Bez kategorii
Like

V Powstanie: dwie ojczyzny – dwa patriotyzmy V

03/09/2011
564 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Tekst nie ukazał się w blogu „Salon24”. Mimo wielokrotnych pytań powód jego ocenzurowania nigdy nie został podany.

0


 

Władysława i Radosława Sikorski różni nie tylko jedna, dodatkowa litera w imieniu.

Władysław Sikorski to charyzmatyczny, polski polityk. Krytyczny wobec rządów sanacyjnych; przede wszystkim słabości wywiadu, który nie potrafił rozpoznać i przeciwdziałać masakrze polskiej ludności rozpoczętej w 1936 roku zawierającej w sobie i Katyń i Augustów. Zginął w zamachu na Gibraltarze bezpośrednio po otrzymaniu teczki z dokumentami świadczącymi o planowym, wieloletnim mordowaniu Polaków przez Rosjan i tuż przed zapowiadanym wyjściem Polski z koalicji antyniemieckiej. Wiele wskazuje, że nazwisko Władysława Sikorskiego otworzyło drogę do serc wielu Polaków Radosławowi Sikorskiemu.

Radosław Sikorski znany jest przede wszystkim jako asystent rosyjskiego ministra SZ Ławrowa, strateg zupełnego załamania polskiej polityki zagranicznej, szczuj Lecha Kaczyńskiego i obrońca swojej żony w wojnie z antysemitami. Formalnie Radosław Sikorski jest ministrem SZ Donalda Tuska. Trudno mi jednak powiedzieć, czy w rzeczywistości wykonuje te pracę: na Litwie Polacy nie mogą pisać swoich nazwisk zgodnie z polską pisownią, podobne problemy mają na Słowacji i w Czechach, „Karta Polaka” staje się pretekstem do zwolnień z pracy na Ukrainie a w Niemczech nie ma mowy o polskiej mniejszości. Nie, to nie kraje z którymi mamy konflikty – to na razie lista krajów nam tradycyjnie przyjaznych.

Poszukiwanie narodowych socjalistów w Polsce mogących zagrozić jego żonie, dzieciom i całemu narodowi żydowskiemu dyplomaci Sikorskiego przenieśli na kraje skandynawskie oficjalnie oskarżane o „wprowadzanie Hitlerjugend”, a propagowanie braterstwa z narodem żydowskim to już nie tylko wspólne posiedzenia rządów Polski i Izraela, ale także demonstracyjne wysyłanie neostalinowców pochodzenia żydowskiego do krajów arabskich. O stosunkach z krajami, z którymi łączą nas tradycyjnie skomplikowane stosunki nawet nie ma co pisać – za symbol możemy uznać nowoczesną prezentację zespołu Anodiny i narysowany w odpowiedzi w ubikacji ministerialnej przez 7 letniego syna sekretarki ministra Killera rysuneczek samolotu prezydenckiego.

Porównanie obu Sikorskich jest porażające i nie ma powodu do oburzenia, ani zdziwienia, że Radosław Sikorski nie lubi tradycji walk o wolność i Powstania Warszawskiego. Służbę wojskową spędził Radosław Sikorski w Afganistanie, gdzie wielu zginęło. Jestem pewien, że Radosław Sikorski śmierć swoich kolegów w wypadkach potraktował jako wyzwanie i że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby okoliczności wypadków w jakich gineli jego znajomi do końca wyjaśnić. Jestem również przekonany, że minister Sikorski zna dalsze losy żołnierzy AK ze zwycięskich powstań na przykład w Wilnie i może się domyślać, co Józef Stalin zrobiłby z kilkudziesięcioma tysiącami polskich patriotów. Jest taki ohydny dowcip, który tłumaczy stosunek prlowców do Powstania:

„Tusk i Sikorski spacerują po Warszawie. Nagle na drugim piętrze domu obok którego przechodzą wybucha sprzeczka miedzy młodą parą. Sikorski proponuje , aby się zatrzymać i w ciszy poprzyglądać balkonowi na którym po wyzwiskach, młoda kobieta uderza mężczyznę w twarz. Ten uderza ją w głowę doniczką, a następnie wyrzuca przez barierkę. Ciało kobiety uderza o beton. Mówi Sikorski do Tuska: "Patrz Donald, w całym kraju takie marnotrawstwo. Przecież taką dwudziechę to można było jeszcze kilka lat poużywać…"

Jeżeli ktoś jeszcze nie zrozumiał, to służę cytatem kolegi partyjnego ministra Radosława Sikorskiego z Facebooka Piotra Niemczyka (pisownia oryginalna): "Ależ Ryszardzie,prawdziwy Polak latający z krzyzami,pochodniami, nienawiscią na ustach to gorzej niz świnia.Ze swini jest pozytek a z prawdziwego Polaka nie ma żadnego. Przepraszam swinie". Czy jest ktoś, kto teraz nie zrozumiał?

W Powstaniu walczyli moi rodzice i dziadkowie. Nie żałują. Opowiadają o 63 dniach wolności z uśmiechem na ustach i figlarnym błyskiem w oku.

Historycy twierdzą, że Powstanie spowodowało, że Rosjanie nie „interweniowali” w 1956 roku pozostawiając grupę stalinowców bez koniecznego wsparcia. Implikacją Powstania była więc „odwilż”, pożegnanie katów z MBP i objęcie władzy przez Władysława Gomułkę a tym samym utrata władzy przez środowisko bliskie prezydentowi Komorowskiemu, ministrowi Radosławowi Sikorskiemu, Adamowi Michnikowi, Bierutom i Blumsztajnom.

Jeżeli priorytetem jest utrzymanie władzy, to nasi przodkowie musieli zrobić niezły psikus przodkom neostalinowców swoją odmową grzecznego spakowania walizek i udania się na jakiś rosyjski „sbornyj punkt” aby wyjechać do katynii numer dwa, czy trzy czy cztery.

Czasem wydaje mi się, że oni nam tego Powstania zazdroszczą: podczas kiedy ich przodkowie grzecznie zajmowali miejsca w pociągach śmierci, a jeśli umierali to ukarani za pochodzenie albo rąbankę, nasi walczyli 63 dni. Respekt. [’]


 PS. Róznicę pomiedzy atrapą czy komunistycznym Nikodemem Dyzmą a uczestnikiem podziemia poznaje się po błysku w oku. Warto ten błysk mieć i żadne CV z wikipedii czy nawet stowarzyszenia pokolenie tego błysku nie zastapi 😉

 

PETYCJA DEKOMUNIZACYJNA: mamy juz prawie tysiąc podpisów!

0

Tomasz Sokolewicz

"Dzialacz niepodleglosciowy. Wspóltwórca "Ucznia Polskiego", Federacji Mlodziezy Szkolnej i Polskiej Armii Krajowej. Pedagog, manager i germanista. Ulubione motto: "Milsza mi niebezpieczna wolnosc niz bezpieczna niewola” Rafal Leszczynski XV"

153 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758