Wartości i umiejętności

Problemy ze świadomością.

 W „Cywilizacji Polskiej” zamieściłem „Traktat o wartościach”. Decydując się na podjęcie wyzwania, bo w takich kategoriach należy to dzieło rozpatrywać, zdawałem sobie sprawę z trudności w jasnym przedstawieniu problemu.

Minęło zaledwie kilka miesięcy od tamtej próby syntezy  rozważań i już pojawiają się kwestie wymagające uzupełnienia.

Czyli odniesienia do rozróżnienia wartości i umiejętności.

Prowadzę cykl rozważań na bazie porównań cywilizacyjnych, gdzie pokusiłem się o wskazanie podstaw na jakich cywilizacje mogą być tworzone.  Największy kłopot sprawia  przełamywanie barier mentalnych, jakie wpojono nam w procesie indoktrynacji kształtujących wyobrażenia o świecie. Są one tak głęboko zakorzenione, że niekiedy samo postawienie problemu może być odbierane w kategoriach podważania wiary i moralności.

Taka kwestia wystąpiła przy rozważaniu pojęcia dobra. Można wręcz twierdzić, że błędne rozumienie tego określenia zaważyło na kierunku rozwojowym wszystkich państw należących do zachodniego kręgu cywilizacyjnego. Spotkałem się nawet z uwagą, że na  podstawie zawartych w książce sugestii staje się zrozumiałe stwierdzenie św. Tomasza z Akwinu opisujące jego własne prace jako „siano”.(Zainteresowanych zapraszam do zapoznania się książką „Cywilizacja Polska”).

Podobny problem dotyczy pojęcia mądrość. Tu również, w Biblii, znajdujemy całą księgę  poświęconą mądrości, a katoliccy teologowie usłużnie ją interpretują jako wstęp do  personifikacji mądrości, co rzekomo miałoby być antycypacją przygotowującą rozumienie Osoby Ducha Świętego. (Mądrość – jako forma personifikacji).

Pomijam wątpliwości teologiczne – czy taka interpretacja jest właściwa?  Moje zastrzeżenia budzi sam fakt personifikacji tego pojęcia. Bo warto zauważyć, że pojawia się ono w identycznych okolicznościach, jak pojęcie dobra, które również próbuje się personifikować.

Tymczasem przecież zarówno dobro, jak i mądrość, to pojęcia wskazujące umiejętność wyboru, gdzie bazą odniesienia są wartości.

Wartości z kolei – to sposób traktowania „bliźniego” – rozumianego jako całe otoczenie włączając doń ożywioną i nieożywioną  przyrodę.

(Tu należałoby ponownie przywołać podział na Porządek Zgodności i Niezgodności itd. – co zostawiam dociekliwemu Czytelnikowi).

To tylko krótka dygresja dotycząca wartości.

Jeśli jednak chce się rozważać bazę zmian cywilizacyjnych na jakich warto budować Cywilizację Polską – to wspomniane kwestie muszą znaleźć swoje miejsce. Nie da się bowiem tworzyć środowiska polskiego, gdzie zamiast Bożego Narodzenia obchodzić się będzie święto Chanuki.

Może to wzbudzić zgorszenie, ale wygląda na to, że największym zagrożeniem i przeszkodą w odbudowie Polski i polskości będą sfanatyzowani katolicy ślepo podlegli zjudaizowanemu Kościołowi. Coraz bardziej bowiem Wspólnota Katolicka opiera się nie na wartościach wynikających z nauki Chrystusa, a na umiejętnościach dostosowawczych dla realizacji korzyści hierarchicznego systemu władzy.