Bez kategorii
Like

„Virtuti” – w imię Rotmistrza… Lista Łazarza Roz. IV cz. 30

13/05/2012
454 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

– I jak synku? Wiesz już kim chciałbyś zostać w przyszłości?
– Tak, Ojcze… już nie chcę być agentem Bondem…
– A kim zatem chcesz zostać?
– Rotmistrzem Tato… przyszedłem się pożegnać.

0


– No tak, znowu masz dziury na kolanach… co tym razem wymyśliliście z chłopaczyskami?

– aa, nic takiego… trenowaliśmy chodzenie na kolanach… 

– Dlaczego na kolanach? Nie szkoda wam spodni? Matka znowu będzie musiała je cerować…

– To bardzo ważne i nie mogę powiedzieć… wiesz Tato… tajemnica pod przysięgą… 

– A jakie to tajemnice można mieć w wieku piętnastu lat?

– no sam rozumiesz… muszę, jestem teraz żołnierzem "Virtuti."

– czego jesteś żołnierzem?!?

– nie mogę powiedzieć…

– no dobrze, jak nie chcesz powiedzieć to do odrabiania lekcji marsz! Żołnierzu Virtuti…

– hmm… a czy nie miałeś być czasem agentem Bondem? 

– jutro się wszystkiego dowiesz Ojcze…

– dobrze, niech tak będzie… poczekam do jutra… tylko nie zapomnij przeczytać fragmentu tej grubej książki na jutrzejszą lekcję historii… jeżeli ją przeczytasz, to nikt cię nie będzie mógł w szkole okłamać…

– już przeczytałem Tato…

***

 

– I jak synku? Wiesz już kim chciałbyś zostać w przyszłości?

– Tak, Ojcze… już nie chcę być agentem Bondem…

– A kim zatem chcesz zostać?

– Rotmistrzem Tato… przyszedłem się pożegnać.

– Którym rotmistrzem Synu?

– Tym najodważniejszym Tato… Rotmistrzem Pileckim – to był najodważniejszy człowiek na świecie.

– Widzę, że przeczytałeś nie tylko ten fragment o wojnie… 

– Tak Tato… przeczytaliśmy z chłopakami wszystko… do samego końca…

– Do samego końca… czyli wiecie, że ludzie, którzy nie lubią blasku naszej Ojczyzny poprzebierali się w nasze mundury i strzelają Rotmistrzom w tył głowy?

– Wiemy Tato… dlatego już dziś przyszliśmy się pożegnać… tak na wszelki wypadek, gdyby udało nam się dotrzymać przysięgi…

– a jaka to przysięga? na razie powinniście się uczyć i umiejętności nabywać, aby kiedyś w przyszłości zrobić coś dobrego dla swego kraju i rodaków…

– no właśnie Tato… właśnie to przysięgaliśmy z chłopakami… i podpisaliśmy własną krwią z rozbitych kolan…

to był ostatni raz, gdy byliśmy na kolanach Tato… przysięgaliśmy dokończyć to, co przerwały te strzały w potylicę…

przysięgaliśmy żyć tak, by Rotmistrz się nas nie wstydził… a czy to nam się uda? Czas pokaże Tato… może jutro, może dopiero za 20 lat…

– nie mów o tym Mamie tylko… serce by jej pękło… ona wie bardzo dobrze, że oni strzelają Rotmistrzom w tył głowy… serce by jej pękło raz kolejny… niech to będzie jednak tajemnica… więcej się zdołacie nauczyć zanim czas wystawi was na waszą próbę… nas położyli na kolana… tych z nas, którzy ocaleli… nie róbcie niczego pochopnie i nie ufajcie gładkim pomocnikom… oni was zdradzą.

– w tej książce jest wszystko Tato… w Historii Ojczyzny Krwią Rodaków Pisanej jest wszystko, co potrzeba wiedzieć… a zdrady i zaprzaństwa tam dostatek niezwykły.

– nie dajcie sobie odebrać historii…

– nie damy Tato… 

– to jak brzmiała ta przysięga mój maleńki żołnierzu?

– Każdy ją sam sobie we słowa ubrał Tato, ale szło mniej więcej tak:

" Ja… w obliczu Boga i dziejów Narodu Polskiego, przysięgam wzór z życia i postępowania Rotmistrza Witolda Pileckiego brać i naśladować, nawet w najczarniejszej dla siebie i Ojczyzny godzinie o przysiędze tej nie zapominać. Tak mi dopomóż Bóg i pamięć o krwi przodków za Rzeczpospolitą Polską, wolną i dumną z honorem przelaną."

i wiesz co, Tato? chłopaki z sąsiednich podwórek również podobną przysięgę składali… nikt nie wie kto i gdzie już ją złożył… nikt nie wie, kto na jakich murach i portalach te słowa u siebie zamieści, a apel w świat poniesie… jest nas paru… w każdym mieście… w każdym zaułku… w każdej dzielnicy…

jest nas parę tysięcy podobno w każdym mieście… w każdej dzielnicy… w każdym zaułku…

jest nas parę milionów w tym umęczonym kraju…

***

"widziałem towarzyszy z pepeszami pilnującymi kraju zamienionego w cmentarz dawnej chwały… widziałem przerażający jak blask wielu słońc niczym gniew anioła ogień na niebie… widziałem jak towarzysze strażnicy padli na twarz w kałużę cmentarnego błota i już się nie podnieśli… jeden za to potężny jak dźwięk dzwonu okrzyk "Polska" poniósł się po całym horyzoncie…

widziałem współczesnych zomowców opancerzonych w nowoczesne zestawy przeciwuderzeniowe, którzy pogubili się całkiem w bratobójczych rozkazach i na oślep uderzali w każdego, kto stał na drodze… widziałem uciekające przed nimi matki z dziećmi w oparach gazu i dymu…" wiem… to był tylko sen… kolejny raz… wiem, martwię się na zapas niepotrzebnie… nikt nie wyda przecież tym młodym Polakom rozkazu strzelania do kolegów niosących Białoczerwone flagi na kolejnym Dniu Niepodległości… ale wiem też, panowie zajmujący chwilowo najwyższe stanowiska namiestnikowskie, że większa część z nich odmówi wykonania rozkazu. Jeżeli zaczniecie strzelać, to wiedzcie o tym, że wam tę bratobójczą  broń odbierzemy… czekacie, aż przestaniemy pisać… prowokujecie nas bez przerwy, aby zrealizować to na waszych warunkach w momencie, gdy jesteście przygotowani… nie jesteście. To koniec. Lista Łazarza zapełnia się z każdym dniem… Nic tak nie pozrzucało masek zdrady, jak wasz strach przed prawdą o Smoleńsku… a Smoleńsk to dopiero początek, nieprawdaż?

Początek końca.

***

A ty!?! Złożyłeś już swoją przysięgę?

Ja tak… jakiś czas temu…

A ty?

Wieczna sława Bohaterom!

Tym – z przestrzeloną potylicą…

Tym – zasypanym nocą błotem pod zapomnianym cmentarnym murem stolicy…

Tym – których ścieżką nikt więcej nie odważy się iść…

treserzy osobowości społecznie dopuszczalnych już o to zadbają…

czujesz się wytresowany?

zastanów się nad tym czasem… gdy będziesz dawał swoje złote rady na życie innym… dzieciom, wnukom, kolegom, którym nie wyszło… tym wystawionym i na tyle prostodusznym, że ci uwierzyli… 

Wieczna sława Bohaterom!

Wieczna sława Im…

 

0

Avern

Polak, Wegier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki (weg. Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát). Boze chron Wegry i Rzeczpospolita.

158 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758