SPOŁECZEŃSTWO
Like

W obronie Grzegorza Brauna i Ewy Stankiewicz

23/11/2014
1211 Wyświetlenia
8 Komentarze
4 minut czytania
W obronie Grzegorza Brauna i Ewy Stankiewicz

Kto wstawi się za Grzegorzem Braunem i Ewą Stankiewicz? Wygląda na to, że chyba tylko nieliczni. W każdym razie prawicowy mainstream „Fronda”, „wPolityce.pl”, „wSieci”, etc. odwrócił się do Ewy i Grzegorza plecami, uznając ich akcję w biurze PKW za prowokację i przejaw oszołomstwa, sprzyjający putinowskiej agenturze wpływu. Tak właśnie wypowiadał się w Telewizji Republika prawicowy „celebryta” Łukasz Warzecha, któremu, na tę okoliczność, przypomniały się czasy carskiej Ochrany. To źle wróży, bardzo źle. Zwłaszcza, że Prawo i Sprawiedliwość jednoznacznie odcięło się od uczestników protestu w siedzibie PKW i jak słusznie zauważył Michał Nawrocki we wczorajszym artykule redakcyjnym, na powtórkę Budapesztu w Warszawie trudno liczyć. Tak zwana opozycja „establiszmentowa” wmawia nam, że przy pomocy demokratycznych procedur uda się przejąć władzę.

0


Życie dopisało jednak bardzo szybko ciąg dalszy do wydarzeń „na pokojach” kancelarii prezydenta. Nagle kilkanaście godzin po spacyfikowaniu przez policję uczestników pikiety dymisje na ręce Komorowskiego złożył przewodniczący Jaworski, a zaraz po nim sześciu jego najbliższych współpracowników. Musieli zrobić niezłego psikusa „strażnikowi żyrandola”, który jak Jaruzelski socjalizmu bronił PKW przed wrażymi oskarżeniami i ciągle nie zapowiada żadnych zmian w prawie wyborczym, przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi.

Może jednak desperacja Grzegorza Brauna, Ewy Stankiewicz i Hanny Dobrowolskiej (Solidarni 2010) Grzegorza Santorskiego (Krucjata Różańcowa), Rafała Mossakowskiego (Centrum Edukacyjne Powiśle), Zenona Nowaka (Stowarzyszenie Dzielny Tata) i innych, jednak na coś się przydało. „Leśne dziadki” z PKW uznały, że trzeba zejść z linii strzału. Nie wytrzymali presji i odrobinę popsuli szyki „gajowemu”. A zatomizowany i skundlony w III RP lud dowiedział się, że jednak można działać w stanie wyższej konieczności i, chociaż na chwilę, zabrać władzy klucze do sejfu. Akcja Brauna i Stankiewicz udowodniła także, że nie jest to wcale takie trudne. Życie publiczne rządzi się także i taką symboliką, jak „happening” w biurze PKW. Niech mi nikt nie mówi, że akcje Pomarańczowej Alternatywy psu na budę się zdały. Jeśli nie możemy, jak w 1980 roku od razu zatrzymać całego kraju, to musimy decydować się na stwarzanie i takich maleńkich faktów dokonanych jak w przypadku „okupacji” PKW!

Władza musi teraz przegrupować szyki i robić dobrą minę do złej gry. Na przykład znaleźć kolejnych wiernopoddańczych sędziów do liczenia głosów. Z tym nie będzie oczywiście problemu, ale jednak mleko się rozlało i nawet mafioso Schet zaczął publicznie mówić o kompromitacji wyborów.

Nie przeceniam protestu Brauna i Stankiewicz, ale staram się ten protest docenić. I nie ma mojej zgody na odsądzanie ich od czci i wiary i wyzywanie ich od oszołomów i prowokatorów. Niech mi dziennikarze Łukasz Warzecha i Marzena Nykiel powiedzą, czym tak naprawdę Ewa i Grzegorz zaszkodzili sprawie demokracji i praw człowieka, bezceremonialnie deptanych w III RP? Że ośmieszyli czynem gajowego i będzie się musiał z tego tłumaczyć Monice Olejnik? Ta kilkugodzinna akcja w PKW miała większe znaczenie propagandowe, niż wasze wieloletnie kłapanie dziennikarskim jęzorem w kółku wzajemnej „prawicowej adoracji”.

Na koniec krótka lekcja historii: „6 października 1971 r. – w przeddzień zapowiadanej na następny dzień akademii z okazji Dnia Milicjanta – została wysadzona aula Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu. Sprawcami wybuchu byli pracownicy uczelni, bracia Jerzy i Ryszard Kowalczykowie” – cytat znaleziony w sieci. Wtedy uznano ich za terrorystów, a potem zostali bohaterami. I niech mi prawicowy mainstream dzisiaj powie, że Jerzy i Ryszard Kowalczykowie nie mieli w 1971 racji. Pani Marzeno, panie Łukaszu, „obudźmy się”!

Ps. Wszyscy wymienieni w tekście uczestnicy demonstracji w PKW zostali jak na razie zwolnieni do domów. Procesy w trybie doraźnym jednak w toku.

0

Maciej Rysiewicz http://www.gorliceiokolice.eu

Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

628 publikacje
270 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758