Pytanie jest tylko: Kiedy ten planowany już od jedenastu lat atak nastąpi?
Trudno precyzyjnie ustalić datę spodziewanego ataku, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nastąpi on niebawem.
Jednym z głównych czyników, który dotychczas wstrzymuje podjęcia działań militarnych przez tandem USA-Izrael wobec suwerennego państwa jakim jest Iran, jest brak szerokiego poparcia światowej opinii publicznej dla tej kolejnej wojennej chucpy.
Mimo tego, że jak na razie władze Izraela tylko oficjalnie napinają muskuły demonstrując swoją determinację i jednocześnie straszą świat zagrożeniem terrorystycznym, które jakoby inicjowały władze irańskie, to jednocześnie podejmują one konkretne kroki, przygotowywując się do zaplanowanego wcześniej ataku na Iran.
Czas jaki pozostał przed spodziewanym rozpoczęciem wojny z Iranem władze izraelskie aktywnie wykorzystują przygotowywując się do ataku, który usprawiedliwiony będzie odpowiednim pretekstem.
Aktywność ta jest wielotorowa i jednocześnie precyzyjnie i bardzo konsekwentnie prowadzona. Można ją porównać do gry w szachy, gdzie obecnie jesteśmy na etapie ruchów pionkami na szachownicy prowadzącymi w ostatecznym posunięciu do mata, którym będzie zniszcznie Iranu. Sądzę, że obecnie władze Iranu już są postawione w pozycji szacha, gdyż możliwość ich ruchów została całkowicie sparaliżowana.
Powracając zaś do problemu izraelskiej aktywności prowadzącej konsekwentnie do wojny z Iranem, otóż problemem numer jeden przed jakim stoi tandem USA-Izrael jest brak poparcia światowej i amerykańskiej opinii publicznej do kolejnej wojny z "terroryzmem". Po prostu wyborcy zorientowali się, że coś jest nie tak, z tą permanentnie prowadzoną od 11 września wojną z zagrożeniem terrorystycznym.
A więc od jakiegoś czasu światowa opinia publiczna jest pod ciągłym atakiem propagandowym udawadniającym jakie to wielkie zagrożenie dla pokoju światowego stanowi nieodpowiedzialny reżym teokratycznych władz irańskich.
Następnym polem aktywności władz izraelskich jest odpowiednie przygotowanie swojej armii do zaplanowanego ataku na Iran oraz zajęcie strategicznej pozycji militarnej uniemożliwiającej skuteczny kontratak wojsk irańskich. W pierwszym segmencie tych działań jest mobilizacja swoich sił zbrojnych, które zostały postawione w stan ostrej gotowości. Następnym segmentem jest odpowiednie rozlokowanie sił zbrojnych w taki sposób, aby atak na Iran był skuteczny i jednoczesnie przyniósł jak największe straty wrogim siłą przy minimalizacji strat własnych. Między innymi ruchem takim jest rozlokowanie lotnictwa izraelskiej armii w wydzierżawionych niedawno bazach lotniczych na terenie południowego Azerbejdżanu. Kolejnym posunięciem z tego segmentu jest zabezpiecznie się od wewnątrz co polega na sparalizowaniu ewentualnej reakcji militarnej Palestyńczyków na ten akt agresji dokonany na zaprzyjaźniony z nimi kraj arabski.
Niewidocznymi zaś dla światowej opinii publicznej działaniami, jakie od jakiegoś czasu podejmują władze USA-Izraela ,są działania podjete przez ich agentury wewnątrz samego Iranu, które mają polegać na destabilizowaniu kraju oraz jego władz i próbie dokonania ich obalenia w wyniku sprowokowanego buntu społecznego, według sprawdzonej wcześniej metody podczas tzw. "arabskiej wiosny" z ubiegłego roku.
Kolejnym działaniem władz Izraela przed przeprowadzeniem ataku na Iran jest jego wzomożona aktywność dyplomatyczna, która polegać ma na przekonaniu rządów tych krajów, które dotychczas oficjalnie nie deklarowały poparcia dla obecnej polityki izraelskiej. Dowodem na to może być chociażby wczorajsza wizyta izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu w Czechach. Wizyty takie są oczywiście wykorzystywane propagandowo przez władze Izraela i stanowią pretekst do rzucania dalszych oskarżeń wobec władz irańskich i eksponowania zagrożenia jakie niby niesie za sobą tolerowanie tego niebezpiecznego dla światowego pokoju reżymu.
Sądzę, obserwując ruchy władz izraelskich na szachownicy polityki światowej, że obecnie władze te czekają teraz tylko na spełnienie się ostatniego warunku, który umożliwi im podjęcie aktywnnych działań militarnych wobec Iranu. Tym ostatnim warunkiem będzie przyzwolenie światowej opinii publicznej dla militarnej agresji, która ma być uzasadniona walką z Iranem jako światowym centrum terroryzmu arabskiego.
Taki pretekst, który spowoduje przyzwolenie światowej opinii publicznej do ataku na Iran musi być jakimś spektakularnym zamachem (lub serią zamachów) terrorystycznych, które bez żadnych wątpliwości zostaną przypisane rządowi "bandyckiego" i nieobliczalnego Iranu.
Możemy na koniec zadać sobie pytanie po co to wszystko jest obecnie organizowane?
Otóż odpowiedź jest prosta: problemem jest "znikajace" ostanio ze skarbców banków centralnych niektórych krajów złoto oraz światowy kryzys ekonomiczny, który ta wojna swoją skalą i niewyobrażalną ilością ofiar ma przykryć. Oczywiście ważnym powodem do eskalacji konfliktów militarnych, których Iran jest tylko jednym, ale ważnym, elementem jest dalsze ograniczanie praw obywatelskich w tzw. "wolnym świecie" zachodnich demokracji.
Można więc powiedzieć, że III Wojna Światowa już trwa i trwa ona od 11 lat, tylko jak na razie prowadzona jest ona pod ścisłą kontrolą. Tylko jak długo uda się ją kontrolować i kiedy wymknie się ona spod kontroli?
Sądzę, że Iran będzie tym przysłowiowym języczkiem u wagi, który przechyli ją w niewłaściwym kierunku.
Pozdrawiam.
Jesli chcesz zbudowac dom, który bedzie sluzyl pokoleniom, zadbaj o jego mocny fundament.