…rabies smolenscianum* mutuje w rabies antypolonianum ! A właściwie rzecz o tym co generalnie może D(onald).T. Polakom… Otóż poza tanim widowiskiem nic nie może – nawet porządnej Białorusi z Polski nie może, a podobno taki zdolny.
Donald T. umoczył – potężnie, sam własnoręcznie i na własne życzenie. I nic już tego faktu nie zmieni ! Wypowiadanie wojny Polakom w takim momencie to wypowiadanie wojny światu albo Marsjanom, ale czy sterowany przez swych PR-owców Donald T. jest tego świadom? Co z tego, że myśli jakoby ktoś poza wazeliniarzami z mainstreamu, policją, strażą miejską i firmami ochroniarskimi na ich usługach, chronił mu plecy. Kreml? Bundestag? Buhahahaha !
Nie mam ostatnio czasu na udzielanie się, dzielenie się przemyśleniami ale to nie znaczy, że nie wiem i nie widzę co w mojej Polsce jest grane…
Heeej! Tusku! Nie zadzieraj z Polakami !
Donald T., Bronisław K. i ich szalejące szalone spółki cosik cieniutko przędą ostatnio, stąd widoma eskalacja zamordyzmu, skierowana narazie niby tylko przeciw tulipanom o niebezpiecznym odcieniu żółtości i kibicom oraz pojedynczym komputerom… Wirus rabies smolenscianum* (o którym pisałam w marcu tego roku) szemranej ferajny i jej jeszcze bardziej szemranych satelitów mutuje w rabies antypolonianum i to w sumie nie jest żadna niespodzianka ani fenomen bo wirusy już tak mają i wystarczy poobserwować zwykły wirus grypy… Pomijam sztuczne „wspomaganie” go przez nieetyczne wyścigi gigantów farmaceutycznych, które na siłę produkują i wypuszczają mutanty by nie wypaść z rynku. A skąd niby to wiem? A np. z własnej kieszeni i dobrego zdrowia, a te nie kłamią i każą wyciągać wnioski z elementarnego przykładu – mam w domu sierściuchy i obserwuję, że np.weterynaryjna prewencja farmakologiczna służy doskonale i czworonożnym i dwónożnym, a odwrotnie już niezbyt. I niech mi nikt nie wyjeżdża z argumentem „a bo zwierzęta mają inny immunitet” … Politycy też go mają i co z tego? Wścieklizna ich atakuje? Atakuje ! Wystarczy spojrzeć na Stefana od 8 kul albo piłkarzyka Donka choć „pałkarzyk” dziś do niego bardziej pasuje…
Pardon, trochę mnie prasło jak Marynę w pokrzywy na brzysku, ale już wracam do tematu…
Wściekła i kolejna buńczuczna (po pedofilskiej, dopalaczowej, względem wdów smoleńskich itd.) reakcja „futbolisty” Tusia to w sumie normalna reakcja prymitywnego osobnika na narastające w nim poczucie bezsilności, reakcja rosnąca proporcjonalnie względem narastającego sprzeciwu bo tu – panie dzieju – niby protusiowe media nie szczędzą mu życiodajnej wazeliny i siła policji i innych służb tzw.”porządkowych” stoi za nim murem, czuwa nad spokojnością snu, a mimo to bezczelne jednostki homopolacus w ilości milionów bezczelnie grają na nosie Tusiowi, którego sam Kreml osobiście klepał po pleckach na oczach całeeeego świata…
No i co, Tusku (i ty – Komorusku) z tego, żeś kazał „AntyKomor.pl” zamknąć? Gdyby ten „AntyKomór” był na niepolskim serwerze to wraz ze swoją ABW Donuś by pocałował klamkę, jak pocałował ją w marcu w Brukseli. News chyba wykasowany z googli, bo jak to tak – geniusza Kaszub wypierdykać bezceremonialnie za drzwi na czas debaty ? Tego Tusia, który niebawem będzie rządził Europą? Toż to hańba i najlepiej żeby jak najmniej osób ten fakt znało ale spoko, twoja ryża rozczochrana – ludzie pamiętają, i tu i ówdzie można znaleźć komentarze o potraktowaniu tego, którego sam Putin i Merkela traktują familiarnie jak zgrabny, damski tyłeczek. Inna sprawa, że te poklepywanki mogą być zakamuflowanymi klapsami dla niezbyt posłusznego chłopczyka od posyłek. No, ale z miny Tusia wynika, że przyjmuje je z wielką przyjemnością i jest z nich dumny.
Putin i Merkela to jedno, ale w Polsce co ci, Tusiu, pozostało? No co ? Chyba tylko pożarcie ze złości własnych korków do gały wraz z workiem i kombinowanie – jak wyjść z impasu, w który sam się wpakowałeś i wydatnie pomógł ci t…fuj św. Vincenty choć na osła ofiarnego i tak będziesz musiał go w końcu przeznaczyć. Czyli jak wzywa jeden z tzw.doradcuf tzw. prezydęta – złożyć na ołtarzu ofiarnym. Niech przykład przyjdzie z góry – złóż i nie żałuj ! Przysporzysz nowego świętego – bo nikt jak Vincuś nie przywraca skutecznie wzroku ślepcom… Że co? Że przez dziury w kieszeniach przejrzeli i to się nie liczy? Ależ liczy się, liczy… bieda liczy się tu i teraz, a przecie sam chciałeś „tu i teraz”. Mówisz i masz ! Worka jednak nie żryj bo przyjdzie dzień, w którym za wór pokutny go użyjesz, a że na siermiężny stać cię nie będzie i nikt cię w twym ubóstwie nie wspomoże, to będziesz miał w sam raz.
