Trzebowscy wszem i wobec głoszą co trzeba żeby było dobrze.
Jest to ród posiadający monopol na naprawę zła. Co znamienne za cholerę, ani w ząb nie dotkną nawet istoty, przyczyn stanu obecnego. Nie wskażą winnych spoza kręgu mniej lub bardziej aktualnie wybranych demokratycznie. Nie dotkną w tej kwestii roli mediów, szkoły czy religii i innych czynników kształtujących masowe poglądy.
Słowem ich chroniczny brak syntezy naszej fatalnej rzeczywistości wskazuje tu na jakąś dziwną epidemię, a może zorganizowanie jakoweś?
Pytanie – co trzyma ich w zaklętym kręgu ordynowania leczenia bez zdiagnozowania choroby?
Równie ważne pytanie – co powoduje gremialne niedostrzeganie powyższego, podstawowego błędu?
Coraz częściej mam wrażenie, że Trzebowscy biją w mur nie swoją głową. Zaś milczący świadkowie owego procesu ukrywają fakt noszenia tego samego nazwiska.