Bez kategorii
Like

Ultimatum Mer-kozy, a europejski rekord

06/12/2011
366 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Mer-kozy demokratycznie przekazało ultimatum które w Polsce uznawane jest wyróżnienie dla kraju. A w Grecji podano że stosowanie „pomocy” doprowadziło do rekordowej wysokości i długości zapaść gospodarczą nie polepszając stanu finansów publicznych!!!

0


Wall Street Journal opatrują wyniki wczorajszego spotkania Mer-kozy w Paryżu tytułem  „Sarkozy, Merkel Issue Ultimatum”,aczkolwiek z treści artykułu Davida Gauthier-Villars, Gabriele Parussini i Williama Horobin’a wynika że tak naprawdę nic nie ustalono co by nie było przedstawione przez panią Kanclerz w piątek przed Bundestagiem. A ultimatum dotyczy tylko krajów poza strefy euro – a więc i Polski, chociaż nasi przywódcy wprost twierdzą że nie ulegają ultimatum ponieważ sami pragną ograniczenia suwerenności finansowej Polski. („The leaders of France and Germany issued an ultimatum to the 27 EU governments, saying they must decide by week’s end whether they will accept greater control over budgets.”) To co uzyskały jedynie francuskie banki to obietnicę że nie będzie ulg dla krajów zadłużonych w postaci redukcji długu. To rozwiązanie jest niekorzystne dla Włoch gdzie francuskie banki mają ekspozycję na $420 mld i oznacza, że Włosi i inni będą musieli rezygnować z rozwoju aby spłacić wszystkie długi.

A przecież nawet w Grecji której banki musiały częściowo zredukować zadłużenie i tak niewiele to pomogło do czego przyznał się Antonis Samaras osobiście. Okazuje się że serwowane metody poprawiania nieefektywności strefy euro doprowadziły do rekordowego w Europie co najmniej sześcioletniego kryzysu  o rekordowym tegorocznym 6%-owym spadku PKB i nie polepszeniu sytuacji finansowej państwa ani na włos – utrzymanie 10%-owego deficytu. Wall Street Journal w artykule Alkmana Granitsas’a Costas Paris „Greek Politician Expects Recession Will Linger”cytują te stwierdzenia wprost: “This year again you will have a 10% deficit… and the recession will be greater than 6%," "We are entering into a fifth year of recession and very possibly it will extend to a sixth year, that is a European record."
 
Ultimatywna postawa Niemiec jest o tyle dziwna, że dzięki wprowadzeniu euro, jak podaje aktualne wydanie „Foreign Affairs" niemiecka nadwyżka w wymianie handlowej z resztą państw UE wzrosła aż o 80,1 mld euro. Jednocześnie nastąpił skok deficytu handlowego Grecji (z 3 do 5,5 mld euro) i Włoch (z 9,6 do 19,6 mld euro). Podobnie Financial Times już wcześniej wykazał wzrost wartości aktywów zagranicznych Niemiec na skalę 40% PKB w tym okresie. W zamian za pozycję głównego beneficjenta wspólnej waluty rynek oczekiwał gwarancji dla długów państw peryferyjnych strefy, jako naturalnym mechanizmie związanym z optymalnością jednolitego obszaru walutowego. Tymczasem gdy okazało się, że Grecja i inne kraje bankrutują – Niemcy wpadli w pułapkę sytuacji, w której dzięki niepewności dodatkowo jeszcze uzyskują korzyści niskich kosztów finansowania własnego zadłużenia, a nie chcąc tracić na wartości inwestycji zagranicznych – każą innym po prostu zakasać rękawy i spłacać powstałe nadmierne zadłużenie, mimo że musi to oznaczać stracone dekady dla całych narodów. Dlatego należałoby znaleźć rozwiązanie bardziej sprawiedliwe. Zmiana traktatu w celu narzucenia przez Niemcy państwom eurostrefy ścisłej dyscypliny finansowej i kontroli budżetowej nie tylko jest niesprawiedliwa, ale także nie daje żadnych gwarancji przezwyciężenia kryzysu euro. Zgoda Niemiec na skup obligacji krajów-dłużników przez EBC w zamian za dyscyplinę budżetową i spłacanie przez te kraje długów – może jedynie sztucznie chwilowo podtrzymywać obniżone rentowności długu. Jednak nie usuwa źródła kryzysu, którym będzie wieloletnia bolesność społeczna procesów recesyjnych którą wymusza ślepy fiskalizm, jaki i wiszący nad rynkiem nie rozwiązany kryzys części instytucji finansowych którym pozwolono na przeistoczenie się w piramidy finansowe.
 
No cóż upadek Rzymu został poprzedzony okresem zwanym “Anarchia Wojskowa” i wtedy też uznano że demokracja do niczego nie jest potrzebna. Ciekawe jak w historii Polski i Europy zostanie nazwany okres historii który teraz przeżywamy?
 
