W tym roku obchodziliśmy uroczyście 30 rocznicę strajku na Podbeskidziu, w którym czołową rolę odegrała załoga FSM.
Przypomnę czytelnikom, że zarówno w lecie 1980 roku jak i w styczniu i w lutym 1981 roku zanim doszło do strajków, to były organizowane wiece i demonstracje wewnątrz FSM, a nie za bramą.
Masówki odbywały się najpierw na wydziałach ( narzędziownia, mechanika, spawalnia, lakiernia, montaż), a potem np. w Bielsku-Białej ludzie poszli pod BOT, gdzie była siedziba dyrekcji !
Podobnie było zanim doszło do najdłuższego w historii powojennej Polski strajku (57 dni) jaki odbył się w Zakładzie Nr2 FSM w Tychach w 1992 roku.
Przywódcy wiecu stali na historycznych już schodach wewnątrz tyskiego giganta i zachęcali załogę do walki o prawa pracownicze.
Wtedy to w 1992 roku rozbito załogę na tą strajkującą wewnątrz Z-d2 FSM w Tychach, a za bramą to demostrowali łamistrajki !!!
Niewiele się dzisiaj mówi o trzydniowym strajku już we Fiat Auto Poland jaki miał miejsce w 1994 roku w Biesku-Białej ( bo rozpowszechniane jest kłamstwo, że we FAP nigdy strajku nie było) i wtedy też najpierw wiecowano na wydziałach, a potem pod BOT .
Wiec organizowany za bramą w niczym nie szkodzi dyrekcji, bo w tym samym czasie w środku zakładu panuje jeszcze wieksza aktywność dozoru i REPO, a produkcja idzie w niezakłóconym tempie .
Wiec za bramą, to jest jak para w gwizdek parowozu, która robi hałas, ale nie daje rezultatu w postaci ruszenia lokomotywy do przodu.
Argumenty etatowych zwiazkowców, że bez zgody dyrekcji nie można organizować wiecu w czasie pracy są tylko próbą szukania alibi dla własnej nieudolności osób oddelegowanych do dzialalności zwiazkowej !
Obecna ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych faktycznie utrudnia zorganizowanie legalnego strajku, ale daje jedno zielone światło dla natychmiastowego strajku, bo przepis mówi, że taki strajk można zorganizować bez żadnych protokołów rozbieżności, bez referendum i bez mediacji czy innych procedur, w przypadku zwolnienia pracownika za działalność w obronie innych pracowników.
Wyobraźmy sobie, że związek zawodowy organizuje wiec wewnątrz FAP Tychy od 13.45 do 14.15, w którym uczestnioczą dwie zmiany pracowników, a następnego dnia kogoś zwolnią za udział w wiecu, albo za nielegalne opuszczenie miejsca pracy, to wtedy strajk można legalnie zorganizować zaraz po wręczeniu chociażby jednemu pracownikowi wypowiedzenia!
Znam dyrektorów FAP i żaden z nich nie byłby taki odważny, aby kogokolwiek zwolnić za udział w pikiecie, zorganizowanej wewnątrz Fiat Auto Poland, bo wszyscy sobie zdają sprawę z tego, że wtedy już nie potrzeba ani listy pracowników ani referendum aby zatrzymać fabrykę i ogłosić strajk !
Protest wewnątrz zakładu ma również zupełnie inną siłę oddziaływania, bo wtedy poza kamerami mediów, pracownicy dużo swobodniej sie wypowiadają i mówią o swoich problemach, a przecież pikiety nie powinny być dla dziennikarzy lecz dla załogi !!!
Poza tym pikieta wewnątrz FAP w godzinach pracy bardziej skonsoliduje załogę, aniżeli zatrzymywanie na parkingu autobusów, którymi zmęczeni całą dniówką pracownicy wracają do odległych o niekiedy kilkadziesiąt kilomtrów domów i mieszkań.
Protestu nie organizuje się przeciw kierowcom autobusów, lecz przeciw dyrekcji, a zatem powinien się odbywać wewnątrz Fiat Auto Poland, a nie za bramą !
Wiecu nie organizuje się dla dziennikarzy, lecz dla załogi, a jak będzie strajk, to dziennikarze sami przyjadą tłumnie bez uprzedniego wykonania telefonów do redakcji różnych mediów na temat kolejnej pikiety za bramą.
Pamiętajmy, że za bramą w Tychach, to demonstrowali w 1992 roku łamistrajki !!!
Rajmund Pollak
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi