Bez kategorii
Like

…Unia dwóch „prędkości”, czyli znów mamy problem…

23/10/2012
534 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

…niestety. Kryzys może zawsze pojawić się z różnych powodów i w różnych obszarach, nie mówiąc o różnych kontynentach. Bywają kryzysy polityczne, ekonomiczne, społeczne i militarne.

0


. Świat, jego wszystkie cząstki składowe, mają prawo od czasu do czasu chorować tak samo, jak ma prawo chorować człowiek. Katar nie oznacza jednak bliskiego zgonu, ani złamanie nogi podczas slalomu na nartach w zaśnieżonych Tatrach, nie oznacza konieczności spędzenia reszty życia w wózku inwalidzkim na akumulatorek. Jednak zapalenie opon mózgowych, czy powstały w wątrobie nowotwór, mogą mieć raczej cmentarne zakończenie. Podobnie jest ze światem, z poszczególnymi jego krajami. Kryzys rządowy w jakimś państewku na obrzeżach kontynentu, nie ma żadnego znaczenia. Zmieni się tam rząd i sprawy wrócą do normy. Kryzys gospodarczy spowodowany albo brakiem produkcji, albo nadprodukcją, albo powodziami i tsunami, albo suszą, może trwać rok, dwa lata i zawsze dobiega końca…

…jeżeli chodzi o Unię Europejską, która według oficjalnych danych z kryzysem w jej łonie i w jej strefie euro boryka się już chyba cztery lata, to oficjalna propaganda jej menedżerów politycznych głosi, że jeszcze trochę, jeszcze troszeczkę, a będzie po kryzysie, chociaż stanie się to kosztem ustanowienia Unii dwóch „prędkości”. Do pierwszej „prędkości” zapiszą się państwa strefy euro, z Republika Czeską i jej walutą narodową „na przyczepkę” ( w ramach niemieckiego sentymentu do czeskiej kultury, bardziej zachodniej, aniżeli wschodniej), do drugiej „prędkości” przesunie się natomiast tę „resztę” przylepioną do Unii w procesie jej poszerzania po roku 2000. Krótko mówiąc i otwarcie, na tej „reszcie” postawi się krzyżyk. Tak sądzę wynika z ostatnich doniesień na temat rozmów pani kanclerz Niemiec – Angeli Merkel z panem prezydentem Francji – François Hollande i dość powszechnie znanym stanowiskiem Anglików, jak zawsze spokojnych, wyważonych, sceptycznych i zapadających, from time to time, na spleen …

…i jak już będą te dwie „prędkości”, to kryzys Unii Europejskiej i strefy euro zostanie zażegnany. Niemcy, Francja i reszta tych, co „załapali się” do strefy euro, pójdą jak burza do przodu, pokażą światu swoją potęgę gospodarczą, możliwości innowacyjne i zdolności konkurencyjne, zapominając o tych maruderach z drugiej „prędkości”. Niech sobie na obrzeżach Unii Europejskiej egzystują, ciesząc się jak dzieci ze ścieżek rowerowych, paru niedokończonych autostrad, kilku spartaczonych stadionów piłkarskich, kilkunastu wiatraków do robienia elektryczności, oraz wielomilionowego bezrobocia, stałego spadku stopy życiowej ludności, niech radują się z całkowitego odprzemysłowienia i z okazji powolnego tonięcia w Oceanie długów publicznych i zagranicznych. To, że w okresie ostatnich lat Unia Europejska „wpakowała” w tych od drugiej „prędkości” trochę miliardów swoich euro, nie ma żadnego znaczenia, szczególnie, że wszystko już dawno zwróciło się „donatorom” z nawiązka. Fakt!…

…i zaraz będzie koniec wszelkich kryzysów w Unii. Za piękne to, aby było prawdziwe. Unia Europejska – ten mądry, po drugiej wojnie światowej, wynalazek Ojców Założycieli, romantyków politycznych, ale ludzi światłych i pełnych dobrych chęci – skończyła się! Jeszcze to się kręci, jeszcze pani Angela Merkel i pan François Hollande wizytują się wzajemnie, jeszcze toną wzajemnie w swoich ramionach jak rodzeństwo, ale to właśnie ich polityka ( a może ich doradców? ) kopie Unii Europejskiej grób na globalnym cmentarzu. I nic już tego nie zmieni, chociaż na razie nie znamy jeszcze daty pogrzebu, ceremonia ta jest nieunikniona…

…takie są skutki, kiedy mały Jasio siada za kierownicą sportowego Porsche, takie są skutki, kiedy ludzie minionej epoki biorą się za tworzenie nowej. To, co było dobre w latach pięćdziesiątych, nawet siedemdziesiątych, ale już w latach dziewięćdziesiątych zaczynało „trzeszczeć”, to teraz, kiedy intelektualnie przymierzamy się do sprostania temu, co przyniesie wiek XXII, jest tragicznym nieporozumieniem. Niestety, obecni na scenie unijnej jej czołowi „politycy” – patrz nazwiska powyżej –nie potrafią tego zrozumieć i nie nigdy zrozumieją. Unię Europejską mogą uratować tylko wizjonerzy polityczni, odważni i niezależni…

…problem tylko w tym, że Ojcowie Założyciele są od dawna w zaświatach, a następców nie widać na horyzoncie. I co nam w tej sytuacji pozostaje? Poczekać cierpliwie na prawdziwy kryzys, który zmieni świat, jak tsunami zmiatając miazmaty XIX i XX wieku, czyli to wszystko, czym żywią się sami i nas karmią na siłę „politycy” wyłonieni przez „partie polityczne” czyli zbiory anonimowych, dziwnych i na ogół sfrustrowanych ludzi, tak pustych jak pudełko po zapałkach…

..a jaki pan, taki kram. I taka Unia Europejska i jej strefa euro. A jeżeli chodzi o Polskę, to jej dług publiczny przekroczył 55 procent PKB, zaś dług zagraniczny zbliża się do granicy 70 procent PKB. Oficjalne bezrobocie rośnie jak na drożdżach zbliżając się poziomu 14 procent, z każdym miesiącem bankrutują kolejne polskie przedsiębiorstwa, te małe, bo wielkich brak, a o obniżającym się poziomie życia, nie warto nawet wspominać. On jest smutnym, bulwersującym normalnych ludzi faktem w milionach polskich rodzin…

… no, to wszystkiego najlepszego rodacy! Europejczycy! „Obywatele” Unii Europejskiej”…

(23.10.2012. 8.30 AM)
 

0

Jerzy A.Golebiewski

68 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758