W ostatni piątek Japońska Straż Przybrzeżna zdołała uratować małego brązowego kundelka, który od trzech tygodni dryfował po morzu uczepiony dachu
W ostatni piątek Japońska Straż Przybrzeżna zdołała uratować małego brązowego kundelka, który od trzech tygodni dryfował po morzu uczepiony dachu.
11 marca tsunami zniszczyło mnóstwo domów na północno-wschodnim brzegu Honsiu.
Psi rozbitek znajdował się o 1,8 km od brzegu. Około g.16 został on dostrzeżony przez ratowników z helikoptera.
Pierwsze próby uratowania nie udały się, gdyż kiedy zawisł nad nim helikopter, psiak spłoszył się i przeskoczył z dachu na dryfujące nieopodal drewno.
Wobec tego wezwano łódź ratowniczą i trzej strażnicy godzinę później zdołali psiaka uratować używając w tym celu ratowniczych noszy i zarzucając na niego siatkę.
Pies ma czarną obróżkę bez oznaczeń, więc właściciel jest nieznany.
Na pokładzie jednostki straży pies został nakarmiony. Wydaje się zdrowy.
http://search.japantimes.co.jp/cgi-bin/nn20110403a5.html
Update z pełnym happy endem:) po ukazaniu się zdjęć psiego rozbitka w mediach, rozpoznali go jego właściciele i już zabrali go do siebie.