TUSKOPUTINOWY RAPORT MILLERA

Miller wiernym sługą układu.

Brawo panowie!

Raport jak raport.
Co do jego treści to chyba niewielu miało wątpliwości, że będzie rzetelny i prawdziwy.
Ludzie, którzy pracowali nad jego tworzeniem podobnie jak „MAK ” mieli swój cel, aby prawda nie ujrzała światła dziennego.
Dymisja Klicha to czysta farsa tzw.” bardzo honorowego człowieka”.
Tu można by trochę się zatrzymać nad tym faktem, ale szkoda czasu.
Najtrafniej określiła ten raport Magdalena Merta wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie.
„ Raport dla frajerów!”
Chwilami zastanawiałam się, czy w ogóle znajdzie frajerów, którzy w to uwierzą,
tak podsumowała spotkanie ministra Jerzego Millera z rodzinami ofiar katastrofy.

"Raport nie ma jakiegokolwiek znaczenia prawnego" jest nielegalny, co więcej, miałem nieodparte wrażenie, że także i prokuratura zdaje sobie z tego sprawę.
Co najwyżej raport jest dokumentem prywatnym – powiedział Rogalski w Polsat News."
Czy mogliśmy się spodziewać, że nasz raport będzie inny? Nie!
Raport przygotowywali ludzie zamieszani w tą sprawę i to po obu stronach, polskiej
i rosyjskiej.
Rosyjski raport też nie ma mocy prawnej gdyż jak już wielokrotnie pisałem „ MAK ” jest organizacją niezatwierdzoną przez rosyjską Dumę i uznawaną, jako nielegalna.
Działa tylko za przyzwoleniem kierownictwa ( KGB ) i prawdopodobnie łączą ich wspólne korzyści materialne, a są one spore.
No to mamy to na co czekaliśmy!