A wszystkich zainteresowanych tematem zapraszam do lektury dzisiejszego komentarza Małgorzaty Goss na ten temat:
„Niemcy przekonały Francję do poparcia swoich pomysłów na rozwiązanie kryzysu finansowego w strefie euro. Oznacza to, że Berlin nie ma zamiaru zgodzić się choćby na emisję euroobligacji
 
Twarda ręka Merkel
Kanclerz Niemiec Angela Mekel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy zdecydowanie odrzucili emisję wspólnych euroobligacji dla strefy euro i sprzeciwili się pomocy Europejskiego Banku Centralnego w formie skupowania obligacji zadłużonych krajów. W marcu mają zostać ustalone kwestie zmian w traktacie UE w celu zwiększenia dyscypliny finansowej i nadzoru nad budżetami narodowymi krajów eurostrefy.
Kanclerz Angela Merkel i prezydent Nicolas Sarkozy podjęli decyzję: odpowiedzią Unii na kryzys eurostrefy będą: ścisła dyscyplina budżetowa, odgórna kontrola nad budżetami narodowymi i karanie krajów, których zadłużenie przekroczy 60 proc. PKB, a deficyt budżetowy 3 proc. PKB. Operacja ma na celu zmuszenie peryferyjnych państw eurostrefy, w których wspólna waluta wygenerowała długi, aby samodzielnie spłaciły to zadłużenie, nie obciążając nim Berlina i Paryża.
 
Wprowadzenie w życie tak głębokich zmian wymaga wpisania ich do traktatu UE i zgody państw członkowskich. Procedury traktatowe są jednak długie, a euro wisi na włosku. Dlatego Merkel i Sarkozy chcą przyspieszyć sprawę przez rozwiązanie alternatywne – wielostronną umowę międzyrządową. Jej trzonem będą Niemcy i Francja, a kraje ze strefy euro i spoza niej miałyby do niej przystępować dobrowolnie. Gotowość podpisania umowy zgłosiła już Polska. Wczoraj propozycje na grudniowy szczyt omawiali w Brukseli unijni ministrowie finansów.
 
Do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia, kto będzie sprawował nadzór nad budżetami krajowymi – rządy państw członkowskich czy organ ponadnarodowy – Komisja Europejska? Niemcy chcą, aby mandat nadzorczy otrzymała KE, ale strona francuska jest temu przeciwna, gdyż obawia się reakcji wyborców na scedowanie suwerenności fiskalnej kraju. Sarkozy wolałby powierzyć nadzór gremiom międzyrządowym, w których Francja zajmuje niepoślednie miejsce. Polska – jak wynika z enuncjacji Donalda Tuska – popiera w całej rozciągłości stanowisko Berlina. Na osłodę premier proponuje dłużnikom ewentualną pomoc EBC w postaci interwencji na rynku obligacji, jeśli rentowność długu poszybuje w górę. To granica niemieckich ustępstw. Na emisję wspólnych dla wszystkich członków strefy euroobligacji Merkel nie wyraża zgody. Tusk, przy wsparciu kanclerz Niemiec, chce uzyskać dla dziesięciu krajów mających własne waluty prawo do udziału w szczytach eurostrefy oraz spotkaniach eurogrupy. Bez prawa głosu, rzecz jasna.
 
 – Poparliśmy Niemcy w ciemno, więc teraz już nie jesteśmy im potrzebni. Dyplomacja Tusk – Sikorski pozbawiła nas wszelkich atutów międzynarodowych. Premierowi nie pozostaje nic innego, jak prosić Niemcy, aby o nas pamiętali przy stole – komentuje Witold Waszczykowski "autorskie propozycje" premiera Tuska. Zwraca uwagę, że polska dyplomacja poddała się szantażowi, który ma miejsce w Europie, a który sprowadza się do twierdzenia, że "Unia to strefa euro", więc "kłopoty euro to kłopoty Unii Europejskiej". – Nie powinniśmy akceptować tej tezy. Strefa euro to nie Unia, lecz grupa najbogatszych krajów Unii, które posiadają wystarczający potencjał, aby same sobie poradziły. Włochy to trzecia gospodarka Unii i członek G8, grupy najbogatszych państw świata – podkreśla Waszczykowski. – W tych krajach było takie rozpasanie socjalne, że trochę oszczędności im nie zaszkodzi, najwyżej zamiast lunchu z krewetkami i winem wezmą do pracy kanapki – twierdzi poseł i podkreśla, że Polska w żadnym wypadku nie powinna tym krajom pomagać.
 
Według dr. Cezarego Mecha, byłego wiceministra finansów, propozycje rozwiązań, które zostaną przedstawione na szczycie, są głęboko niesprawiedliwe dla biedniejszych krajów euro. – Dzięki wprowadzeniu euro, jak podaje aktualne wydanie "Foreign Affairs", niemiecka nadwyżka w wymianie handlowej z resztą państw UE wzrosła aż o 80,1 mld euro. Jednocześnie nastąpił skok deficytu handlowego Grecji (z 3 do 5,5 mld euro) i Włoch (z 9,6 do 19,6 mld euro). Wcześniej "Financial Times" wykazał, że w tym okresie nastąpił wzrost wartości aktywów zagranicznych Niemiec na skalę 40 proc. PKB – cytuje dr Mech twarde dane ekonomiczne.
 
Tymczasem według ministra ds. europejskich Mikołaja Dowgielewicza, to nie propozycje Francji i Niemiec, lecz raport szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya będzie podstawą dyskusji na szczycie UE 8-9 grudnia. Van Rompuy wraz z szefem Komisji Europejskiej Manuelem Barroso mają przedstawić, jakie zmiany w traktacie są potrzebne, aby strefa euro nadal funkcjonowała. Wiadomo, że będą to rozwiązania mające wzmocnić wspólne zarządzanie gospodarcze i dyscyplinę finansów publicznych w strefie euro, ale szczegóły propozycji nie są znane. Możliwa jest też opcja uruchomienia tzw. wzmocnionej współpracy chętnych państw, które zechcą iść dalej niż reszta i stworzyć unię fiskalną.”
Za  ”Twarda ręka Merkel”
 
 
0

Cezary Mech

http://www.stefczyk.info/blogi/przez-pryzmat-ekonomii

371 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758