwrócił na siebie uwagę Adiny. Czy wyszło mu to na dobre, czy raczej zaszkodziło w jej oczach? Zobaczcie i posłuchajcie. Tekst duetu znajdziecie we wspomnianej, wcześniejszej notce.
Luciano Pavarotti jako Nemorino i Kathleen Battle jako Adina w duecie „Caro elisir… Esulti pur, la barbara” z opery „Napój miłosny” („L’elisir d’amore”, 1832) Gaetano Donizettiego
Ostatnio zapanowała moda, by prolog "Strasznego dworu" przedstawiać jako scenę pijacką, z żołnierzami ledwo trzymającymi się na nogach po całonocnej zabawie. Nie podoba mi się takie podejście do sceny, która ma w sobie przecież dużo godności, a bohaterowie piją strzemiennego, co znaczy, że czeka ich długa konna podróż. Dlatego cieszę się, że znalazłam fragment przedstawienia z 1988 roku, w którym bohaterowie, będący wszak ucieleśnieniem polskich cnót szlacheckich, nie mają problemu z utrzymaniem pionu.
Zbigniew i Stefan to dwaj bracia, którzy po skończonej kampanii wojennej wracają do swojego dworu. Przy kielichu żegnają się z towarzyszami broni. Gdyby jednak Ojczyzna znów ich kiedyś potrzebowała, chcą być gotowi. Dlatego postanawiają trwać w kawalerstwie, bo jak wiadomo, żonatemu mężczyźnie znacznie trudniej porzucić rodzinę i ruszyć na wojnę.
Chór
Więc gdy się rozstaniem,
Przed słońca świtaniem,
Kto żyw, kto brat,
Bierz w dłoń pełną czaszę!
Strzemienne rzecz godna
Wychylić je do dna.
Sto lat, sto lat,
Niech trwa zdrowie nasze!
Dokoła spokojnie
Ni słychu o wojnie,
Znać tak tę rzecz
Prowadzi sam Bóg!
Kto w ziemie bogaty,
Niech wraca do chaty,
Kto chce, niech miecz
Przekuje na pług!
Zbigniew
Źle mówicie bracia mili,
Chociaż pokój daje Bóg,
W jakiejże to rycerz chwili
Oręż swój przekuwa w pług?
Wszak obydwóch ludziom trzeba,
Pług z orężem, z bratem brat,
Bez pierwszego nie ma chleba,
Drugi broni pól i chat!
Toż u ściany naszej chatki
Jak ważności świętej rzecz,
Pod obrazem Bożej Matki,
Zwiśnie pancerz, hełm i miecz!
I gdziekolwiek złe nadleci,
Aby w piekło zmienić raj,
W dłoni tej nie pług zaświeci,
Gdy powoła Bóg i kraj!
Maciej i chór
I gdziekolwiek złe nadleci,
Aby w piekło zmienić raj,
W dłoni tej/ich nie pług zaświeci,
Gdy powoła Bóg i kraj!
Stefan
Zamiast bezczynnie służyć w żołnierce,
Wracamy z bratem w domowy próg,
Lecz zachowamy zbroję i serce,
Jak dla ojczyzny wypada sług.
Rdza ich nie ujmie pod panowanie,
A chcąc rycerskie afekta kryć,
Zostaniem oba w bezżennym stanie,
By w każdej chwili swobodnym być!
Toż kiedykolwiek burza nadleci,
Czy to z odległych, czy z bliskich stron,
Już nas nie wstrzyma kwilenie dzieci,
Trwoga krewniaków ni lament żon!
Maciej i chór
Już nas/ich nie wstrzyma kwilenie dzieci,
Trwoga krewniaków ni lament żon!
Zbigniew
Tęgoś wyrzekł panie bracie,
To mi głowa! to mi plan!
Nie ma niewiast w naszej chacie,
Wiwat! semper wolny stan!
By wasze pić zdrowie,
Szczęśliwi mężowie,
Hej, hej! daj nam
Daj tu miodu dzban!
Niech żyją poddani,
Ja nie chcę mieć pani,
Chcę zdrów żyć sam,
Ja sługa, ja pan!
Chór
By wasze pić zdrowie,
Szczęśliwi mężowie,
Hej, hej! Daj nam
Daj tu miodu dzban!
Niech żyją poddani,
Ja nie chcę mieć pani,
Chcę zdrów żyć sam,
Ja sługa, ja pan!
Zbigniew
Aj! kiedy niewiasta,
Po domu się szasta,
Mnie w smak – jej źle,
Ja tak – ona wspak.
Bodaj to swoboda,
Nikt żaru nie doda,
Mam to – co chcę,
Bom wolny, jak ptak!
Chór
Aj! kiedy niewiasta,
Po domu się szasta,
Mnie w smak – jej źle,
Ja tak-ona wspak.
Bodaj to swoboda,
Nikt żaru nie doda,
Mam to – co chcę,
Bom wolny, jak ptak!
Leonard Mróz jako Zbigniew, Stanisław Kowalski jako Stefan, Wiesław Bednarek jako Maciej oraz chór Teatru Wielkiego w Warszawie w prologu opery „Straszny dwór” (1865) Stanisława Moniuszki
Jeśli sylwester, to szampan, a jeśli szampan, to operetka. Oto scena z pięknej operetki Jana Straussa, "Zemsta nietoperza". Podczas balu u księcia Orlofsky’ego goście głoszą pochwałę szampana – "króla win". Ciekawostka – tym przedstawieniem z Covent Garden dyryguje Placido Domingo!
