Globalnie i Lokalnie
Like

Ukraina, UE, Krym i Polska

05/03/2014
744 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Ukraina, UE, Krym i Polska

Kiedy Jarosław Kaczyński i jego koledzy z pracy, Janusz Palikot, Leszek Miler, Aleksander Kwaśniewski i reszta tzw. „polskich polityków”, zaangażowali się w wywołanie zamieszek na Ukrainie, nie mogło wyjść z tego nic dobrego, podobnie zresztą jak z niczego, w co dotąd angażowali się ci panowie. Nie wiem czy politycy działali tutaj z własnej inicjatywy, czy zostali najęci, jak w przypadku stworzenia amerykańskiego obozu koncentracyjnego za dolary w kartonach po butach, niemniej jeśli ktoś ich wynajął, wiedzieć musiał, że w celu destabilizacji kraju postawił na ludzi w tym już doświadczonych i to się powiodło zgodnie z planem.
Być może ci „nasi” politycy intencje mieli dobre i tylko jak zawsze im nie wyszło?

0


Po zdestabilizowaniu Ukrainy, puczu w Kijowie, media krzyczały tytułami „WIELKI SUKCES POLSKIEJ POLITYKI”. Wygląda to jak popełnienie zbrodni i chlubienie się tym. Jednak za przykładem Kijowa, inne ośrodki ukraińskie postanowiły wziąć przykład z puczystów. Jeśli władzę można brać jak się komu podoba, wybory i demokracja już się nie liczą, to można robić cokolwiek się chcę. Pierwszymi byli mieszkańcy Krymu, wsparci przez Rosję. Cóż, jeśli Kijów może odrzucić więzy demokracji i stworzyć sobie władzę przy wsparciu zachodu, to dlaczego nie Krym przy wsparciu wschodu? Po Krymie w Doniecku doszło do podobnej sytuacji i pewnie w innych ośrodkach również.
Oczywiście tak zwany „cały wolny świat” potępił natychmiast separatyzm Krymu, chociaż tam ma miejsce dokładnie to samo co w Kijowie i tak naprawdę trudno powiedzieć, kto od kogo tutaj się oddzielił, niemniej zachód nie powinien tak bardzo najeżdżać w swych wystąpieniach na Rosjan, sam bowiem wskazał taką metodę postępowania w krajach zdestabilizowanych, co najlepiej widać po Serbii, z której odłączono Kosowo, przy czym mieszkańcy Krymu mają większe prawa do niego niż Albańczycy do Kosowa. By było jasne, dla mnie potępienia godne są obydwa przypadki, jednak ci politycy, którzy uznali separatyzm Kosowa, nie mają żadnego moralnego prawa krytykować Rosji za uznanie separatyzmu Krymu.
Zresztą na co UE i NATO Krym? Może właśnie cała ta sytuacja została wcześniej już dogadana? Potajemnie i cicho jak w 1939 Niemcy dogadali się z ZSRR w sprawie podzielenia się Polską, czy później, jak Amerykanie dogadali się z ZSRR w sprawie Polski? Proszę zauważyć że USA wspierała Polaków by walczyli o swą ojczyznę, chociaż sami nas przecież sprzedali w tą niewolę. Również i tym razem może to być zadanie celowe i zamierzone. Na cóż bowiem Krym w Unii Europejskiej i NATO? Znacie kraj w tych strukturach, który zapikowany jest ruskimi bazami wojskowymi? Przecież normalne jest, że na skraju takiej natowskiej Ukrainy będą natychmiast amerykańskie bazy, gdzie na Krymie je umieścić? Na bazach rosyjskich? Nie da się. Strefy zdemilitaryzowanej też nie sposób tam zrobić, bo Rosjanie mają przecież umowę o swej obecności na wiele lat. Cóż dziwnego że Rosja mogła powiedzieć „chcecie Ukrainę w UE i NATO, to ją sobie weźcie, ale bez Krymu”, więc trzeba było stworzyć taką sytuację by Ukraina wstąpiła w te struktury bez części swego terytorium. Oczywiście żaden rząd ukraiński by się na to nigdy nie zgodził, stworzono więc taką sytuację, by Ukraina zgodziła się na wszystko.
Z uwagą śledziłem wypowiedzi majdanowych „wodzów”, którzy mówili, iż jeśli Ukraina wejdzie do UE, to tylko na własnych warunkach i przyznam że śmiech mnie brał prawdziwy na takie deklaracje. Wówczas jeszcze w Kijowie był Janukowycz. Po puczu wystarczyło jednak, że pojawił się Putin i pan Jaceniuk, premier z nadania puczystów, już powiedział że chce by Ukraina wstąpiła do UE jak najszybciej, godząc się na wszystkie unijne warunki. Ciekawe czy będzie miało miejsce referendum akcesyjne i debata na ten temat, czy do UE wprowadzi Ukrainę obecny, niewyłoniony w wyborach rząd, wszystko wskazuje na to, że nie będzie żadnych wyborów, zaś Ukrainę wprowadzą do UE banderowcy.
Podobne zagranie było w przeszłości wielokrotnie stosowane wobec Polski, teraz jak sądzę szykowane jest następne. Nieodpowiedzialni politycy narazili Polskę na gniew Rosji, zupełnie niepotrzebnie. Jutro z tego tytułu potrzebna będzie i Polsce pomoc gospodarcza i militarna, nasze spece od „informacji” już o to zadbają. Cóż więc powie UE gdy Polska o taką pomoc wystąpi? Kilka dni temu Brytyjska Izba Lordów wskazała na Polskę jako „jedyne państwo, które nie uregulowało sprawy zwrotu żydowskiego mienia”, więc możemy się domyślać, że gdy Putin wyjmie szabelkę, nasi drodzy i kochani sojusznicy, powiedzą, „oczywiście wam pomożemy, ale uregulujcie sprawę żydowskiego mienia” i wszystko pójdzie szybko i pewnie bez szumu, a kiedyś „nasi patriotyczni politycy” powiedzą że „taka była potrzeba w tej sytuacji”.
Bez wątpienia dla Polski lepiej by było, gdyby u władzy na Ukrainie był Janukowycz, obalono go przy współudziale polskich polityków, jutro, gdy sytuacja na Ukrainie pogorszy się gospodarczo, Ukraińcy przeklną finansowany z zachodu Majdan i będą szukać winnych. Żal mi polskiej mniejszości w tym kraju, bo wiem że spodziewać się pomocy z Polski nie mogą.

Roman Werszycki

0

Roman Weerszycki

6 publikacje
31 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758