Prywatny niemiecki uniwersytet pozwał jednego ze swoich studentów za rzekome „pozbawienie wpływów”, po tym, jak w rekordowym czasie ukończył studia licencjackie i magisterskie – podaje rmf24.pl.
Marcelowi Pohlowi udało się zaliczyć wszystkie przedmioty w 20 miesięcy – czyli jedną czwartą czasu, jaki przewiduje program studiów.
Pohl oficjalnie ukończył studia w sierpniu 2011 roku. Studentowi idącemu normalnym tokiem nauczania na ukończenie studiów potrzeba 11 semestrów. Fenomenalnemu Niemcowi zajęło to trzy. Jego uczelnia macierzysta – Szkoła Ekonomii i Zarządzania w Essen żąda, by Pohl zapłacił czesne za wszystkie pozostałe semestry, a więc dodatkowe 3 tys. euro.
Zawsze jesteśmy przeciwko i zwalczamy "powolnych studentów". Teraz okazuje się, że jeśli ktoś się pospieszy i wcześniej zakończy studia, nagle musi zapłacić. To nie może być słuszne – wyjaśnia prawnik turbostudenta, Bernhard Kraas.
Uczelnia nie zgadza się z tym stanowiskiem i twierdzi, że opłata za studia jest opłatą całościową, niezależną od tego, ile czasu zabierze studentowi ich ukończenie.
Więcej:
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-uczelnia-pozwala-studenta-bo-za-szybko-skonczyl-studia,nId,620965
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."