Bez kategorii
Like

W co gra Ameryka?

26/05/2011
348 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Przed wizytą Obamy słychać coraz ciekawsze pogłoski.

0


Luzik na grillu

Piwko w Irlandii i grill z Cameronem. Sielsko-anielska atmosfera ma przykryć gorączkowe rozmowy w tle. Zwykle oficjalne wizyty trwają 15 minut, potem briefing lub oświadczenie. Tym razem, podobnie jak przed 10.04.2010 mamy wiele spotkań na szczycie i kilkugodzinnych rozmów w cztery oczy. Wulkan raz dymi, raz przestaje, raz pył jest niebezpieczne, a raz zdaje się nie zagrażać lotom.

W Łasku mają stacjonować tylko mechanicy (bez amerykańskich lotników) – Putin może spać spokojnie, Ameryka w ten sposób zgadza się na ewentualną interwencję Rosji, w razie czego nie będzie musiała interweniować. Rumuni obrażeni (Sikorski rozbija solidarność w regionie) a Czornowił ostrzega, że FSU szykuje jakaś prowokację względem Polski lub Słowacji. Ewentualne wspólne, rosyjsko-amerykańskie potępienie Łukaszenki, będzie kolejnym prezentem Obamy, bo to Rosji najbardziej zależy na podporządkowaniu Białorusi. Czego by nie mówić o Łukaszence, skutecznie dotąd stawiał się Putinowi, a pretekst do najazdu najłatwiej byłoby uzyskać prowokując konflikt Polski z Białorusią (lub Ukrainą).

Plany Putina są przynajmniej jasne i czytelne. Zejść z linii strzału Ameryki, nie dać się wpędzić w wojnę z Chinami, wywołać konflikt a potem podbić tak dużą część Europy Wschodniej i Bałkanów jak się tylko da. Na konfrontację z Ameryką Rosja jest o wiele za słaba.

Polska to Rosja

Dla Amerykanów Polska przez ostatnie kilkadziesiąt lat była po prostu częścią Rosji. Dlatego zniesienie wiz dla Polaków traktowano jak zniesienie wiz dla Rosjan. Brak wiz, utrudniałby monitorowania ewentualnej wrogiej działalności – to prawdziwy powód „dyskryminacji” Polaków. Amerykanie nie są naiwni i zdają sobie sprawę z ilości rosyjskiej agentury w Polsce. Czy kogoś jeszcze dziwi utrzymanie wiz?

Całkowita likwidacja polskich dowódców wojskowych, zastąpienie ich uczniami Moskiewskiej Szkoły Wojsk Pancernych, polityka MSZ realizująca wyłącznie politykę Moskwy – trudno aby w tej sytuacji ktokolwiek traktował nas jako państwo niezależne. Dlatego wszystkie negatywne lub pozytywne sygnały wysyłane przez Obamę w stosunku do Polski, należy odczytywać jak komunikaty kierowane do Rosji. Tyle, że mniej oficjalne.

W co gra Ameryka?

Ameryka ma tylko dwóch konkurentów: Chiny i Rosję. Ponieważ nie udało się napuścić ich na siebie, słabszy musi być aliantem w razie konfrontacji z silniejszym. Stąd tyle prezentów dla Putina i nieoficjalne względy okazywane Polsce czyli Rosji (ściślej rosyjskiej agenturze w Polsce).

Jednak jakikolwiek sukces w konflikcie z Chinami, natychmiast postawi Rosję w pozycji wroga numer jeden. Dlatego po fazie „dawania prezentów” należy spodziewać się fazy „budowania instalacji”. To jednak jest teraz dalsza perspektywa.

Jest też jeszcze inna możliwość. Pamiętacie historię Iraku i zachęcania Saddama do ataku na Kuwejt? Być może Ameryki nie stać teraz na konflikt z Chinami i woli rozprawić się najpierw ze słabszym przeciwnikiem by później łatwiej wyalienować silniejszego. Wtedy najazd na Polskę mógłby być pretekstem do rozprawienia się z Rosją.

Tak czy inaczej, perspektywy nie są najlepsze.

0

Subaru

Przewodnik zagubionych. Wszystko co moze zainteresowac milosników knucia i spiskowania.

34 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758