Bez kategorii
Like

W tym przypadku rozmawiać zupełnie nie warto

24/08/2011
344 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Gdyby władza zależała od debat, pięknego i składnego mówienia, to światem rządziliby wyłącznie poeci, a jak pokazuje ostatni polski przykład, ci są co najwyżej ciągani po sądach.

0


Widać podział na zwolenników debaty i jej przeciwników.Jedni mówią, że rozmawiać zawsze i wszędzie warto, inni, że karty obu przeciwników są od dawna znane i nikt nie liczy na niespodzianki, no chyba że podstęp, jaki miał miejsce cztery lata temu i był zagraniem poniżej pasa.

   Debata ma sens, jeśli mamy do czynienia z kandydatem nieznanym, nic nie wiemy o jego poglądach, wizji, pomysłach, strategi powyborczej.
W tym przypadku doskonale znamy oba podmioty, które są do debaty namawiane. Wiemy czego możemy się po każdym z nich spodziewać, kto przedkłada czyny nad słowa, a kto jest zwykłym populistą skłonnym dla wygranej kłamać ile wlezie.

Obaj już rządzili i wiemy, z jakim skutkiem w obu przypadkach.
To jest najlepsza wykładnia ich możliwości i nic tego nie zastąpi, żadna piękna mowa.

 Nie słyszałem, aby jeden, lub drugi mówił o jakiejś stanowczej zmianie poglądów, lub strategii.
Pamiętamy debatę sprzed czterech lat i to co potem wynikło. Tusk ma pwien debatowy atut, mianowicie w chamstwie nikt go nie przebije, tu jest rzeczywiście mistrzem. Co wobec tego znaczy głęboka i rozległa wiedza Kaczyńskiego? Jak ma ją wykazać w ramach okrojonej czasowo debaty, gdzie liczą się krótkie i niosłe wrzutki, które potem "obiektywne media" mogą tygodniami mielić? I jak to się ma do późniejszego sposobu sprawowania władzy?

   Czy widział ktoś, wbrew temu co ciągle powtarzają media, wściekłego nienawistnego Kaczyńskiego z pianą na ustach, który rzuca gromy na swych przeciwników politycznych? Widzieliśmy co najwyżej polityka trafiającego celną puentą w sedno aktualnych wydarzeń.
Jeśli chodzi o Tuska, to właśnie ta pierwsza postawa wydaje się dla niego bardzo charakterystyczna, a media tak "przywykły", że traktują ją jak normę, a o normie nie ma co pisać.
 

   Wymieniłem powody inne niż pan Aleksander Ścios, dla których debata pomierzy tymi kandydatami nie ma sensu, choć wszystkie argumenty pana Ściosa także popieram. Tusk na tą debatę,  za to co wyprawiał przez ostatnich kilka lat, po prostu nie zasługuje. A zapowiadał, co pamiętamy i co wielu uwiodło, wspaniałe rzeczy.
Wszystko okazało się pustosłowiem i zwykłą ściemą.

   W tym roku po raz pierwszy od 18 lat nie będzie prawyborów we Wrześni.Ludzie mają dość przedwyborczych szopek i błaznowania. Wyborcy chcą konkretów nie obietnic, czynów nie słów.
Jeśli pan Tusk chce coś jeszcze nałgać, niech napisze kolejną książkę o honorze i dumie, lub bajkę o Zielonej Wyspie, a później niech znajdzie kolejnego Palikota, który  mu to wyda.

  Zwykłego bicia piany mamy dosyć. Można by się poważnie zastanowić, czy ostatnie sytuacje powodziowe w Polsce są bez związku z ciągłym laniem wody przez polityków.

0

Internaut

Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.

453 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758