Ale żarty na bok!
Metody, jakich ima się ostatnio tzw. rząd RP by tłumić wzbierający w gardzieli poryk lwa, są prymitywne jak – za przeproszeniem – podrygi konającej ostrygi, która rzuca się w pułapce choć wie, że mając móżdżek o wiele mniejszy od mózgu jej łowcy, nic nie zdziała i niby strzyże groźne czółkami i wierzga odnóżami, wydając groźne skrzypienie ale nie ma zmiłuj się, koniec, amen, gar z wrzątkiem, półmisek i… muszla klozetowa. Resztą zajmie się personel, podlegający takiej np. bufetowej Hani.
Tak na marginesie – ten wspomniany personel, zajmujący się neutralizacją kloacznych odpadów ma o wiele niebezpieczniejsze i bardziej odpowiedzialne zajęcie niż uzbrojony w pałę policjat lub dresiarz z ABW i zasługuje na szacunek bo jeśli oni odmówią posłuszeństwa to i tak nic w porównaniu z wypowiedzeniem posłuszeństwa przez np. takich pracowników oczyszczalni ścieków. Policjant walnie pałą w jednego, dwóch – np.kibiców z transparentem „Tusku matole…”, unieszkodliwi ich na chwilę (czyli np. do wyjścia ze szpitala), dresiarz z ABW narobi rabanu o 6 rano w cichej zazwyczaj dzielnicy, a przez ten czas wqrwiony polityką Tuska „gównołaz” (jak to niezasłużenie nazywa się pracowników oczyszczalni ścieków) może zaniechać obowiązków i jest w stanie sparaliżować całą aglomerację stołeczną, co w następstwie może zaowocować epidemią i innymi atrakcjami, a nie daj Bóg bufet nie będzie dobrze zaopatrzony to biedna p.min.Kopacz nie podoła zupełnie. Z resztą… ona i bez bufetu podołać niczemu nie jest sposobna. Przez ten czas powstanie oczywiście nowa komisja śledcza przy resorcie Jerzego Millera i Polska z zatajonym oddechem będzie czekać kolejnymi miesiącami na kolejny raport, a pan minister będzie zapewniał, że raport „się pisze”…
Dlatego niech premier Tusk nie świruje i nie wqrwia Polaków bo może przyjść moment, że nie ogarnie skutków swych dyktowanych mu przez PR-owców na „tu i teraz”, „środków zapobiegawczych”… Co z tego, że zamknie stadiony albo pół Polski bo mu słupki spadają? Polska to nie stadion, który można zamknąć bo kacykowi nie podobają się treści transparentów… Gdzie ich zamknie jak zakłady karne trzeszczą w szwach, a ci, których chce zamknąć wyduszą mu jak wszy więzienny elektorat? Bo gdzie podczas wyborów miała PO największe poparcie? No przecież, że w pierdlach ! Hehehehehe ! Jak to swój swego wyczuje na odległość, no nie? Ale i to może się skończyć „dzięki” POlityce słońca Peru…
Chce Tusk wojny z Polakami? To ją ma ! Ma swoją wyśnioną wojnę polsko-polską. Że co – że to miała być wojna lemingów z mocherami? A owszem – była… ale się zmyła i skończyło się babci sranie ! Upssss… pardon – Donku!
Niech przejadą nas TIR-y albo znajdą nas na kablu od odkurzacza, niech nawet „szalone” dziecka poćwiartują nas piłą to i tak wielu ubezpieczyło się odpowiedno na tą okoliczność… A kto mieczem wojuje – od miecza ginie ! Kto – że pozwolę sobie sparafrazować pewnego klasyka PRL-u – podnosi rękę na własny Naród – ręka ta wcześniej czy później, będzie mu przez ten Naród odrąbana…. I to są święte słowa bo każdy kij ma dwa końce i Historia się postara o zadośćuczynienie. Nie żyjemy dziś dla „tu i teraz”, jak sobie wykoncypowałeś i mydlisz ludziom oczy. Panie Tusku….
PS1. Mam fajne hasło dla kibiców i proponuję użyć je na pikiecie L.Dorna** 3 czerwca:
Donek, Donek ! Idź na całość !
PS2. Przepraszam za pewne skróty myślowe, ale piszę „na kolanie” między podróżami… A, z resztą – co ja się przejmuję, jaki obiekt, taki komentarz. Jak mawia pewien inny „klasyk”. Też PRL-u choć się przefarbował i myśli, że ludzie tego nie widzą.
………..
* – http://www.niepoprawni.pl/blog/1792/pandemia-rab…
** – http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110521&typ=po&id=po04.txt
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart