„Stało się. Ta wredna k… z pierwszego piętra wczoraj wieczorem nakrzyczała na mnie, że smrodzę jej pod oknem i że doniesie do mnie do skarbówki. Bo ma już dosyć naprawiania przeze mnie samochodów sąsiadom.”
1.
Prowadzenie działalności gospodarczej (a tym właśnie jest naprawianie cudzych aut pod blokiem i branie za to choćby symbolicznej kasy) stanowi przestępstwo przewidziane w art. 54 ustawy z dnia 10 września 1999 roku kodeks karny skarbowy.
Art. 54. [Uchylanie się od obowiązku podatkowego]§ 1. Podatnik, który uchylając się od opodatkowania, nie ujawnia właściwemu organowi przedmiotu lub podstawy opodatkowania lub nie składa deklaracji, przez co naraża podatek na uszczuplenie, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności, albo obu tym karom łącznie.
§ 2. Jeżeli kwota podatku narażonego na uszczuplenie jest małej wartości, sprawca czynu zabronionego określonego w § 1 podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych.
§ 3. Jeżeli kwota podatku narażonego na uszczuplenie nie przekracza ustawowego progu, sprawca czynu zabronionego określonego w § 1 podlega karze grzywny za wykroczenie skarbowe.
Faktycznie, „długi język” sąsiadki bądź zawistnego znajomego może nas kosztować sporo.
Czy jednak jesteśmy skazani na to, że wykonując taką usługę w każdej chwili możemy stać się ofiarą szantażu?
Szantażu, który może przecież przybrać nawet tak drastyczną formę, jak odmowa zapłaty z zagrożeniem, że jak wykonawca będzie się upominał o nią, to zostanie zadenuncjowany.
Pomijam, że taki czyn będzie kumulował w sobie znamiona kilku przestępstw, bo to ani na jotę nie uchyla odpowiedzialności „szarego” usługodawcy.
Na szczęście, co z kolei na nieszczęście jest wiadome niewielu osobom, ustawodawca przewidział taką możliwość.
I dał „szarej strefie” dość skuteczny wytrych.
Choć, co nie ukrywam, jest stosunkowo kosztowny.
Oto on.
2.
Wspomniany już kodeks zawiera rozwiązanie, które z jednej strony dba o interesy fiskusa, z drugiej zaś powoduje, że wspomniany na wstępie „szarostrefowy” mechanik może w każdej chwili przeobrazić się w jawnie działającego przedsiębiorcę (wiem, czemu tego nie zrobił – jako przedsiębiorca skonałby z głodu opłacając np. ZUS w należnej wysokości, ale to wykracza zdecydowanie poza ramy tego tekstu).
Ten „wytrych” to art. 16 wspomnianej ustawy:
Art. 16 § 1. Nie podlega karze za przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe sprawca, który po popełnieniu czynu zabronionego zawiadomił o tym organ powołany do ścigania, ujawniając istotne okoliczności tego czynu, w szczególności osoby współdziałające w jego popełnieniu.
A więc nasz przykładowy mechanik może uwolnić się w każdej chwili po prostu… składając samemu na siebie donos.
Ot, po prostu:
Donoszę, panie naczelniku, że popełniłem wykroczenie z art. …. kks.
Tyle, że tak prosto to się nie da.
Ustawodawca postawił warunki.
3.
§ 2. Przepis § 1 stosuje się tylko wtedy, gdy w terminie wyznaczonym przez uprawniony organ postępowania przygotowawczego uiszczono w całości wymagalną należność publicznoprawną uszczuploną popełnionym czynem zabronionym. Jeżeli czyn zabroniony nie polega na uszczupleniu tej należności, a orzeczenie przepadku przedmiotów jest obowiązkowe, sprawca powinien złożyć te przedmioty, natomiast w razie niemożności ich złożenia – uiścić ich równowartość pieniężną; nie nakłada się obowiązku uiszczenia ich równowartości pieniężnej, jeżeli przepadek dotyczy przedmiotów określonych w art. 29 pkt 4.
Ostatnie wyłączenie dotyczy przedmiotów, których posiadanie, obrót, wytwarzanie itp. jest zabronione.
Tak więc prócz złożenia samodoniesienia trzeba mieć odłożoną kasę na zaległe podatki.
Wraz z odsetkami.
Ale to nie wszystko.
4.
§ 5. Zawiadomienie jest bezskuteczne, jeżeli zostało złożone:
1) w czasie, kiedy organ ścigania miał już wyraźnie udokumentowaną wiadomość o popełnieniu przestępstwa skarbowego lub wykroczenia skarbowego;
2) po rozpoczęciu przez organ ścigania czynności służbowej, w szczególności przeszukania, czynności sprawdzającej lub kontroli zmierzającej do ujawnienia przestępstwa skarbowego lub wykroczenia skarbowego, chyba że czynność ta nie dostarczyła podstaw do wszczęcia postępowania o ten czyn zabroniony.
