Rzeczywiście porównanie się z wiodącą gospodarką świata,drugim po Chinach eksporterze na świecie, krajem który od zawsze ma wyraźnie dodatni bilans handlowy i płatniczy może napawać dumą, tyle tylko,że niestety nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
1. Bardzo często w debatach sejmowych zwracam uwagę na poważną sprzeczność w narracji przedstawicieli Platformy dotyczącej sytuacji w polskiej gospodarce i naszych finansach publicznych.
Często jest to opowiadanie o bardzo szybkim rozwoju naszej gospodarki o liderowaniu pod tym względem w całej Unii Europejskiej, o tym jak to premierowi Tuskowi zazdroszczą tego szefowie wielu europejskich krajów. Wszystko to zostało ujęte w tym słynnym już sformułowaniu, Polska to zielona wyspa na czerwonym morzu europejskiego kryzysu.
Ostatnio jednak pojawia się inna narracja, o kryzysie, o konieczności oszczędzania, wszystko to oczywiście nie na skutek nieudolności rządu Tuska, ale w związku z kryzysem w Grecji, który rozlewa się na całe południe Europy ale także na kraje Europy Środkowo-Wschodniej.
To właśnie konieczność oszczędzania aby starczyło na emerytury w przyszłości, zdaniem Platformy, spowodowała podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat o 2 lata dla mężczyzn i aż o 7 lat dla kobiet.
Obydwie narracje są używane przez polityków Platformy, a także samego premiera Tuska, zamiennie, zależnie od tego jakie jest grono słuchaczy i jaką tezę trzeba w danym momencie udowodnić.
2. Przy różnego rodzaju spotkaniach partyjnych obowiązuje oczywiście narracja pokazująca jak pięknie i odpowiedzialnie rządzimy, w związku z czym gospodarka rośnie a Polacy są coraz szczęśliwsi.
Nie inaczej było podczas piątkowej Rady Krajowej PO, zachwytom nad rządami Platformy, które prowadzą Polskę od sukcesu do sukcesu, nie było końca, a wypowiadający się liderzy wręcz prześcigali w komplementowaniu premiera i przedstawianiu kolejnych osiągnięć „Polski w budowie”.
Oczywiście motywem przewodnim było zakończenie przygotowań do Euro 2012, wszystko oceniono na 5 z plusem, może trochę gorzej inwestycje drogowe ale przecież tutaj winien jest PiS bo 5 lat temu nie wybudował odcinka C autostrady A-2, bo gdyby to zrobił ta autostrada na mistrzostwa byłaby przynajmniej przejezdna. Tak przynajmniej uważa minister Nowak.
Tyle tylko, że przy tym 100% wykonaniu planów przygotowań do Euro 2012, dosyć zastanawiająco brzmi hasło właśnie rozpoczętej za ciężkie miliony złotych, kolejnej kampanii informacyjnej związanej z mistrzostwami „wszyscy jesteśmy gospodarzami”.
Rozumiem, że jeżeli coś się nie uda podczas rozgrywek, dojdzie do jakiś wpadek, skandali, to w związku z tą kampanią, wszyscy Polacy będą za to odpowiedzialni, bo przecież wszyscy byliśmy gospodarzami.
Po wprowadzeniu przez rząd obowiązku cieszenia z tego, że mamy Euro 2012, zadekretowaniu przysłowiowej polskiej gościnności w stosunku do piłkarzy, oficjeli i kibiców, którzy do Polski w związku z rozgrywkami przybędą, ta konieczność bycia gospodarzami, może być dla wielu z nas, dosyć frustrująca.
3. Ale podczas Rady Krajowej PO, pojawiło się jeszcze jedno porównanie, przy którym „zielona wyspa” to mały pikuś.
Przewodniczący parlamentarnego klubu PO Rafał Grupiński wystrzelił „dużymi stabilnymi krajami są w zasadzie dzisiaj tylko Polska i Niemcy”.
Rzeczywiście porównanie się z wiodącą gospodarką świata, drugim po Chinach eksporterze na świecie, krajem który od zawsze ma wyraźnie dodatni bilans handlowy i płatniczy, któremu inwestorzy chcą ostatnio pożyczać pieniądze na finansowanie długu za darmo, a nawet ze stratą (ostatnia emisja 2 letnich obligacji na prawie 5 mld euro miała rentowność 0,07% co oznacza, przy 2,5% inflacji, że ci inwestorzy na tym pożyczaniu stracą), może napawać dumą, tyle tylko,że niestety nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Ponieważ za to porównanie przewodniczący otrzymał gromkie brawa więc wygląda na to, że cała Platforma uwierzyła, że dzięki jej światłym rządom Polska w zasadzie już dogoniła gospodarczo i politycznie Niemcy.
W tej sytuacji rodzi się tylko pytanie dlaczego zupełnie niedawno jeździł do Berlina Radek Sikorski i oferował Niemcom przywództwo w Unii Europejskiej?. Nie lepiej było zostawić je Polsce?