Twórca MegaUpload zatrzymany nielegalnie. Zapowiada wielki powrót
09/07/2012
441 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Sąd uznał, że aresztowanie w styczniu tego roku Kima Dotcoma, szefa serwisu MegaUpload, przez FBI, było nielegalne.
Dotcom już zapowiada ponowne uruchomienie strony do wymiany filmów, gier i muzyki, przez którą – jak szacuje FBI – właściciele praw autorskich stracili ponad pół miliarda dolarów.
FBI miało zbyt słabe dowody, by wtargnąć do nowozelandzkiej posesji Dotcoma i aresztować go – ogłosiła w ten czwartek w Auckland sędzia Helen Winkelmann. To nie koniec drogi sądowej. Najprawdopodobniej oskarżyciele będą składali apelację, USA domagają się ekstradycji biznesmana.
Mimo to twórca MegaUpload już triumfuje: "Sopa jest martwe. PIPA jest martwe. ACTA jest martwe. MEGA powróci. Większy. Lepszy. Szybszy. Z bezpłatnymi usługami i bezpieczny. Ewolucja!" – napisał Dotcom po wyroku sądu na Twitterze.
Wymiar sprawiedliwości ma wielki problem z Kimem Dotcom. 37-letni twórca MegaUpload naprawdę nazywa się Kim Schmitz i jest Niemcem, a także rezydentem Nowej Zelandii i Hongkongu. Serwery MegaUpload znajdowały się m.in. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Holandii. Serwis miał dziennie 50 mln wizyt i 150 mln zarejestrowanych użytkowników. Odpowiadał za ok. 4 proc. ruchu w światowej sieci Internet! Służył głównie do wymiany między użytkownikami plików z filmami, muzyką i grami komputerowymi. Szacuje się, że twórcy (w sumie oskarżonych jest siedem osób) zarobili na nim 175 mln dolarów. Część usług była dla użytkowników bezpłatna, za część opłata była pobierana. Serwis wśród innych podobnych wyróżniał się tym, że działał bardzo szybko i sprawnie.
Więcej: http://wyborcza.pl/1,75248,12093919,MegaUpload__slynny_internetowy_pirat_Kim_Dotcom_zapowiada.html