Nawiązując do inicjatywy Pana Janka Pietrzaka w sprawie budowy pomnika-łuku tryumfalnego na 100-lecie Bitwy Warszawskiej -dołączam swoj skromny głos poparcia. 11.10.2010 r. zamieściłem w podobnej sprawie tekst na salonie 24: „…Dlaczego nie ma zgody ani inicjatywy budowy pomnika (smoleńskiego) ze strony władz – wszyscy doskonale wiedzą, aczkolwiek pobudki takiego stanowiska są dość niskie. Składam propozycję dla społeczeństwa, dla narodu (przy uprzejmości i przychylności komentatorów i dziennikarzy), swoistej ucieczki do przodu; mianowicie BUDOWĘ OŁTARZA OJCZYZNY.
image
Monumentalne, pięknie zakomponowane, poważne miejsce, gdzie odbywałyby się uroczystości i celebrowane narodowe święta. Takie wspaniałe, honorowe miejsca-place posiada szereg europejskich stolic. Naturalnym, spełniającym wszystkie oczekiwania miejscem na takie narodowe sanktuarium na otwartym powietrzu, wydaje się być Plac Józefa Piłsudskiego. Myślę, że dawna Oś Saska mogłaby być znakomitą osią symetrii całego założenia. W artystycznie zakomponowanym NARODOWYM OŁTARZU OJCZYZNY byłby oczywiście istniejący Pomnik Nieznanego Żołnierza, powinny się znaleźć pomniki chwały: Grunwald, Kłuszyn, Częstochowa, Wiedeń, Bitwa Warszawska, Monte Cassino, Falaise, także pomniki narodowych tragedii: Katyń, Oświęcim, Powstanie Warszawskie, Smoleńsk. Ostateczny kształt byłby określony w drodze konkursu (może międzynarodowego).
Najważniejsza rzecz w całym przedsięwzięciu: proponuję finansowanie budowy OŁTARZA OJCZYZNY – społeczne, z dobrowolnych składek Polaków. Wierzę głęboko w ofiarność POLSKIEGO NARODU. Jest oczywiste, że pojawią się głosy oponentów: są w Polsce ważne i pilne potrzeby, a nie kolejne sanktuarium. Po pierwsze, to nie byłoby kolejne sanktuarium, lecz miejsce jedyne i niepowtarzalne w historii Polski, po drugie – są potrzeby ducha – może ważniejsze i pilniejsze.”
14.11 2010 r. pisałem znowu: „…Są jeszcze potrzeby ducha, nie myślę tutaj o budowie kościołów (o to zatroszczyli się już wierni i będą się troszczyć dalej). Chociaż Napoleon pozostawił po sobie niepospolity kościół Sacre-Coeur, Jelcyn i Putin odbudowywali cerkwie zburzone przez Stalina. Wracając do Paryża – o wspaniałym wyglądzie miasta za decydowały pewne monumentalne osie urbanistyczne, wspaniałe gmachy użyteczności publicznej, ale przede wszystkim zaangażowanie merów Paryża, królów i prezydentów państwa.
We włoskich miastach, począwszy od czasów Odrodzenia, organizowane były konkursy na projekty kościołów, budynków publicznych, rzeźb i obrazów upamiętniających ważne wydarzenia, nawet dekoracji drzwi (myślę oczywiście o najsłynniejszych drzwiach świata – do baptysterium florenckiego).
To, co napisałem jest tylko wstępem do kolejnego już apelu do wszelkich władz państwowych i samorządowych o rozpoczęcie prac koncepcyjnych dotyczących zabudowy Placu Józefa Piłsudskiego, placu pomyślanego jako honorowe, dostojne miejsce celebrowania najważniejszych państwowych uroczystości. Myślę, że mogłoby to być symetryczne założenie w oparciu o istniejącą Oś Saską zawierające w sobie Pomnik Nieznanego Żołnierza, Pomnik Piłsudskiego, także monument upamiętniający ofiary tragedii smoleńskiej. Ale też elementy upamiętniające dni chwały oręża polskiego np Grunwald, Kłuszyn, Wiedeń, Somossierę, Bitwę Warszawską, Bitwę o Anglię, Monte Cassino, Falaise. Małe pytanie: ile mamy w Warszawie (w Polsce) łuków tryumfalnych, ile kolumn zwycięstwa?
Ostatnia sprawa; na budowę wspaniałego monumentalnego placu na miarę wielkości narodu polskiego, czegoś w rodzaju „Ołtarza Ojczyzny” (byle nie na rzymski wzór) – jestem przekonany – nie skąpił by swoich pieniędzy cały naród.”
5.04.2011 r. ponowiłem apel o budowę pomnika (pomników) – w tym samym duchu, co poprzednio:
„…W artystycznie zakomponowanym NARODOWYM OŁTARZU OJCZYZNY byłby oczywiście istniejący Pomnik Nieznanego Żołnierza, powinny się znaleźć pomniki chwały, może w formie łuku tryumfalnego: Grunwald, Kłuszyn, Częstochowa, Wiedeń, Bitwa Warszawska, Monte Cassino, Falaise, także pomniki narodowych tragedii: Katyń, Oświęcim, Powstanie Warszawskie, Smoleńsk. Ostateczny kształt byłby określony w drodze konkursu (może międzynarodowego). W żadnej mierze nie mam na myśli pompatycznej „maszyny do pisania”, która nosi tę szlachetną nazwę.
Najważniejsza rzecz w całym przedsięwzięciu: proponuję finansowanie budowy OŁTARZA OJCZYZNY – społeczne, z dobrowolnych składek Polaków. Wierzę głęboko w ofiarność POLSKIEGO NARODU. Jest oczywiste, że pojawią się głosy oponentów: są w Polsce ważne i pilne potrzeby, a nie kolejne sanktuarium. Po pierwsze, to nie byłoby kolejne sanktuarium, lecz miejsce jedyne i niepowtarzalne w historii Polski, po drugie – są potrzeby ducha – może ważniejsze i pilniejsze.
W tym duchu pisałem w ubiegłym roku; odzew był niestety niewielki. Teraz pozbyłem sie jakichkolwiek złudzeń. Rządzącym politycznym ugrupowaniom obce jest jakiekolwiek sacrum, liczą sie wyłacznie działania mające utrwalić ich władze. Ta inicjatywa musi jeszcze czekać.”
Później pisałem jeszcze wielokrotnie na różnych portalach społecznościowych; – uważam, iż rzeczywiście należy rozpocząć od budowy łuku tryumfalnego upamietniajacego zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej w 2020 r. Moim zdaniem najlepszą lokalizacją jest Oś Saska na Placu Piłsudskiego. Przy czym odrzuciłbym projekt „nowoczesny” – w rodzaju łuku w Saint Louis nad Missisipi, czy paryskiego łuku w dzielnicy La Defense w Paryżu.
Ideałem łuku tryumfalnego jest dla mnie zachowany Łuk Konstantyna w Rzymie. Kilkanascie wieków później jeszcze stawiano łuki i bramy tryumfalne na jego wzór. Oczywiście na ostateczny kształt pomnika na stulecie Bitwy warszawskiej będą mieli wpływ artyści-architekci i społeczne jury…
image
Jeden komentarz