Bez kategorii
Like

Wałęsa, Kuroń, Michnik, bohaterowie czy …

24/05/2012
594 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Kruszący się mit założycielski III RP jest dramatem całego naszego pokolenia, wszyscy (prawie) w niego uwierzyliśmy, daliśmy się ponieść i teraz stoimy na peronie a pociąg odjeżdża. Prawda o ojcach założycielach nie spowoduje…

0


Wiele lat temu ich nazwiska wychwytywane z zagłuszanego eteru budziły nadzieję i dodawały odwagi. Byli twardzi, nieustępliwi, nie schylali karku przed totalitarną władzą. Byli jak partyzanci z piosenki Cohena, zostawili wszystko, poświęcili wszystko, dla nas i naszej przyszłości. Coraz głośniej niczym metal po szkle brzmi jednak pytanie czy wiemy o nich wszystko czy tylko to co chcieli byśmy o nich wiedzieli. Przez ostatni lata wszyscy trzej podlegają konsekwentnej ochronie mediów i establishmentu III RP. Z góry przyjęte założenie o ich szczególnej i wyłącznie pozytywnej roli skutkuje zagłuszaniem i niszczeniem każdej informacji która tę rolę i znaczenie poddaje w wątpliwość. Coraz trudniej jednak upychać kolejne znajdowane trupy w szafie. A i pojawienie się niezależnych (drugoobiegowych wręcz) mediów proces ten utrudnia.

           Diapazon wysokich tonów od którego pękają szklanki rozbrzmiewa za każdym razem gdy ktoś zaczyna powątpiewać w dobre intencje wielkiej trójki i zaczyna baczniej przyglądać się ich słowom i czynom. Zgodnie z tezą książki Centkiewicza i Gontarczyka Lech Wałęsa był agentem SB o numerze ewidencyjnym 12535 zarejestrowanym 29 XII 1970 jako tajny współpracownik "Bolek". Lech Wałęsa próbuje mimo kolejnych dowodów iść na całość, wcześniej próbował tłumaczyć „coś tam podpisałem”, teraz mając poparcie głównych mediów i władzy czuje się bezkarny, pozywa, bo wie że sądy III Rp często nie są w stanie intelektualnie udźwignąć podejmowanych spraw a odwaga i niezależność nie należą do ich charakterystycznych cech. 

           Jacek Kuroń jest tu szczególnym przypadkiem, nie ma chyba nikogo kto by nie darzył go sympatią, rządki jednak podejmowany jest temat jego negocjacji ze Służbą Bezpieczeństwa, negocjacji bo nie były to przecież przesłuchania. W ich czasie wskazywał która część opozycji jest konstruktywna a która ma czarne pobniebienie i winna być poddana szczególnej opiece służb. No dobra sprawę negocjacje te prowadzone w niczyim imieniu i z niczyjego nadania stanowiły przygotowanie do okrągłego stołu. Czy była to gra której celem była eliminacja opozycji patriotycznej i szansa dla tych którzy w końcu stali się twórcami III RP? Co ciekawe oficerowie SB bardzo dobrze rozumieli intencje Kuronia, można odnieść wrażenie, że akceptują podział zaproponowany przez Kuronia, podział na opozycję z którą można rozmawiać, która gdy będzie trzeba „zapanuje nad emocjami” a opozycją z którą rozmowa jest niemożliwa. Podział ten podtrzymywany jest nadal np. przez środowisko Gazety Wyborczej.

           Prawdziwym Sauronem III RP jest oczywiście Adam Michnik, mitologizowany i obarczany winą za kształt Polski w 2012 r. Jego decyzją ludźmi honoru uczyniono komunistycznych morderców a ludzi walczących z tymiż oszołomami. Historia czeka na biografa Michnika, choć nie czarujmy się, potrzeba do tego odwagi i zdecydowania. Michnik widoczny na fotografiach z lat 80tych zaraz za księdzem Popiełuszką stoi obecnie na czele antykościelnej czerezwyczjki. Promuje Palikota i walczy ze świętem 11 Listopada. Charakterystyczne, że lata spędzone w więzieniu na pisaniu książek i listów protestacyjnych nie budzą w nim takiej złości by chcieć kary dla ludzi którzy go tam wsadzili. Trudno stosunek do komunistów w przypadku Michnika oderwać od losów jego rodziny i znajomych i tych z 1968 i tych z Alei Przyjaciół. Kim tak naprawdę był w latach osiemdziesiatych? Twardym opozycjonistą czy nadzieją dla Jaruzelskiego na bezpieczne lądowanie w przypadku niepowodzenie komunistycznego eksperymentu. Łatwość z jaką wszedł w III Rp, dostał gazetę z nadania Wałęsy a przydział papieru z nadania Jaruzelskiego, to przyczynek do badań na które mam nadzieję nie czekać długo.

Oczywiście te dziwne biografie i zagadki tak skrzętnie skrywane przez propagandę III RP dotyczą również np Mazowieckiego czy Geremka

 

           Kruszący się mit założycielski III RP jest dramatem całego naszego pokolenia, wszyscy (prawie) w niego uwierzyliśmy, daliśmy się ponieść i teraz stoimy na peronie a pociąg odjeżdża. Prawda o ojcach założycielach nie spowoduje oczywiście upadku III RP. Ich następcy zainwestowali wiele emocji i nadziei, przekreślenie tego wszystkiego, przyznanie przed sobą samym że byłem oszukiwany, że dałem się oszukać nie jest proste. Obrońcy wielkiej trójcy nie udają nawet że chodzi im o prawdę czy rzetelność. Z zasady oszołomem i prymitywem jest ten kto prawdy objawione poddaje w wątpliwość. Z nim się nie dyskutuje, jego należy odizolować, oczywiście dla jego dobra. Praca nad przywracaniem pamięci i szacunku dla prawdy a przede wszystkim odkrycie prawdziwych mechanizmów powstania III RP to nasz obowiązek. Jeszcze parę lat temu było to trudne, teraz mimo szykan (vide: Paweł Zyzak) i procesów (Wyszkowski) nic już tego nie powstrzyma. Niech szczekają, my musimy jechać dalej. A jeśli upadną autorytety III RP, jeśli rzeczywistość jest zupełnie inna? Prawda jeszcze nikogo nie zabiła

 

          "Komplet informacji na temat agenturalnej przeszłości osób publicznych w Polsce dziś znajduje się zapewne tylko w jednym miejscu. Nie w Warszawie, bo tu znaczną część zniszczono, a w Moskwie. Najprawdopodobniej tam właśnie znajduje się oryginalna teczka "Bolka"." 

0

jerry.from.lublin

20 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758