Tusk na Litwie – przedwyborcza propaganda czy konkrety?
05/09/2011
292 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Jeżeli wizyta premiera Tuska, otoczonego licznymi ochroniarzami ma mieć sens nie tylko propagandowy, na użytek wyborów w Polsce, musi przynieść konkrety.
Jeżeli wizyta premiera Tuska, otoczonego licznymi ochroniarzami ma mieć sens nie tylko propagandowy, na użytek wyborów w Polsce, musi przynieść konkrety. Na razie strajk szkolny został zawieszony – a był to jedyny instrument, którego Litwini mogą się bać – i ma powstać bliżej nieokreślony zespół, który zajmie się tym tematem, ale nie wiadomo kiedy ma zakończyć działalność.
Tymczasem należy oczekiwać, o ile ta wizyta miałaby mieć jakikolwiek sens, że strona litewska w 4 kwestiach podejmie w najbliższym tygodniu wiążące decyzje ( a nie tylko, jak zwykle, obietnice!):
1- Przywrócenie sytuacji polskiego szkolnictwa do stanu sprzed pseudoreformy,
2- Oddanie majątku Polakom na Wileńszczyźnie zrabowanego przez ZSRR w 1944 i 45 roku,
3- Możliwość używania szyldów z nazwami miejscowości w języku polskim, obok litewskiego – zgodnie ze standardami europejskimi,
4- Możliwość pisania nazwisk Polaków w wersji polskiej, z polskimi końcówkami, bez lituanizacji tychże nazwisk.
Jeżeli ten propagandowy wyjazd szefa rządu III RP nie był tylko dla błysków fleszy i świateł jupiterów, jeżeli miałby być rzeczywistym przełomem, to właśnie te kwestie powinny być załatwione. Poczekamy więc 2 tygodnie, aby dowiedzieć się, czy była to tylko przedwyborcza propaganda, czy też pan premier załatwił wreszcie coś konkretnego.