Nie da się ukryć, że żyjemy w czasach ostatecznych.
„Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna.” ( Hbr)
Czytając Księgę Pisma Świętego zapoznajemy się z etapami/krokami Objawienia się Boga Stwórcy Człowiekowi. Były to różne postacie będącego narzędziem owego Objawienia: zwykli ludzie( Abracham), szereg proroków( Mojżesz, Izajasz, Jan Chrzciciela) i wreszcie sam Jezus Chrystus SYn Boży.
W perspektywie owego Objawienia spisanego w Biblii, obejmującego czasokres ponad 2 tysięcy lat( tyle conajmniej trzeba liczyć od Abrachama do czasów Apostolskich), ostatnie Objawienie – ukazane powszechnie przez wcielenie Jezusa, jest nie tylko pełne i ostatnie ale dane na sam koniec czasów.
Od przyjścia Jezusa na świat i tego co dokonał, już nie będzie pelniejszego objawienia. Następnym będzie już tylko powtórne przyjście Jezusa w chwale by dokonać ostatecznego sądu nad zywymi i umarłymi.
A więc żyjemy w czasie ostatecznych wyborów. Wyboru Jezusa lub jego odrzuceniu. Ów stosunek do Jezusa ostatecznie rostrzyga wieczność każdego człowieka na ziemi. Bo nie dano ludziom innego Imienia w którym mogliby być zbawieni od złego. Tylko Jezus zwyciężył śmierć będącą konsekwencją zła popełnianego przez człowieka.
NIe ma na ziemi, nie było i nie będzie proroka który umarł i Zmartwychwstał, tak też nie ma innego Imienia, innej Osoby w której można odnaleźć zbawienie od zła.
Uwielbiajmy Pana!!!!