Wałęsy, Tuska i Komorowskiego nie będzie na oficjalnych obchodach Sierpnia’80
31/08/2011
480 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Jak się z czasem okazało, ta odpowiedzialność była tylko pozorowana. Była niczym innym jak zwykłą ustawką. Pokazaniem rzeczywistym twórcom Solidarności środkowego palca.
Nie ma wolności bez Solidarności! Europa bardzo dużo zawdzięcza polskiemu zrywowi wolności i walce z reżimem komunistycznym! Wspaniałe hasła można by mnożyć w nieskończoność. Niestety większość, a być może wszystkie ideały Solidarności rozbiły się o bramę chylącej się ku upadkowi Stoczni Gdańskiej. Nie pomogły obrazy Matki Boskiej i bł. Jana Pawła II, bo zawiedli ci, którzy na swe barki wzięli odpowiedzialność za realizację podpisanych porozumień.
Jak się z czasem okazało, ta odpowiedzialność była tylko pozorowana. Była niczym innym jak zwykłą ustawką. Pokazaniem rzeczywistym twórcom Solidarności środkowego palca. Najważniejsza okazała się kasa, załatwienie sobie intratnej posady w imię faryzeuszowskiego pojmowania sprawiedliwości. Łatwo i przyjemnie rozmawiało się i układało przy zimnej wódeczce ze zbrodniarzami, by budować wolną Polskę na piasku nierozliczonych win, biedzie, niesprawiedliwości społecznej, nierównych szans, ludzkiej krzywdzie.
Nie dziwię się zatem, że Wałęsa, Tusk i Komorowski nie będą na oficjalnych obchodach. Wałęsa kwiaty już złożył rano, pewnie szybko i chyłkiem, bo może by wreszcie mu ktoś przyłożył tylko stoczniowym kaskiem, litując się nad Bolkiem. Dla niego te czasy są dobre, choć w zasadzie nie są dobre. Cieszy się, że dożył takiej Polski, ale jednak się nie cieszy, bo stocznia jest w ruinie (wypowiedź w radiowej Trójce). Typowa logika Wałęsy. Legendy. Czy stać go dzisiaj na to, by pójść do robotników i przemówić do nich, wyrazić żal za oszustwo? Nie. Czy umie ich dziś poprowadzić na Warszawę, by wygonić z niej zdrajców i sprzedawczyków, by walczyć o wolną i sprawiedliwą Polskę? Nie.
A gdzie przedstawiciele władz oficjalnych? Też ich nie będzie. Komorowski złoży kwiaty pod pomnikiem za kilka godzin i czmychnie z Gdańska. Tuska w ogóle nie będzie i nikogo z przedstawicieli KPRM. Tchórze! Zwyczajnie strach im zajrzał w oczy, obawa przed wygwizdaniem, choć lepsze byłyby kamienie. Jedna z najważniejszych dat w najnowszej historii Polski, a nikogo z rządzących nie ma! Potrafią jedynie brylować i chełpić się Solidarnością na salonach UE, gdzie wśród innych zdrajców czują się bardzo swojsko, bezpiecznie. To nie są osoby godne rządzić Rzeczpospolitą Polską. Zasłużyli jedynie na wieczne wygnanie i potępienie, choć najlepszą karą byłby sznur. I zapomnienie.