Tusk . Najtańsze dla państwa są rodziny bezdzietne
17/05/2012
377 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
remier Donald Tusk w trakcie negocjacji koalicyjnych dotyczących podniesienia wieku emerytalnego miał powiedzieć, że „najtańsze dla państwa są rodziny bezdzietne”. I – jak się zdaje – nie był to lapsus.
Komorowski bije na alarm. Mówi o katastrofie demograficznej . Bełkocz coś o nowej polityce prorodzinnej . Występujący w Polsacie przedstawiciel Fundacji Republikańskiej wskazuje na Francję i Szwecję w których polityka prorodzinna przynosi sukces. To kolejna bzdura . W obu tych krajach inżynieria społeczna zachwiała strukturą społeczną .Rodzi się mniej dzieci w rodzinach klasy średniej . Cały przyrost generują rodziny imigrantów, rodziny rozbite, i patologiczne , doły społeczne.
Prawdę o systemie społecznym i ekonomicznym II Komuny powiedział Tusk „ Polityka kapitulacji i niezrozumienia wagi problemów demograficznych idzie z góry. Premier Donald Tusk w trakcie negocjacji koalicyjnych dotyczących podniesienia wieku emerytalnego miał powiedzieć, że „
najtańsze dla państwa są rodziny bezdzietne". I – jak się zdaje – nie był to lapsus. „..(
źródło )
Konkluzja różnej maści socjalistów jest jedna . Bez państwa, bez zasiłków społecznych , bez żłobków , bez pomocy setek instytucji państwowych i dziesiątków tysięcy urzędników Polak i Polka nie są w stanie urodzić, wychować i wykształcić dzieci. Tusk powiedział prawdę . Z punktu widzenia oligarchii , nomenklatury II Komuny , generalnie właścicieli III RP najkorzystniej jest rozkraść pieniądze z budżetu niż przeznaczyć je na zasiłki i pomoc rodzinom , a potrzebnych robotników uzupełnić imigracją . Zachód Europy stosuje w końcu tą taktykę od dziesięcioleci .
Tylko w państwach posiadających tak zwane ekonomie totalitarne państwo jest decydentem o tym czy ludzi będą posiadali potomstwo , czy nie . Totalitarne ekonomie to takie państwa, w których przejmowane jest od o60 , czy jak w Polsce 83 procent wypracowanej pracy przez pracobiorców przez państwo poprzez system podatkowy .
Instytut Adama Smitha obliczył , że II komuna zawłaszcza 83 procent pracy Polaków poprze system podatkowy . VAT, ZUS, akcyza, podatek dochodowy itp. Oznacza to ,że , gdyby nie bandyckie podatki osoba zarabiająca teraz na rękę 1200 złotych miałaby siłę nabywcza ……7 tysięcy złotych . Tyle faktycznie wypracowuje taka osoba . Na tym przykładzie najlepiej widać skalę rabunku Polaków przez system podatkowy i ekonomiczny II Komuny .
Gdyby nie niewolnicze państwo , gangsterska oligarchia Polacy byliby normalnym narodem, normalnym krajem , w którym posiadanie dzieci , opieka nad nimi, ich wykształcenie byłoby rzeczą normalną . Polska pod rządami II Komuny komuny stałą się jednym wielkim współczesnym folwarkiem pańszczyźnianym w którym zapędza się do pracy kobiety matki i starców. Bo aby starczyło na jedzenie muszą ciężko pracować i mąż i żona. Jak to możliwe ,że najciężej pracujący w Europie, na świecie naród nie jest w stanie utrzymać i wykształcić dzieci. Kaczyński „Warto być Polakiem dobrze zorganizowanym i wydajnym, ale nie traktowanym w pracy
jak niewolnik. Bo już jesteśmy bardzo pracowici. Jest znamienne, że wedle danych OECD przeciętny
Polak pracuje aż 2015 godzin w roku (pracowitsi są od nas Koreańczycy –
2074 godziny), a daleko za nami są uznawani za bardzo pracowitych Japończycy (
1733 godziny), Niemcy (
1309 godzin) czy Holendrzy (
1288 godzin).” „…(
więcej)
Cywilizacja coraz bardziej się rozwija, wytwarza coraz więcej dóbr, coraz więcej żywności na głowę mieszkańca . W Polsce tylko za czasów komunardów z Platformy PKB wzrósł o jakiś 30 procent, czyli wytworzono dóbr m usług o 30 procent więcej . Oznacza to ,że Polak mógłby pracować o jedna trzecią mniej , aby kupić mieszkanie , żywność , czy wykształcenie dziecka . Tak jednak nie jest . Dwa miliony Polaków nie jest w stanie popłacić rachunków , a trzy i pół polskich dzieci żyje w nędzy i ubóstwie. Jakie jest wytłumaczenie tego faktu . III RP, II komuna to państwo okupacyjne w stosunku do polskiego społeczeństwa.
Jakie jest lekarstwo, które z natychmiastowym skutkiem pozwoliłoby Polkom cieszyć się macierzyństwem , a Polakom zarobić na godziwe życie ich rodzin .
Sparafrazuje słynne słowa pierwszego pieniacza sądowego II Komuny , w tym wypadku skierowane przeze mnie w do rządu , klasy urzędniczej do II RP . „Odpierdolcie się od Polskich rodzin. Przestańcie okradać je podatkami . Najbiedniejszy nawet Polak mając w kieszeni swoja wypracowaną ciężką pracą siłę nabywczą co najmniej 7 tysięcy ,a z żoną 14 tysięcy złotych miesięcznie nie potrzebuje ani zasiłków na dzieci, ani emerytury , ani ubezpieczeń . Sam o siebie zadba .
Tusk przyznał się jak gangster ,że nie jest w interesie gangsterów politycznych oddać pieniądze na dzieci Polakom zmuszonym wysokimi podatkami dożycia w bezdzietności.
Bartosz Marczuk tak opisuje W ostatnim czasie mnożą się tego typu deklaracje. Co gorsza, głoszą je nie jacyś oderwani od rzeczywistości aktywiści pojednania z Marsem, lecz – mogłoby się wydawać – poważne media.
Oto Seweryn Blumsztajn z „Gazety Wyborczej" przechadza się po Warszawie – smutny to był obrazek – z banerem
„Pierdolę, nie rodzę". Martyna Budna pisze w tygodniku „Polityka", że „
pod pewnymi względami przyszłość za 20, 30 lat jest zaskakująco czytelna. Polaków będzie mniej. Ale to żaden koniec świata. Przeciwnie – ta sytuacja ma też spore plusy".Na poparcie swych tez autorka nie przedstawia jednak żadnych przekonujących argumentów.
Andrzej Andrysiak w „DGP" stawia z kolei tezę, że
„rząd powinien przestać zajmować się czymś tak nieefektywnym jak polityka prorodzinna, bo nie o bonusy tu chodzi, ale o wartości, na które politycy – na szczęście – nie mają wpływu".Do tego jeszcze „Newsweek" zamieszcza pod wdzięcznym tytułem
„Gówniarze i patrioci" manifest niejakiego Dawida Karpiuka, nowego nabytku tygodnika,
któremu „chce się śmiać", gdy słyszy o tym, że rodzi się mało dzieci, i według którego „rodzina i dzieci nie są już sposobem na życie".”….
(źródło)
Marek Mojsiewicz