Orlofsky
Alle
Orlofsky
Alle
Adele
Alle
Eisenstein |
Orlofsky
Razem
Orlofsky
Razem
Adele
Razem
Eisenstein |
Doris Soffel jako książę Orlofsky, Hildegard Heichele jako Adele , Hermann Prey jako Eisenstein oraz chór i orkiestra Royal Opera House pod dyrekcją Placido Domingo wykonują scenę „Im Feuerstrom der Reben” z operetki „Zemsta nietoperza” („Die Fledermaus”, 1874) Johanna Straussa syna
I jeszcze jeden miłośnik wina – tym razem prawdziwy profesjonalista, któremu książę powierzył pieczę nad całą swoją piwnicą. Co prawda przy jego możliwościach, piwnica wkrótce może pozostać pusta. W rzeczywistości baron Magnifico, ojczym Kopciuszka, padł ofiarą żartu pokojowca Dandiniego, który przez jeden dzień udaje księcia. Don Magnifico swoje obowiązki potraktował jednak bardzo poważnie. Zabrał się nawet za wydawanie ważkich rozporządzeń.
Omawiana scena to pierwsze pięć minut poniższego klipu.
Coro
Don Magnifico
Coro
Don Magnifico
Coro
Don Magnifico
Coro
Don Magnifico |
Chór
Don Magnifico
Chór
Don Magnifico
Chór
Don Magnifico
Chór
Don Magnifico |
Enzo Dara i chór Houston Grand Opera w scenie z opery „Kopciuszek” („La cenerentola”, 1817) Gioacchino Rossiniego
Było już o winie, szampanie, miodzie… Czas na piwo. Któż lepiej o nim opowie od naszych braci Czechów? Oto fragment opery komicznej Bedrzicha Smetany pt. "Sprzedana narzeczona". Jej bohaterem jest Jenik, zakochany ze wzajemnością w Marzence, której rodzice nie godzą się na ich ślub. Szukają lepszego kandydata na męża dla córki. Proszą o pomoc zawodowego swata, Kecala, który proponuje im syna bogacza Michy. Marzenka go nie chce, ale rodzice nie chcą jej słuchać. Jenik pociesza się w gospodzie, gdzie pije również Kecal. Spierają się, co ważniejsze – miłość czy pieniądze. Próbują ich pogodzić inni goście gospody, których zdaniem lekiem na wszelkie troski jest piwo.
Sbor
Jeník
Sbor
Kecal
Sbor
Jeník
Kecal |
Chór
Jenik
Chór
Kecal
Chór
Jenik
Kecal |
Peter Dvorský jako Jeník, Richard Novák jako Kecal oraz Chór Filharmonii Praskiej w scenie „To pivečko, to věru je nebeský dar” z opery „Sprzedana narzeczona” („Prodaná nevěsta”, 1866) Bedrzicha Smetany
Na koniec słynna "aria szampańska" z "Don Giovanniego". Popularna nazwa jest nieco myląca, bowiem Don Giovanni nie wspomina tu o szampanie, a wino traktuje jedynie jako środek do celu, jakim jest uwiedzenie jak największej liczby dziewcząt. Z drugiej strony nastrój Don Giovanniego jest istotnie szampański. Czytałam gdzieś, że Mozart opatrzył początek arii przypisem "śpiewać najszybciej jak się da", a przed drugą jej częścią dopisał "szybciej". Nie wiem, czy to prawda, ale se non è vero, è ben trovato, ponieważ arię rzeczywiście należy zaśpiewać w bardzo szybkim, jeśli nie szaleńczym, tempie, jednocześnie nie tracąc mozartowskiej melodyjności. Oto dwa podejścia do tego problemu – wykonanie Samuela Rameya oraz archiwalne nagranie naszego wspaniałego barytona Andrzeja Hiolskiego.
Don Giovanni, czyli słynny uwodziciel Don Juan, spotkał orszak weselny młodych wieśniaków – Zerliny i Masetta. Ma swoje plany wobec Zerliny, a także innych jej towarzyszek, więc zaprosił wszystkich do swojego pałacu. Rozkazuje służącemu Leporellowi przygotowanie wielkiej zabawy. Podczas niej łatwiej będzie zrealizować plan wydłużenia skrupulatnie prowadzonej przez Leporella listy podobojów miłosnych swego pana.
Finch’han dal vino Calda la testa, Una gran festa fa’ preparar. Se trovi in piazza qualche ragazza, Teco ancor quella cerca menar. Senza alcun ordine la danza sia, Chi 'l minuetto chi la follia, Chi l’ alemanna farai ballare. Ed io frattanto dall’ altro canto Con questa e quella vo’ amoreggiar. Ah la mia lista doman mattina D’ una decina devi aumentare. |
Dopóki wino szumi im w głowie, przygotuj wielką zabawę. Sprowadź tu każdą dziewczynę, którą spotkasz na placu. Niech taniec będzie bezładny: dla tych menuet, dla tamtych follia, dla innych allemande. Ja zaś w międzyczasie pokocham się z tą czy tamtą. Jutro rano moja lista wydłuży się o jakieś dziesięć imion. |
Samuel Ramey śpiewa arię Don Giovanniego „Finch’han dal vino” z opery „Don Giovanni” (1787) Wolfganga Amadeusza Mozarta
Andrzej Hiolski śpiewa tę samą arię
Za tydzień planuję kontynuację tej notki. Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, iż zachęcam do pijaństwa, więc w następnej notce skupię się głównie na smutnych skutkach picia 🙂
Zapraszam za tydzień!
Zdjęcie wprowadzające © Claude Truong-Ngoc / Wikimedia Commons