Węgierski sposób na uniezależnienie się energetyczne od Rosji

Kolejne działanie naszego węgierskiego bratanka w kwestii uniezależnienia się energetycznego od Rosji może być dla Polski przykładem do naśladowania. Otóż węgierski PAŃSTWOWY koncern energetyczny MVM podjął działania mające na celu odzyskanie kontroli nad dwiema spółkami (E.ON Foldgaz Trade i E.ON Foldgaz Storage) zajmującymi się przesyłem i magazynowaniem gazu na Węgrzech. Jest to związane z planami Gazpromu wchodzenia w spółki z niemieckimi firmami posiadającymi aktywa energetyczne w krajach Europy Środkowej.

Na Węgrzech właścicielem wym. spółek jest niemiecki koncern E.ON., któremu Węgrzy zaproponowali 800 mln euro wobec kwoty 1,1 mld, której oczekuje niemiecki właściciel. Negocjacje są bardzo zaawansowane i wg analityków rynku energetycznego transakcja dojdzie do skutku, bo obie strony są nią zainteresowane. E.ON. poprawi sobie wyniki finansowe, a Węgrzy odzyskają kontrolę nad kluczową infrastrukturą gazową swego kraju.

A tymczasem w Polsce rząd wystawia ofertę sprzedaży Lotosu, którego kupnem od razu zainteresował się Gazprom. Pierwszy Donosiciel PRL-bis natomiast ogłosił wczoraj w telewizorni, że budowa South Stream obok kończonego już Nord Stream jest świetnym pomysłem na dywersyfikację dostaw gazu do Polski (sic!). Zastanowić się jedynie można, czy on jest idiotą, czy też Polaków ma za takowych. Oczywiście jest jeszcze kontrakt z Rosją na najbliższe dwadzieścia przeszło lat, który jest wielką tajemnicą pewnie, dlatego że PełO do spółki z PSL zafundowali Polsce takie warunki, na które żaden inny rząd by się nie zgodził. Ale czego nie robi się dla poprawy stosunków z przyjacielem ze wschodu. Przepraszam, raczej całkowitego się od niego uzależnienia.

inf. www.niezależna.pl, obraz. www.radiomaryja.pl