Tak więc gdyby wspomniana w „petitum” sąsiadka zdążyła złożyć donos przed samodoniesieniem byłoby ono bezskuteczne.
Oznacza to w praktyce konieczność pewnego rodzaju „wyścigu” do urzędu :).
Drugi punkt § 5 również może stanowić zagrożenie. Wykrycie bowiem przestępstwa bądź wykroczenia skarbowego dość często powstaje przy okazji rutynowych czynności kontrolnych.
Pojęcie "wyraźnie udokumentowanej wiadomości" posiadanej przez organ ścigania, o której mowa w pkt 1 tego przepisu każe wiązać to określenie z pojęciem dokumentu, nie wyjaśnia jednak, czy chodzi wyłącznie o dokumenty procesowe, czy także o dokumenty z czynności operacyjno-rozpoznawczych. Wydaje się, że nie tyle istotny jest rodzaj dokumentu (czy jest to np. protokół, czy tylko notatka), ale raczej to, czy dokumentuje on wiadomość w sposób dostatecznie wyraźny, tj. przynajmniej taki, aby można było określić znamiona czynu. Pojęcia "udokumentowania" nie należy również utożsamiać z pojęciem "udowodnienia" (jak to się czasem utożsamia w języku potocznym). Wystarczy zatem, aby ów dokument dawał podstawę do podjęcia czynności przynajmniej sprawdzających. Wskazuje się w literaturze, że jeżeli zawiadomienie zostało złożone w organie ścigania w danym przypadku niewłaściwym, to należy uwzględnić, czy inny – właściwy organ nie miał już w tym czasie wyraźnie udokumentowanej wiadomości(Grzegorczyk, Komentarz, s. 134-135).
5.
Oczywiście nie wszystkie osoby mogą korzystać z instytucji czynnego żalu z art. 16.
§ 6. Przepisu § 1 nie stosuje się wobec sprawcy, który:
1) kierował wykonaniem ujawnionego czynu zabronionego;
2) wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, polecił jej wykonanie ujawnionego czynu zabronionego;
3) zorganizował grupę albo związek mający na celu popełnienie przestępstwa skarbowego albo taką grupą lub związkiem kierował, chyba że zawiadomienia, o którym mowa w § 1, dokonał ze wszystkimi członkami grupy lub związku;
4) nakłaniał inną osobę do popełnienia przestępstwa skarbowego lub wykroczenia skarbowego w celu skierowania przeciwko niej postępowania o ten czyn zabroniony.
„Czynny żal z art. 16 KKS nie jest w żaden sposób ograniczony przedmiotowo, tzn. dotyczy wszystkich przestępstw i wykroczeń skarbowych. Jest natomiast ograniczony podmiotowo. Wyłączenia podmiotowe przewidziano w art. 16 § 6 KKS. W katalogu tych wyłączeń są dwie formy sprawstwa (kierownicze i poleceniowe), organizator lub kierownik grupy lub związku przestępczego (przestępczego sensu stricto, gdyż nie dotyczy to wykroczeń skarbowych), wreszcie prowokator. Generalnie można powiedzieć, że chodzi o osoby pełniące rolę inicjującą, organizatorską lub kierowniczą.” (ibid.)
Przyznam, że dla osoby znającej najnowszą historię Polski rozwiązanie przewidziane w § 6 pkt 3 jest nieco szokujące.
Ten sam model rozszerzonej samodenuncjacji przewidywała władza ludowa. W dekrecie o amnestii z dn. 2.8.1945 r.,(Dz. U. nr 28, poz. 172) przywódcy grup pozostających w podziemiu mogli się ujawnić jedynie wspólnie z podkomendnymi.
6.
Myliłby się jednak ten, kto chciałby ograniczać „czynny żal” li tylko do tak drastycznych przypadków, jak długotrwałe pozostawanie w „szarej strefie”.
Przykład sprzed kilku lat:
– podatnik zapomniał uiścić zaliczki na podatek dochodowy w wysokości 49,50 zł. Płacąc ją z opóźnieniem 21 dni złożył jednocześnie samodoniesienie.
Po upływie niespełna pół roku urząd „wyłapał” opóźnienie i samodzielny referent do spraw karno – skarbowychzaproponował podatnikowi samoukaranie, czyli grzywnę w wysokości 1600 (tysiąc sześćset) zł!
Na szczęście podatnik dysponował kopią złożonego autodonosu i sprawa została umorzona.
Minister Rostowski potrzebuje pieniędzy.
Każde, nawet najdrobniejsze potknięcie podatnika będzie wiec ścigane i karane z całą surowością.
Zatem zamiast nie spać po nocach i truchleć na widok listonosza czasem warto napisać donos.
Tyle tylko, że na siebie.
8 11. 2012