Więcej dzieci czy wyższy wiek emerytalny?
16/02/2012
514 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
MPiPS skierowało do konsultacji projekt ustawy podwyższającej wiek emerytalny. Warto przeanalizować uzasadnienie do tego projektu.
Dla zachęty – kilka fragmentów.
„Polska ma obecnie jedno z najmłodszych społeczeństw Europy, z najmniejszą liczbą emigrantów.” (str. 8)
„W Polsce stabilność finansowa powszechnego systemu emerytalnego jest relatywnie mało wrażliwa na zjawisko starzenia się społeczeństw. Niemniej wydatki na emerytury, zarówno obecnie jak i w przyszłości, będą finansowane ze składek młodszych pokoleń. Z tego punktu widzenia, przy zarządzaniu systemem emerytalnym ważne jest monitorowanie wskaźnika obciążenia demograficznego. Negatywne oczekiwania do co kształtowania się współczynnika obciążenia demograficznego nie zmienią się, ponieważ w Polsce zmniejszył się współczynniki dzietności, co również jest charakterystyczne dla krajów rozwiniętych. O ile można poprzez politykę prorodzinną starać się wpłynąć na podwyższenie tego wskaźnika, to i tak nawet sukcesy na tym polu nie wystarczą do zatrzymania zjawiska starzenia się ludności Polski. Skoro zatem nie można zmienić trendów demograficznych, zadaniem rządu jest dostosowanie systemów emerytalnych do zachodzących zmian.” (str. 9).
Pierwszy fragment cytuję, jako ciekawostkę, bo jeszcze niedawno GUS informował, że właśnie wskutek intensywnej emigracji w Polsce mieszka o ponad milion osób niż zakładano. Chyba, że rząd myli emigrację i imigracją? Trudno to sprawdzić, bo w uzasadnieniu w ogóle nie wskazano na jakich podstawach oparto to twierdzenie.
Znacznie bardziej interesujący jest drugi fragment, bo podnosi dwie bardzo istotne kwestie.
Pierwsza z nich, to źródło finansowania świadczeń (finansowanie ze składek młodych pokoleń). Jest to kwestia, która skrupulatnie została pominięta przez rząd w uzasadnieniu do projektu ustawy ograniczającej część składki emerytalnej, transferowanej do OFE. Z uzasadnienia do obecnego projektu – już wiadomo dlaczego: rząd musiałby przyznać, że znaczące zwiększenie części repartycyjnej (ZUS/FUS) w finansowaniu świadczeń emerytalnych znacząco zwiększa wrażliwość stabilności finansowej powszechnego systemu emerytalnego na zjawisko starzenia się społeczeństw, zatem w tej chwili rząd „wystawia rachunek” za to, co zrobił w ubiegłym roku.
Druga kwestia to wyraźne pokazanie alternatywy – podwyższenie współczynnika dzietności lub podwyższenie wieku emerytalnego. Rząd z góry zakłada nieskuteczność swojej polityki prorodzinnej (i co charakterystyczne, konsekwentnie pomija jakikolwiek jej opis) i wybiera drugą opcję – podwyższenie wieku emerytalnego.
Może tak jasne pokazanie przyczyn podwyższenia wieku emerytalnego, jednak skłoni do szerszej dyskusji – czy nie warto powrócić do pierwotnej wysokości składki emerytalnej przekazywanej do OFE (co ograniczyłoby wrażliwość stabilności finansowania powszechnego systemu emerytalnego na zjawisko starzenia się społeczeństw) oraz zamiast w tej chwili (gdy wciąż brak ustawy o wypłacie dożywotnich emerytur kapitałowych oraz nie rozwiązano kwestii przywilejów emerytalnych) podnosić wiek emerytalny – skoncentrować się na wprowadzeniu skutecznej polityki prorodzinnej, póki wciąż w wieku rozrodczym są osoby wyżu demograficznego lat osiemdziesiątych.
Paweł Pelc
16 lutego 2012
za: http://www.stefczyk.info/blogi/okiem-prawnika/wiecej-dzieci-czy-wyzszy-wiek-emerytalny